Kara za fuszerkę

Motor Lublin pokpił sprawę i tylko zremisował z Chrobrym, którego najjaśniejszym punktem był bramkarz Damian Węglarz.


Gospodarze bardzo szybko otworzyli wynik, bo już w 3 minucie. Po dośrodkowaniu Bartosza Wolskiego z prawej flanki w polu karnym Chrobrego najwyżej wyskoczył Samuel Mraz i wykorzystując bierną postawę bramkarza Damiana Węglarza oraz defensorów drużyny z Głogowa, wpakował futbolówkę do siatki. Niewiele brakowało, by 27-letni Słowak w 22 minucie po raz drugi wpisał się na listę zdobywców bramek. Tym razem jednak golkiper pomarańczowo-czarnych był na posterunku i nie dał się zaskoczyć. W I połowie siła ofensywna podopiecznych trenera Piotra Plewni była znikoma i ani razu nie zagrozili oni bramce strzeżonej przez Łukasza Budziłka, który między słupkami zastąpił Kacpra Rosę.

Przejawiający dużą ochotę do gry Mraz w 52 minucie ponownie próbował zmusić do kapitulacji Węglarza, ale bramkarz Chrobrego spisał się bez zarzutu. Widząc nieporadność swoich podopiecznych trener Plewnia w 57 minucie zdecydował się na podwójną zmianę, desygnując do gry m.in. najlepszego snajpera w swoim zespole, Mikołaja Lebedyńskiego (10 goli). Tymczasem w 60 minucie wszędobylski Mraz - po dośrodkowaniu z prawego skrzydła Michała Króla - oddał kolejny celny strzał , ale Węglarz i w tym przypadku skutecznie interweniował.

Niewykorzystane przez Motor okazje zemściły się w 63 minucie. Błąd Budziłka i Krystiana Palacza bezlitośnie wykorzystał Paweł Tupaj, posyłając piłkę do bramki gospodarzy z ostrego kąta.

Bogdan Nather