Sport

Jeszcze tylko jeden krok

Sensacji w półfinale Copa America nie było, bo być nie mogło. Argentyńczykom, obrońcom tytułu, do rozegrania pozostał już tylko ostatni mecz, ten najważniejszy.

Leo Messi i jego kumple z argentyńskiej reprezentacji szczęśliwi po dotarciu do finału Copa America. Fot. PAP/EPA

W półfinale Argentyna spotkała się z Kanadyjczykami, których w fazie grupowej ograła 2:0. Podchodziła więc do tego meczu na MetLife Stadium w New Jersey spokojniej niż rywale. Drake, znany kanadyjski raper, piosenkarz i aktor, tak się podpalił, że… postawił 300 tysięcy dolarów na zwycięstwo rodaków! Miał szansę wygrać 3 mln, ale ostatecznie został z niczym, co jednak nie powinno go dziwić… „Albicelestes” bowiem wygrali, znowu 2:0. Różnica była taka, że tym razem bramkę strzelił Leo Messi.

Było to jego 109. trafienie w kadrze i dzięki temu wspiął się na drugie miejsce w klasyfikacji reprezentacyjnych strzelców. Wyprzedza go jedynie Cristiano Ronaldo, który zdobył 130 goli.

Drużyna na autopilocie

To już trzecia z rzędu wielka impreza, na której Argentyna dochodzi do finału. Dla „Scalonety”, jak pieszczotliwie nazywa się reprezentację od nazwiska selekcjonera Lionela Scaloniego, nie jest to więc już nic nadzwyczajnego. I jak przyznaje wychodzący w Buenos Aires dziennik „Clarin”, dotarcie do finału stało się „czymś naturalnym. Drużyna nie musi błyszczeć ani pokazywać tak olśniewającego futbolu, jak podczas niektórych meczów w Katarze. Wygląda na to, że podczas Copa America ten zespół, już tak zgrany, działa na autopilocie. Wynik półfinału jest oczywisty i zasłużony” – uznają argentyńscy dziennikarze i trudno nie przyznać im racji.

Ich zdaniem półfinał w wykonaniu „Scalonety” był jej najlepszym meczem w tym turnieju, w dodatku odblokował się Messi, który wreszcie strzelił pierwszą bramkę. To dobry prognostyk przed finałem, bo w nim na pewno trzeba będzie się sprężyć, żeby zwyciężyć. „Nieważne, ile to będzie kosztować, w niedzielę musimy wygrać” – śpiewali po meczu na środku boiska argentyńscy piłkarze, a w ich oczach było widać ogień i chęć dalszych zwycięstw.

Trener Scaloni wypowiadał się po meczu z powściągliwością. - Mamy zawodników, którzy muszą się przed finałem zregenerować. W obliczu trudności zespół staje się bardzo silny. Ważne jest nie tylko to, że przyzwyczajamy się do docierania do finałów, ale również to, że zachęcamy ludzi do identyfikowania się z naszym zespołem.

Messi z golem

Jak padły bramki? Wynik otworzył Julian Alvarez w 22 minucie, który z bliska pewnie pokonał kanadyjskiego bramkarza Maxime’a Crepeau. Świetnym podaniem popisał się wcześniej w tej akcji Rodrigo de Paul. W drugiej połowie po dynamicznej akcji w 51 minucie Messi sprytnie i lekko zmienił tor lotu piłki po strzale Enzo Fernandeza. Sytuację sprawdzał jeszcze VAR, ale nie dopatrzył się powodów do odwołania bramki. Dzięki temu Messi ma na koncie gola już na szóstym turnieju Copa America! Dublet ustrzelić mógł później Alvarez, ale trafił w dobrze ustawionego golkipera.

W końcówce Kanadyjczycy mieli okazje na zdobycie kontaktowej bramki, jednak ich nie wykorzystali. Najlepszą zmarnował Tani Oluwaseyi, który w dogodnej sytuacji spudłował. Ostatecznie zespół Jessego Marscha i tak notuje największy sukces w historii.

Argentyńscy dziennikarze za najlepszych w tym meczu uznali de Paula i Alvareza. Messi? „Był bardzo zaangażowany w grę. Wyglądało to dużo lepiej niż z Ekwadorem. Miał trzy sytuacje, aż w końcu padł jego pierwszy gol w Copa America” – ocenili występ gwiazdy.

Dla Leo Messiego to już siódme Copa America, dlatego może zaskakiwać, że wygrać ten turniej udało mu się ledwie raz, ostatnio – podczas poprzedniej edycji w 2021 roku, rozgrywanej w Brazylii. Piłkarz Interu Miami zaliczył już 38 spotkań w tych rozgrywkach. Zdobył w nich 14 goli i miał 18 asyst.

- Cieszę się, mając świadomość, że to moje ostatnie momenty, podobnie jak dla „Fideo” (Di Maria) i „Ota” (Otamendi) – powiedział Messi przed kamerami "TyC Sports".

Wzruszony Di Maria

Cóż, wiadomo już, że finał Copa América w najbliższą niedzielę będzie ostatnim meczem Angela Di Marii w reprezentacyjnej koszulce. Doświadczony piłkarz nie mógł powstrzymać łez przed powrotem do szatni. - Nie jestem gotowy na rozegranie mojego ostatniego meczu, ale jednak już czas - powiedział wyraźnie wzruszony „Fideo” po wtorkowym zwycięstwie na stadionie MetLife. - Bez względu na to, co wydarzy się w finale, myślę, że żegnam się godnie. Dałem z siebie wszystko – stwierdził Di Maria. – Przed meczem Leo (Messi) powiedział, że chcą dla mnie dotrzeć do finału i to napełniło mnie dumą. Możliwość zdobycia z nimi wszystkimi tego, co ostatnio osiągnąłem, jest powodem do dumy – dodał. Potem jeszcze w mediach społecznościowych napisał: „Chcę podkreślić wdzięczność, jaką czuję wobec tej grupy graczy. Każdy z nich sprawił, że dotarłem tam, gdzie dotarłem”.

Paweł Czado


16 

TRIUMF
 w Copa America może w niedzielę odnieść Argentyna. Jeśli uda jej się wygrać, stanie się samodzielnym liderem w klasyfikacji zdobywców tego trofeum.


Argentyna - Kanada 2:0 (1:0)

1:0 - Alvarez (22), 2:0 - Messi (51)