Sport

Karny z „kapelusza”

KONTROWERSJA

 

Karny z „kapelusza”

Punktu w Łodzi pozbawiła Piasta decyzja sędziego Karola Arysa o przyznaniu Widzewowi rzutu karnego.

 

Piłkarze z Gliwic ostatnimi czasy nie mają szczęścia do sędziowskich werdyktów. W meczu ze Śląskiem Wrocław (2:2) ich trener Aleksandar Vuković wytknął błąd Szymonowi Marciniakowi, że ten uznał gola Petra Schwarza. - Szanuję go, jest w tej chwili najlepszy na świecie, ale nikt, żadna powtórka, mnie nie przekona, że Munoz nie był faulowany chwilę przed tym, jak piłka trafiła do Schwarza - nie owijał w bawełnę szkoleniowiec gliwiczan. - Możemy robić sobie powtórki takie, jakie chcemy, ale już w pierwsze tempo z boiska było widać, że jest faul.

W niedzielę Piast wrócił z pustymi rękami z Łodzi, gdzie przegrał z Widzewem po bardzo kontrowersyjnym rzucie karnym dla gospodarzy. Do „incydentu” doszło w 71 minucie. Wtedy po dośrodkowaniu Portugalczyka Fabio Nunesa uderzenie głową Hiszpana Jordiego Sancheza zatrzymał przed linią bramkową golkiper Piasta Frantiszek Plach. Wydawało się, że goście zażegnali niebezpieczeństwo, lecz - po długiej analizie VAR - sędzia Karol Arys uznał, że Ariel Mosór sfaulował Sancheza i podyktował rzut karny dla łodzian, którego na zwycięskiego gola zamienił Bartłomiej Pawłowski.

Decyzja rozjemcy o podyktowaniu jedenastki dla gospodarzy zapadła po kilkuminutowym wpatrywaniu się przez arbitra w monitor. Wywołała oczywiście wściekłość wśród zawodników i sztabu trenerskiego gości. Oburzeni byli również internauci sympatyzujący z Piastem. Oto próbki ich „twórczości” na platformie X: „Kpina z karnym dla Widzewa. Sanchez kopie interweniującego Mosóra, po czym wywraca się, nie mając szans dojść do piłki”, „Sanchez kopie Mosóra w nogę, a sędzia daje za to rzut karny. Przecież to powinien być faul w ataku! Poziom sędziowania to kpina, mamy przykład legalnie drukowanego meczu”.

Zaskoczenia taką, a nie inną decyzją Karola Arysa nie krył dziennikarz Canal+, Cezary Olbrycht.  „To bardziej szukanie karnego niż sprawdzanie, czy było przewinienie Mosóra. Choć oczywiście decyzja się obroni, bo kontakt był. Tyle że Sanchez i tak by tę piłkę stracił...” - napisał na platformie X.

Trener Vuković i piłkarze Piasta nie mieli wątpliwości, że zostali „ograbieni” z punktu. - Przyszła sytuacja, którą wydawałoby się, że wybroniliśmy i oddaliliśmy niebezpieczeństwo - powiedział Vuković. - Tak nam się jednak tylko wydawało, bo pojawił się pan z pokoju VAR i moim zdaniem przesadził. Oglądaliśmy powtórki i nie było mowy o żadnym przewinieniu. Sposób podjęcia tej decyzji jest kompletnie niezrozumiały.

- Szkoda tego meczu. Do tego, moim zdaniem, kolejny karny „z kapelusza” - nie ukrywał rozczarowania najlepszy snajper Piasta, Patryk Dziczek. - Uważam, że punkt straciliśmy przez błąd sędziego – dodał z kolei Miłosz Szczepański.


Bogdan Nather