Mecz od początku był brzydki, szarpany, często przerywany po faulach gwizdkami tureckich arbitrów. Sporo też było szkolnych błędów z obu stron, były problemy ze zdobywaniem bramek. Widać było, że stawka przeszkadzała w grze, podobnie jak macedońscy kibice, wywierający presję na sędziach gwizdami i wrzaskami. Spotkanie było jednak wyrównane lub z minimalną przewagą gospodarzy (5:3, 8:8, 9:9, 11:10), a Wisła Orlen tylko raz prowadziła (w 20 min 6:7). Mistrzowie Polski zawodzili, skórę ratował im Mirko Alilović. W końcówce dwubramkową przewagę zbudowali mistrzowie Macedonii Północnej i to oni byli w uprzywilejowanej pozycji przed drugą połową. Ta rozpoczęła się niedobrze (15:10 w 34 min), a gra płocczan wyglądała bardzo źle, zwłaszcza w ataku. Pierwsze trafienie zanotowali oni dopiero po 7 minutach - Miha Zarabec z rzutu karnego. W 38 minucie Viktor Hallgrimsson zatrzymał Filipa Kuzmanowskiego przy rzucie karnym, co powinno pobudzić jego kolegów, ale nic takiego nie miało miejsca. W ciągu 17 minut „Nafciarze” trafili tylko raz, w 47 minucie mieli zaledwie 11 bramek, a pierwsze trafienie z akcji po zmianie stron zanotowali pod koniec 49 minuty! Nie kończyli 100-procentowych okazji, a mimo to przegrywali tylko 14:17. W tym ważnym momencie Zarabec nie wykorzystał drugiego w meczu rzutu karnego, jego koledzy nadal pudłowali, więc jak najbardziej zasłużenie przegrali po marnej grze z przeciętnym klubem z siedzibą w niewielkiej Bitoli.
Zbigniew Cieńciała
◾ Eurofarm Pelister Bitoli - Orlen Wisła Płock 21:18 (12:10)
EUROFARM: Mitrevski, Ivić - Cehte 1, Ristevski, C. Kuzmanowski 7/1, Tajnik 4, Borzas, Radivojević 3/1, F. Kuzmanovski, Kosteski, Abutović, P. Atanasievikj 1, Peszevski 2, Hosni 1, P. Atanasievikj, Shebib 2. Kary: 8 min. Trener Raul ALONSO.
ORLEN WISŁA: Hallgrimsson, Alilović - Piroch 3, Janc 3, Serdio 1, Susnja, Zarabec 6/2, Fazekas 3, Krajewski 1, Terzić, Dawydzik, Mihić, Szita, Cokan 1, Michałowicz, Żytnikow. Kary:4 min. Trener Xavier SABATE.
Sędziowali: Kursan Erdogan i Ibrahum Ozdenic (Turcja). Widzów 3000.