Kanibal ze Słowenii
Tadej Pogacar wygrał królewski etap Tour de France. Tylko kataklizm mógłby odebrać Słoweńcowi końcowe zwycięstwo.
Trasa 19. odcinka liczyła co prawda tylko niecałe 150 km, ale za to na kolarzy czekały trzy niesamowicie trudne alpejskie wspinaczki, za każdym razem na wysokość powyżej 2000 metrów nad poziomem morza. Pierwsza to Col de Vars (2109 m, 18,8 km podjazdu o średnim nachyleniu 5,7 proc.), potem niebotyczne Cime de la Bonette (2802 m, 22,9 km z 6,9 proc.) i w końcu ośrodek narciarski Isola 2000 (2024 m, 16,1 km z 7,1 proc.), gdzie znajdowała się meta. W sumie niemal cztery i pół kilometra przewyższenia, więc było co jechać!
Ucieczka dnia uformowała się w drodze na pierwszą przełęcz. Ostatecznie odjechało dziewięciu kolarzy, tym razem bez Michała Kwiatkowskiego, choć polski jedynak w tegorocznej Wielkiej Pętli od początku piątkowego odcinka znowu był aktywny.
Jako pierwszy na Col de Vars wjechał Richard Carapaz (EF Education-Easy Post). Ekwadorczyk powtórzył to na Cime de la Bonette, czyli kolejnej premii górskiej poza kategorią, i dzięki temu objął prowadzenie w klasyfikacji, której lider nosi koszulkę w czerwone grochy.
Tym razem odjazd nie został jednak odpuszczony i Carapaz nie odniósł drugiego zwycięstwa w tej edycji. Koledzy Pogacara z UAE Team Emirates jechali czujnie, trzymając do uciekających taki dystans, żeby na końcowym podjeździe lider wyścigu mógł odrobić straty.
- Nie wiem, dlaczego zaatakowałem. Czasami sam siebie nie rozumiem - przyznał z uśmiechem Słoweniec dwa dni temu. Teraz wszystko było przemyślane. Pogacar odjechał dwóm najgroźniejszym rywalom około 10 km przed metą. Ani drugi w klasyfikacji Jonas Vingegaard (Team Visma), ani trzeci Remco Evenepoel (Soudal Quick-Step) nie próbowali go gonić. Zdawali sobie sprawę, że nie są w stanie jechać tempem lidera. Do ośrodka narciarskiego Duńczyk i Belg dotarli razem, pogodzeni z faktem, że w tym roku wyścig wygra Słoweniec.
A ten przeganiał kolejnych kolarzy - Carapaza, Brytyjczyka Simona Yatesa (Jayco AlUla) i w końcu niecałe dwa kilometry przed metą najmocniejszego z uciekinierów, Matteo Jorgensona (Team Visma). Amerykanin, który pełni funkcję najważniejszego pomocnika Vingegaarda, tym razem został zwolniony z tego obowiązku. Był tak blisko, a jednocześnie tak daleko pierwszego zwycięstwa w Wielkiej Pętli...
- Mieliśmy wszystko pod kontrolą. Dużo trenowaliśmy tu w tym roku, więc doskonale wiedziałem, w którym momencie zaatakować. Bardzo chciałem właśnie tutaj wygrać i cieszę się, że to mi się udało - podkreślał Pogacar.
Eddy Merckx, jeden z największych, a może nawet największy kolarz w historii, nosi przydomek Kanibal. Belg chciał wygrać każdy wyścig, w którym startował, a wszechstronność mu na to pozwalała. Potrafił więc triumfować w każdej z trzech najważniejszych klasyfikacji (generalna, sprinterska i górska), zwyciężał także w klasykach i czasówkach.
Choć czasy się zmieniły, bo teraz obowiązuje wąska specjalizacja, to jednak moc Pagacara pozwala mu podążać drogą Merckxa. Do tego jest równie pazerny. W tegorocznym Giro d'Italia wygrał w sumie sześć etapów, w piątek zaliczył czwarty triumf w Tour de France. Do końca jeszcze dwa odcinki, więc całkiem możliwe, że wyrówna ten wyczyn.
Wyniki 19. etapu: Embrun - Isola 2000 (144,6 km): 1. Tadej Pogacar (Słowenia/UAE Team Emirates) 4:04.03 , 2. Matteo Jorgenson (USA/Team Visma) strata 21 s , 3. Simon Yates (W. Brytania/Team Jayco AlUla) 40, 4. Richard Carapaz (Ekwador/EF Education-EasyPost) 1.11, 5. Remco Evenepoel (Belgia/Soudal Quick-Step) 1.42, 6. Jonas Vingegaard (Dania/Team Visma) ten sam czas, 7. Joao Almeida (Portugalia/UAE Team Emirates) 2.00, 8. Mikel Landa (Hiszpania/Soudal Quick-Step) ten sam czas, 9. Wilco Kelderman (Holandia/Team Visma) 2.52, 10. Derek Gee (Kanada/Israel-Premier Tech) 3.27 ... 108. Michał Kwiatkowski (Ineos Grenadiers) 40.34.
Klasyfikacja generalna: 1. Pogacar 78:49.20, 2. Vingegaard 5.03, 3. Evenepoel 7.01, 4. Almeida 15.07, 5. Landa 15.34, 6. Carlos Rodriguez (Hiszpania/Ineos Grenadiers) 17.36, 7. Adam Yates (W. Brytania/UAE Team Emirates) 19.18, 8. Gee 21.52, 9. Jorgenson 22.43, 10. Giulio Ciccone (Włochy/Lidl-Trek) 22.46 ... 50. Kwiatkowski 2:53.58.
(g)