Kawa z ukochaną
Życzę naszym sportowcom w Paryżu wielu medali, bo to obiekt ich marzeń. Ale i z faktu, że jest się olimpijczykiem, duma zostaje na całe życie – mówi była znakomita płotkarka Teresa Sukniewicz-Kleiber.
|
DO IGRZYSK 4 DNI |
Twardy bój o Justynę
Liczne grono rodzinne, na czele z mężem Dawidem, krzątało się też wokół raciborzanki Justyny Świątek-Ersetic. Wysłannicy „Sportu” stoczyli nawet – i wygrali! – przepychankę na słowa z reporterem TVN24 o pierwszeństwo wywiadu z podwójną medalistką igrzysk w Tokio w sztafecie 4x400 kobiet i w sztafecie mieszanej.
- Poprzednie igrzyska były wyjątkowe i spełniły moje marzenia, ale już nie mogę doczekać się Paryża, bo każde igrzyska są inne, są nowe cele i wyzwania – podkreślała sprinterka AZS AWF Katowice. – Mam nadzieję, że w Paryżu będzie dobre jedzonko, bo na przykład w Rio de Janeiro było fatalne, a to istotne, żeby sportowcy mieli co jeść i żeby im smakowało – dodawała jej koleżanka ze sztafety Iga Baumgart-Witan.
Razem, ale osobno
Budzącą największe zainteresowanie sportsmenką była tym razem ich młodsza koleżanka i kandydatka do medalu w biegu na 400 metrów Natalia Kaczmarek, która z kulomiotem Konradem Bukowieckim tworzy najbardziej popularną dziś parę w polskim sporcie.
- W Tokio było wspaniale, ale nieco dziwne. Dlatego cieszę się, że będziemy rywalizować przed publicznością, bo to niesie i pomaga osiągnąć fajne wyniki – podkreśliła rekordzistka Polski na 400 metrów.
- Przed samym startem na pewno spotkamy się na jakiejś kawie, bo w wiosce olimpijskiej będziemy mieszkać osobno. Ale fajnie, że będziemy w Paryżu razem, to nasze drugie wspólne igrzyska. Paryż jest niedaleko i mam nadzieję, że na stadionie będzie dużo polskich flag i polskich kibiców, a ja też mam zamiar dobrze się bawić – dodał Bukowiecki.
Marzenie o NBA
Trener Justyny Święty-Ersetic i sztafety 4x400 m Aleksander Matusiński chciałby wykorzystać okazję, by zobaczyć na arenach olimpijskich innych sportowców.- W Tokio igrzyska odbywały się bez kibiców w czasie pandemii, a ja chciałbym wysłuchać Mazurka Dąbrowskiego przy pełnym stadionie. Mam nadzieję, że to się wydarzy. Grafik startów jest napięty, ale gdy tylko czas na pozwoli, będę kibicował innym Polakom, zwłaszcza siatkarzom. I chciałbym też zobaczyć w akcji koszykarzy USA z gwiazdami NBA – rozmarzył się utytułowany szkoleniowiec z Mysłowic.
- Ja do Paryża jadę do pracy, wykonać zadanie, a jeżeli po zawodach będę miała okazję zobaczyć coś więcej, to w porządku, ale to nie jest najważniejsze – przekonywała srebrna oszczepniczka z Tokio Maria Andrejczyk, którą na miejscu w Paryżu dopingować będą rodzice i najbliżsi.
Daleko od wioski
Jednymi z pierwszych, którzy rozpoczną olimpijską rywalizację, bo już w sobotę 27 lipca, będą przedstawiciele strzelectwa. – Niestety, nie mieszkamy w wiosce, tylko w Chateauroux, 270 kilometrów od Paryża, gdzie mamy swoje zawody. Ostatni finał mam 29 lipca i dopiero wtedy zamieniam się w kibica, bo to świetna okazja ku temu – powiedziała brązowa medalistka mistrzostw Europy 2020 w drużynie w strzelaniu z karabinu pneumatycznego Aneta Stankiewicz.
- Życzę naszym sportowcom dużo medali, bo to obiekt ich marzeń i często zwieńczenie kariery. Ale sam udział w igrzyskach to coś wielkiego, a z faktu, że jest się olimpijczykiem, duma zostaje na całe życie – zauważyła była znakomita płotkarka i olimpijska z Meksyku (1968) Teresa Sukniewicz-Kleiber.
Z Warszawy
Paweł Czado
Tomasz Mucha