Jan Janik z dumą prezentuje trofeum, które przez rok będzie stało w gablocie ROW-u Rybnik. Fot. Dorota Dusik


Karna loteria dla ROW-u

Do wyłonienia zdobywcy Pucharu Polski na szczeblu podokręgu Rybnik potrzebny był konkurs „jedenastek”.


Jak nakazuje tradycja w 100-letnim podokręgu, mecz finałowy poprzedziło oddanie przechodniego trofeum wywalczonego przed rokiem przez Odrę Wodzisław. Prezes Marcin Piwoński nie czuł z tego powodu smutku, bo szef rybnickiego futbolu Andrzej Paulus przekazał mu replikę pucharu.


Pod okiem prezesa

A potem rozpoczął się bój IV-ligowców, któremu z trybun stadionu w Rybniku przyglądał się m.in. wiceprezes PZPN i prezes Śląskiego ZPN, Henryk Kula. Pierwsi zaatakowali goście, ale z dwoma strzałami Patryka Fabiana poradził sobie Dominik Stanny. O tym, że miejscowi nie będą się tylko przyglądać rywalom, przekonaliśmy się w 21 minucie. Kamil Spratek wyprowadził kontrę, ale Kamil Sikora nie zdołał jej sfinalizować. Po tym przerywniku nadal atakowali podopieczni trenera Marcina Domagały, lecz Konrad Warmiński przegrał pojedynek z bramkarzem, broniącym również uderzenia Fabiana, zaś Kosmie Zawadzie i Piotrowi Makowskiemu zabrakło precyzji.

W przerwie szkoleniowiec rybniczan Dawid Jóźwiak dokonał dwóch zmian i tak poprzestawiał zespół, że po... 34 sekundach wyszedł na prowadzenie. David James po rozegraniu akcji z Pawłem Mandryszem wbiegł w pole karne, pokonując Bartosza Gruszczaka. Ten gol dodał skrzydeł gospodarzom. W 53 minucie Mandrysz strzelał z 12 m, ale w bramkarza, który był na posterunku, gdy w sytuacji sam na sam próbowali go pokonać Arystydes Pachucy i Mandrysz, choć ten drugi już go zdołał ominąć. Gdy się nie wykorzystuje tak znakomitych okazji, to... W 3 minucie doliczonego czasu gry najlepiej w podbramkowym zamieszaniu odnalazł się Bartosz Smyla i płaskim strzałem doprowadził do rzutów karnych.


To nie zabawa

Bardziej skoncentrowani podeszli do nich rybniczanie, choć jako pierwszy do siatki trafił Patryk Joachim z Bełku. W odpowiedzi pewnie przymierzył niezawodny w tym elemencie Jan Janik i było 1:1. W 2. serii zarówno Dawid Piwczyk, jak i Spratek umieścili piłkę w siatce, ale w 3. kolejce Stanny obronił uderzenie Zawady, a ponieważ Szymon Balcer był skuteczny, rybniczanie zyskali przewagę. Stracili ją jednak w 4. serii, bo Piotr Pacholski posłał piłkę w „okienko”, a Gruszczak nogami obronił strzał Pawła Chłodka i emocje sięgnęły zenitu. W 5. kolejce Smyla przekombinował. Prawonożny zawodnik zdecydował się bowiem na uderzenie lewą nogą i mocno spudłował. To kosztowało jego zespół porażkę, ponieważ Jakub Dankowski zachował zimną krew i po ostatnim strzale swojego obrońcy gospodarze mogli świętować zdobycie pucharu na szczeblu podokręgu, czeku na 2500 złotych oraz awans na szczebel okręgu.

Dziś o 17.00 w Czeladzi o taką samą stawkę powalczą Zagłębie II Sosnowiec i Unia Dąbrowa Górnicza (podokręg Sosnowiec), a w środę (17.00) w Lubomi tamtejsza Silesia podejmie Unię Turza Śląska (podokręg Racibórz).


ROW 1964 Rybnik - Decor Bełk 1:1 (0:0) rzuty karne 4:3

1:0 - James, 46 min, 1:1 - Smyla, 90+3 min

ROW 1964: Stanny - Dankowski, Janik, Balcer - Chłodek, Spratek, Mandrysz, Niemiec (46. Włodarczyk) - James (66. Pachucy), Sikora, Koseła (46. Pryka). Trener Dawid JÓŹWIAK.

DECOR: Gruszczak - Menes, Barteczko (67. Smyla), Pacholski, Zawada - Fabian (60. Piwczyk), Rasek, Reguła, Warmiński (83. Semeniuk) - Krakowczyk (75. Joachim), Makowski. Trener Marcin DOMAGAŁA.

Sędziował Marcin Bochynek (Rybnik).

Żółte kartki: Pachnucy, Mandrysz, Sikora - Semeni.


Jerzy Dusik