Sport

Kadrowicze szukają szczęścia

Zimą nie brakowało transferów z udziałem reprezentantów Polski, choć – niestety – w większości przypadków były to ruchy ratunkowe.

Jakub Moder już gra w Feyenoordzie, a zadebiutował w prestiżowym meczu z Ajaksem Amsterdam. Fot. ANP/SIPA USA/PressFocus 

REPREZENTACJA POLSKI

Letnie okienko transferowe służy budowaniu drużyny, często od zera, a już na pewno na spokojnie (przynajmniej w założeniu). Zimowe z kolei jest nazywane okienkiem korekt i ewentualnych dopełnień, czyli – jeśli ktoś woli – „przypudrowaniem noska”. Taka jest oczywiście perspektywa klubów, ale istnieje też perspektywa zawodników. Większość z nich raczej nie chce zaliczać zimowych przeprowadzek, ale czasem... po prostu musi. Jeśli bowiem ktoś przez pół roku nie potrafił przebić się do składu swojej drużyny, musi znaleźć ścieżkę ratunku.

„Amerykanie” byli najdrożsi

Tyczy się to również reprezentantów Polski. Jest to rzecz istotna o tyle, że wielu z nich przyjeżdża na zgrupowania bez regularnych występów w swoich klubach. Są bez formy, bez czucia piłki, a to potem widać na boisku. Biało-czerwonych w topowych ligach nie ma znowu aż tak dużo, a jeśli są, to bardzo często nie grają. A już na pewno nie grają w topowych drużynach, choć rzecz jasna zdarzają się takie rodzynki jak Robert Lewandowski. Gdzieniegdzie okienka transferowe są jeszcze otwarte, ale najmocniejsze ligi europejskie już je pozamykały. Na ten moment trzeba więc mówić o 8 transferach, których bohaterami byli reprezentanci lub prawie-reprezentanci Polski. Na ich nieszczęście, zazwyczaj nie były to transfery „za zasługi”.

Z tej narracji wypisuje się jednak duet amerykański. Zarówno Mateusz Bogusz, jak i Karol Świderski opuścili swoje kluby w Stanach Zjednoczonych po zakończeniu sezonu, bo przypomnijmy, że Major League Soccer rozgrywa swoje spotkania w systemie wiosna-jesień. Bogusz był jedną z gwiazd Los Angeles FC i zdecydował się na transfer do meksykańskiego Cruz Azul, o czym już wielokrotnie pisaliśmy i mówiliśmy. W przypadku Świderskiego było kwestią czasu, że wróci do Europy. Pierwszą połowę 2024 roku spędził na wypożyczeniu we włoskim Hellasie Werona, ale potem musiał wrócić do Charlotte FC, z czego nie był szczególnie zadowolony. Jesienią w MLS radził sobie jednak bardzo dobrze (13 meczów, 7 goli, 2 asysty) i po raz kolejny postanowił wrócić na Stary Kontynent, tyle że do Panathinaikosu, gdzie jest już Bartłomiej Drągowski. Ciekawe jest to, że Bogusz i Świderski byli najdroższymi Polakami tego okienka. Ten pierwszy kosztował ok. 8,5 mln euro, a drugi – niespełna 2 mln.

Zagra w Lidze Mistrzów

Nicola Zalewski to piłkarz ciekawy pod dwoma względami. Po pierwsze, mimo że w Romie nie odgrywał szczególnej roli i grał dość słabo, to w kadrze od miesięcy jest najlepszym zawodnikiem. Po drugie, mimo trudnej sytuacji klubowej zanotował progres, bo trafił na wypożyczenie do mistrza Włoch, Interu Mediolan. W debiucie zaliczył asystę, a trener Simone Inzaghi chwalił go: – Ma charakter i jakość, jakiej nam brakowało w zespole. Używa dobrze obu nóg, ma dobrą osobowość. Śledziłem go przez ostatnie lata, jest pokorny. Moim zdaniem mocno nam pomoże – powiedział włoski szkoleniowiec. Pozostaje tylko wierzyć, że mimo niespodziewanego kierunku wszystko pójdzie po myśli Zalewskiego, tym bardziej że Inter postanowił zgłosić go do Ligi Mistrzów! W barwach „Nerazzurrich” będziemy tam więc oglądać dwóch Polaków – bo jeszcze Piotra Zielińskiego.

To nie będzie spacerek

Wydawać by się mogło, że rola Kamila Piątkowskiego w Salzburgu urośnie, lecz końcówka rundy ponownie stanęła w jego przypadku pod znakiem kontuzji. Austriacy najwyraźniej stwierdzili, że mają już tego dość, dlatego wypożyczyli go do Kasimpasy, średniaka ligi tureckiej, gdzie Polak może być gwiazdą linii obronnej (jeśli będzie zdrowy). Piątkowski grał w ekipie „Byków” niemalże wszystko, lecz kłopoty zdrowotne to jego największa bolączka. Po wypożyczeniach do Gentu i Granady teraz czas na pobyt w Stambule.

Odbudować się w jeszcze większym stopniu muszą z kolei Jakub Moder (w Feyenoordzie), Tymoteusz Puchacz (w Plymouth), Kacper Urbański (w Monzy) i Mateusz Wieteska (w PAOK-u). Cała czwórka jesienią grała bardzo mało albo prawie wcale, więc odejścia do słabszych drużyn powinny zadziałać na ich korzyść. „Puszka” jest już chwalony za grę w Championship, choć jego zespół... zamyka 24-drużynową tabelę. Największe nadzieje są oczywiście związane z Moderem. Feyenoord to niezły klub, regularnie występujący w europejskich pucharach i walczący o mistrzostwo Holandii. Dla 25-latka ze Szczecinka nie będzie to jednak spacerek, szczególnie jeśli do pełni sił wróci kapitan i największa gwiazda ekipy z Rotterdamu, reprezentant Holandii Quinten Timber (brat Jurriena, który gra w Arsenalu i czasem... wygryza Jakuba Kiwiora).

Piotr Tubacki

ZIMOWE TRANSFERY REPREZENTANTÓW POLSKI

Piłkarz

Skąd

Dokąd

Za ile

Mateusz BOGUSZ

LAFC

Cruz Azul

8,5 mln euro

Jakub MODER

Brighton

Feyenoord

1,5 mln

Kamil PIĄTKOWSKI

Salzburg

Kasimpasa

wypożyczenie

Tymoteusz PUCHACZ

Holstein

Plymouth

wypożyczenie

Karol ŚWIDERSKI

Charlotte

Panathinaikos

1,9 mln

Kacper URBAŃSKI

Bologna

Monza

wypożyczenie

Mateusz WIETESKA

Cagliari

PAOK

wypożyczenie za 150 tys.

Nicola ZALEWSKI

Roma

Inter

wypożyczenie za 0,6 mln