Jest mi po prostu wstyd
Rozmowa z Wojciechem Błyszką, obrońcą Odry Opole
Co można powiedzieć, gdy przegrywa się na wyjeździe 0:6?
– Ciężko cokolwiek skomentować. To kolejne spotkanie, w które wchodzimy fatalnie, bo tracimy bramkę na samym początku. Później mieliśmy dwie sytuacje, ale ich nie wykorzystaliśmy, a reszta, jak to się skończyło... sami widzieliśmy. Jest mi po prostu wstyd. Ciężko mi się wypowiedzieć, bo inaczej to wygląda z boiska, inaczej z perspektywy kamery. To blamaż, kolejny w naszym wykonaniu w tej rundzie. Musimy wziąć się do pracy i próbować zmieniać naszą sytuację w tabeli. Z każdym kolejnym meczem robi się ona coraz bardziej nieciekawa.
Jak pan wspomniał – to nie był pierwszy raz. W piątek 0:6 z Ruchem, a wcześniej 0:6 z Arką i 0:5 z Wisłą Kraków. O co chodzi? Statystycznie macie najgorszą obronę w I lidze.
– Statystyki też są częścią futbolu, mamy teraz choćby expected goals (xG, statystyka goli oczekiwanych – przyp. red.) i wiele innych, na co zwracają uwagę trenerzy i kluby. Myślę, że to wynika z całokształtu. Atakuje cała drużyna i broni cała drużyna. Zdarzają się nam błędy indywidualne, które wynikają z braku koncentracji, bo często są to bardzo proste sytuacje. Ciężko mi to oceniać, bo musimy to wszystko przeanalizować. Mógłbym pewnie powtórzyć to samo, co mówiliśmy po każdym przegranym meczu – o wyciąganiu wniosków, ale trzeba w końcu przejść od słów do czynów.
Odra zazwyczaj gra na czterech obrońców, a w Chorzowie przeszliście na grę trójką. Czy mogło to was w jakiś sposób rozregulować?
– Myślę, że nie. Jesteśmy dojrzałymi piłkarzami i każdy z nas grał w swoim życiu i czwórką, i trójką. Teraz piłka jest taka, że trenerzy bardzo często rotują tymi formacjami. Myślę, że nie ma co szukać tutaj głębszych wytłumaczeń i zrzucać tego na taktykę. Wydaje mi się, że akurat to nie miało znaczenia.
To może absencje kadrowe? Czwórka piłkarzy, która we wcześniejszym spotkaniu wyszła w pierwszym składzie, w ogóle nie przyjechała na Stadion Śląski.
– Zgadza się, urazy męczą nas całą rundę jesienną. Mam nadzieję, że wyczerpaliśmy limit pecha na ten sezon i teraz będzie już tylko lepiej. Wiadomo, że za chwilę czeka nas przerwa i bardzo ciężka praca, bo na wiosnę szykuje się bardzo dużo meczów – powiem tak w cudzysłowie – „o sześć punktów”.
W szatni czuć nerwy?
– My tak tego raczej nie odczuwamy. Staramy się myśleć pozytywnie i wyciągać wnioski zarówno dobre, jak i złe. Wiadomo, że po przegranej 0:6 trudno jest mówić o pozytywach, ale musimy to zrobić, bo mimo wszystko były fragmenty, kiedy nasza gra wyglądała dobrze, jak choćby po stracie pierwszej bramki. Tak chcielibyśmy grać, ale – jak widać – to było dużo za mało na Ruch.
Trener Jarosław Skrobacz szepnął jakieś zakulisowe słówko na temat przeciwnika?
– Na pewno. Nasz trener zna specyfikę tego klubu i piłkarzy, bo pracował w nim bardzo długi czas, zresztą z sukcesami. Wszystkie ważne informacje nam przekazał.
Rozmawiał Piotr Tubacki
38 GOLI
straciła w tym sezonie Odra Opole, co czyni ją najgorzej broniącą drużyną I ligi. Dodatkowo sama strzeliła ich tylko 14, w czym gorszy jest jedynie GKS Tychy z 13 trafieniami. Tyszanie znacznie lepiej jednak spisują się w defensywie, bo dali sobie wbić tylko 21 bramek.
CZY WIESZ, ŻE...