Kanonada w sparingu

Lider ekstraklasy pokonał Chrobrego Głogów, ale minimalnie.

W sparingu z Chrobrym Głogów trener „Kolejorza” Niels Frederiksen dokonał przeglądu kadr. Fot. Łukasz Laskowski/PressFocus

LECH POZNAŃ

54-letni szkoleniowiec „Kolejorza” Niels Frederiksen otrzymał nagrodę Trenera Września w PKO Bank Polski Ekstraklasie. W minionym miesiącu drużyna z Bułgarskiej w rozgrywkach ligowych była bezbłędna. Lechici rozegrali trzy mecze i wszystkie wygrali, kolejno z Jagiellonią Białystok (5:0), Śląskiem Wrocław (1:0) i Koroną Kielce (3:2). To pozwoliło duńskiemu szkoleniowcowi wyśrubować średnią punktów na jedno spotkanie w tym sezonie do poziomu 2,5 pkt. W ten sposób Frederiksen otrzymał drugie z rzędu wyróżnienie, bo wcześniej był wybrany Trenerem Sierpnia w PKO BP Ekstraklasie.

Wcześniej inny szkoleniowiec „Kolejorza” triumfował we wrześniu 2022 - wówczas najlepszy był Holender John van den Brom. W sumie trenerzy Lecha wygrywali do tej pory dziesięć razy w tym rankingu, najwięcej w ekstraklasie. Dodajmy, że wyboru dokonują trenerzy wszystkich 18 klubów uczestniczących w rozgrywkach ekstraklasy.

Nie marnować czasu

W ostatniej potyczce ligowej przed przerwą na mecze reprezentacji Lech przegrał na własnym boisku 1:2 z Motorem Lublin (5 października). - Przegraliśmy ostatni mecz, co powoduje duże rozczarowanie, bo zawsze chcesz popracować dłużej po wygranym spotkaniu - stwierdził Niels Frederiksen. - To jednak nie zmienia naszego nastawienia, by wykorzystać ten czas maksymalnie efektywnie.

W tym tygodniu Lech trenował w okrojonym składzie, bo na zgrupowania swoich reprezentacji udało się aż siedmiu piłkarzy „Kolejorza”: Bartosz Mrozek, Alex Douglas, Ali Gholizadeh, Filip Szymczak, Antoni Kozubal, Michał Gurgul i Wojciech Mońka.

Bez elementów taktycznych

Nieobecność aż siedmiu podopiecznych siłą rzeczy ma wpływ na aktualny charakter zajęć ekipy Frederiksena. Duńczyk zwraca jednak uwagę na to, że nawet w nieco okrojonym składzie jego zespół wykonuje wartościową pracę pod kątem kolejnych spotkań w ekstraklasie. - Zawsze przy okazji mikrocyklu, podczas którego nie przygotowujesz się do meczu w lidze, musisz rozstrzygnąć, w jaki sposób chcesz zarządzać czasem - powiedział trener lidera PKO BP Ekstraklasy. - Kilku naszych piłkarzy udało się na zgrupowania swoich kadr, co sprawia, że nie możemy w tym okresie skupić się na kwestiach taktycznych w ujęciu całej drużyny. W związku z tym bardziej stawiamy na kwestie indywidualne, korzystając z tego, że mamy do dyspozycji większość zawodników ofensywnych, tylko Filip Szymczak i Ali Gholizadeh przebywają ze swoimi reprezentacjami. To jednak świetna okazja do tego, by popracować mocniej nad aspektem fizycznym. W tym tygodniu czeka nas na treningach sporo grania na wysokiej intensywności, to pozostaje planem. W tym względzie to odmienna sytuacja od tej z poprzedniej przerwy na kadrę, ale pod kątem systematycznej pracy nie stanowi to żadnej różnicy.

W okrojonych składach

W piątek o godzinie 11.00 Lech rozegrał mecz kontrolny z pierwszoligowym Chrobrym Głogów. Sparing był zamknięty zarówno dla kibiców, jak i dziennikarzy. „Kolejorz” nie mógł wystawić optymalnego składu, podobnie Pomarańczowo-czarni. W drużynie ze stolicy Wielkopolski oprócz kadrowiczów nie zagrali między innymi Mikael Ishak, Radosław Murawski, Afonso Sousa i Joel Pereira, którzy wcześniej mieli trening i z boku przyglądali się kolegom. Natomiast w składzie pierwszoligowca nie pojawili się Mavroudis Bougaidis, Dawid Arndt, Kacper Tabiś, Mateusz Lewandowski czy diagnozowany po odniesionej kontuzji w meczu ligowym z Górnikiem Łęczna Szymon Bartlewicz. Zagrał natomiast napastnik Fabian Wojtal z drużyny rezerw.

W spotkaniu padło aż siedem bramek, a emocje sięgnęły zenitu w końcówce, gdy podopieczni trenera Piotra Plewni przegrywając 1:3 doprowadzili do remisu 3:3. Tlen Pomarańczowo-czarnym podał 24-letni napastnik Adrian Szczutowski, który dwukrotnie wpisał się na listę zdobywców bramek, zmuszając do kapitulacji bramkarza gospodarzy, Filipa Bednarka. Ostatnie słowo należało jednak do lidera PKO BP Ekstraklasy, dla którego zwycięskiego gola strzelił w 90 minucie 28-letni Bośniak Stjepan Lonczar (idealne podanie Jana Niedzielskiego). Dodajmy, że w drugiej połowie na boisku pojawili się młodzi piłkarze z klubowej Akademii Lecha: Igor Stankiewicz, Igor Kornobis oraz Wojciech Szymczak, a także ich starszy kolega z rezerw Maciej Wichtowski.

Lech Poznań - Chrobry Głogów 4:3 (1:0)

1:0 - Fiabema, 16 min, 2:0 - Ba Loua, 56 min, 2:1 - Szarek, 60 min, 3:1 - Walemark, 70 min, 3:2 - Szczutowski, 80 min, 3:3 - Szczutowski, 85 min, 4:3 - Lonczar, 90 min.

LECH: Bednarek - Hoffmann, Salamon, Milić (79. Wichtowski), Pingot - Lonczar, F. Jagiełło (46. Niedzielski), Ba Loua - Walemark (74. Kornobis), Fiabema (86. W. Szymczak), Lisman (66. Stankiewicz). Trener Niels FREDERIKSEN.

CHROBRY: Wróblewski - Zarówny (60. Marcinkowski), Szarek, Malczuk (60. Skowronek), Mucha (80. Wojtal) - Bonecki (60. Lewkot), Tupaj (80. Taira) - Szwedzik (70. Grzelak), Hanc (46. Kuzdra), Ozimek (60. B. Biel) - Lebedyński (70. Szczutowski). Trener Piotr PLEWNIA.

Bogdan Nather