Sport

Jest się z czego cieszyć

Trzy medale mistrzostw świata zdobyte przez polskie pięściarki to znakomity wynik.

Medalistki mistrzostw świata - Julia Szeremeta, Agata Kaczmarska i Aneta Rygielska - wróciły do Polski i są gotowe do kolejnych wyzwań. Fot. PZB

BOKS

Przed wyjazdem do Liverpoolu, gdzie po raz pierwszy odbyły się mistrzostwa świata organizowane przez federację World Boxing, uznawaną przez MKOl, do tego po raz pierwsze wspólne dla kobiet i mężczyzn, liczono, że polska reprezentacja zdobędzie dwa, może trzy medale.

Plan wykonany

Mamy ich trzy, można więc stwierdzić, że wykonany został plan maksimum, bo Polki przywiozły jeden złoty (Agata Kaczmarska +80 kg) i dwa srebrne (Julia Szeremeta 57 kg i Aneta Rygielska 60 kg). Jest więc z czego się cieszyć. A jednak jest uczucie lekkiego niedosytu. Po pierwsze - tych medali mogło być więcej, bo w ćwierćfinałowych walkach o medalową strefę mieliśmy siedmioro naszych reprezentantów. Po drugie - doprawdy niewiele brakowało, żebyśmy się cieszyli z trzech złotych krążków i przyznały to same nasze wicemistrzynie. Wreszcie, po trzecie - znów na podium nie stanął polski bokser. Ostatni medal w 2003 roku zdobył Aleksy Kuziemski.

Bolesna statystyka

Zatrzymajmy się na występach podopiecznych Grzegorza Proksy, których 9 wystąpiło w Anglii. W sumie stoczyli 13 pojedynków, z których wygrali tylko 4. Po dwa Paweł Brach i Adam Tutak, którzy dotarli do ćwierćfinałów, ale w nich przegrali już z kretesem. Siedmiu polskich pięściarzy odpadło już po pierwszych walkach. Nie jest to więc za wesoły obraz, aczkolwiek trener Proksa przekonuje, że widać postęp, że coraz bliżej jego chłopakom do międzynarodowej czołówki. Oby, ale pamiętajmy, że przecież w zakończonych w niedzielę MŚ zabrakło reprezentacji, które zawsze odgrywały znaczącą rolę w najważniejszych turniejach. Myślę choćby o Rosji i Białorusi, które prędzej czy później wrócą na międzynarodowe ringi.

Skoro jesteśmy przy statystyce, to o wiele lepiej było w przypadku naszych pań, których w Liverpoolu było 10. One stoczyły 22 pojedynki, z których wygrały 13; pięć z nich dotarło do walk o strefę medalową. Blisko znalezienia się w niej była Kinga Krówka, która zdaniem wielu ćwierćfinału wcale nie przegrała.

Ręka Julii

Wracając do finałowych walk Polek, to nowe światło rzucił na nie trener Tomasz Dylak, który ujawnił, że mogło w nich... zabraknąć Julii Szeremety.

- W pierwszej rundzie starcia z Kazaszką Kariną Ibragimovą Julka doznała bardzo mocnego stłuczenia prawej ręki. Myśleliśmy nawet, że doszło do złamania, bo strasznie opuchła i nie mogła nią w ogóle ruszać. Po walce pojechaliśmy do szpitala na prześwietlenie. Lekarz sprawdził i zabronił walczyć. Wiadomo jednak, że to nie był lekarz z World Boxing, bo tylko my o tym wiedzieliśmy. Pomimo tego zakazu, zdecydowaliśmy się, że będziemy walczyć, nawet jedną ręką, bo to są mistrzostwa świata. To pokazuje, jaki Julka ma charakter. Jest ogromnym wojownikiem - powiedział selekcjoner kobiecej kadry w wywiadzie dla Polsat Sport.

Optymizm na przyszłość

Tomasz Dylak zwrócił jeszcze uwagę na jedną rzecz, że sukcesy trójki naszych medalistek mają wyjątkową wagę, bo dwie z nich - Szeremeta i Rygielska - występują w kategoriach, które są w programie następnych igrzysk. W Los Angeles będzie bowiem po siedem kategorii kobiecych i męskich. Panie rywalizować będą w następujących: 51, 54, 57, 60, 65, 70 i 75 kg. To trochę niedobra wiadomość dla naszej jedynej mistrzyni, Agaty Kaczmarskiej, ale trener powiedział, że ona już zapowiedziała, że zrobi wszystko, żeby móc rywalizować w wadze 75 kg. Musi tylko zrzucić kilka kilogramów...

Na koniec warto zwrócić uwagę na zmiany w czołówce krajów, które zdobyły medale w Liverpoolu. Tradycyjnie najwięcej ma ich Kazachstan – 7 złotych, 1 srebrny i 2 brązowe (mężczyźni 4 złote, pozostałe kobiety) i Uzbekistan – odpowiednio 6, 2, 3 (mężczyźni 6 złotych i 1 srebrny). Na trzecim miejscu niespodziewanie Indie, dla których 2 złote , po 1 srebrnym i brązowym zdobyły tylko panie. Za nimi Brazylia - 1 złoty (Santos, która pokonała Rygielską) i 3 srebrne panów oraz Polska - 1 złoty, 2 srebrne. Zaskoczeniem był fakt, że ani jednego złota nie zdobyli Anglicy (2 srebrne i 3 brązowe). Podobnie jak odległe lokaty 15. USA (1 srebrny), 18. Kuby (3 brązowe) i 20. Ukrainy (1 brązowy).

Andrzej Wasik