Sport

Kamień z serca

Dopiero w 12. domowym spotkaniu beniaminek spod Klimczoka sięgnął po zwycięstwo. Zapewnił mu je Daniel Świderski.

Wiktor Kaczorowski miał spory udział w przerwaniu kiepskiej serii bielszczan. Fot. Mateusz Sobczak/PressFocus

W pierwszych minutach przewaga wracającego na stadion w Cygańskim Lesie Rekordu nie podlegała dyskusji, ale dobrze broniący się rywale nie pozwolili mu na stworzenie dogodnej sytuacji. Niewiele też brakowało, a w 19 minucie cieszyliby się z gola. Przed szansą stanął Bartłomiej Putno, lecz jego strzał sparował Wiktor Kaczorowski. Chwilę później miejscowi dopięli swego. Kaliscy defensorzy skupili się na Danielu Świderskim, ale piłka trafiła do Mateusza Klichowicza, który technicznym uderzeniem posłał ją do siatki. Bielszczanie chcieli pójść za ciosem, jednak próby Tomasza Nowaka czy Jana Ciućki były niecelne. Groźnie było także po drugiej stronie boiska, ale przy kontrze gości wysoką dyspozycję potwierdził Kaczorowski, który najpierw wyrobił sam na sam z Nestorem Gordillo, a następnie dobitkę Putno.

Krótko po rozpoczęciu drugiej połowy na uderzenie z 20 metrów zdecydował się Patryk Banasiak i był remis. Ten gol nie spowodował jednak, że widowisko nabrało rumieńców. Rekord miał problem ze stworzeniem kolejnych sytuacji, choć bardzo starał się przejąć inicjatywę. Gdy zapachniało podziałem punktów, w bocznym sektorze boiska sfaulowany został Hubert Żyrek. Do piłki podszedł Klichowicz, który dokładnie zagrał do Świderskiego, a niewidoczny przez większość spotkania lider klasyfikacji strzelców udowodnił wysokie umiejętności, zdobywając gola na wagę 3 punktów. To pierwsza ligowa wygrana bielszczan w Cygańskim Lesie od... 8 czerwca 2024 roku!

- Ostatnia bramka to nasz ogromny błąd, bo najpierw dopuściliśmy do faulu, a następnie nie upilnowaliśmy najskuteczniejszego zawodnika tej ligi... - żałował trener KKS-u, Marcin Woźniak.

- Nie wiem, czy było słychać, ale jak „Świder” strzelił gola, to kamień spadł nam serca. To jest niewyobrażalne, że zespół utrzymujący się na powierzchni i mający 23 punkty, tak długo nie był w stanie wygrać u siebie - kręcił głową szkoleniowiec bielszczan, Dariusz Rucki.

(gru)

OCENA MECZU ⭐

◼  Rekord Bielsko-Biała - KKS 1925 Kalisz 2:1 (1:0)

1:0 - Klichowicz, 23 min, 1:1 - Banasiak, 51 min, 2:1 - Świderski, 90+1 min

REKORD: Kaczorowski - Walaszek (73. Żyrek), Kareta, Wrona, Pańkowski (73. Maslovs) - Kempny, Nowak, Wyroba, Ciućka, Klichowicz (90. Wojciechowski) - Świderski (90. Bojdys). Trener Dariusz RUCKI.

KALISZ: Krakowiak - Głaz (86. Skibicki), Wypych, Kieliba, Gawlik - Putno, Banasiak (68. Maroszek), Cierpka, Staszak, Gordillo (63. Toprkiewicz) - Flisiuk (86. Szymański). Trener Marcin WOŹNIAK.

Sędziował Rafał Rokosz (Katowice). Widzów 350.

Żółta kartka Nowak.

Piłkarz meczu - Daniel ŚWIDERSKI