Sport

Jest jeszcze wiele do zrobienia

Witold Bańka został wybrany na prezydenta Światowej Agencji Antydopingowej (WADA) na kolejną kadencję.

Polak dalej będzie walczył ze światowym dopingiem. Fot. PAP / Piotr Nowak

W czwartkowym głosowaniu, które odbyło się online, był jedynym kandydatem i otrzymał poparcie od 36 członków zarządu tej organizacji. Dwie osoby się wstrzymały..

Jedyny kandydat

– Przez te pozostałe trzy i pół roku zamierzamy pracować z taką samą pasją i determinacją, jak na samym początku, bo jest jeszcze wiele do zrobienia – podkreślił Bańka. – Dzisiejszy wybór Zarządu WADA to dla mnie potwierdzenie, że kierunek, w jakim rozwija się nasza organizacja, jest właściwy. To wyraz zaufania do przyjętej strategii i wsparcie dla dalszych reform. WADA jest bardzo unikalną organizacją, jedyną taką na świecie, która harmonizuje system antydopingowy prawny dla blisko dwustu państw – dodał.

Były lekkoatleta i minister sportu był jedynym kandydatem na to stanowisko, podobnie jak również wybrana w czwartek wiceprzewodnicząca Yang Yang z Chin, była reprezentantka swojego kraju w short tracku, wielokrotna mistrzyni olimpijska i świata.

Kandydaturę Polaka na szefa organizacji już wcześniej jednogłośnie poparł Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl), w tym zarówno dotychczasowy prezydent Thomas Bach, jak i jego następczyni Kirsty Coventry.

– W 2019 roku, kiedy zostałem wybrany na szefa WADA, nikt nie zdawał sobie sprawy, co nas spotka za kilka miesięcy. Pandemia COVID-19, wszystkie trudności z tym związane dotknęły także mocno środowisko antydopingowe. Musieliśmy w bardzo krótkim czasie dostosować się do tych wyzwań, przygotować mechanizmy testowania sportowców tak, żeby utrzymać jedność sportu, aby COVID-19 i wszelkiego rodzaju lockdowny nie spowodowały braku zaufania do systemu antydopingowego – przypomniał Bańka, podsumowując pięć lat swojej pracy.

Sukces śledczych

– Końcówka 2019 roku to także sankcje na Rosję nałożone przez WADA. Już wtedy byłem prezydentem elektem, praktycznie już obejmowałem urząd, kiedy sankcje zostały obronione przed Trybunałem Arbitrażowym w Lozannie. Były to bardzo mocne konsekwencje za naruszenie przepisów i za oszustwa. Doprowadziła do nich tzw. operacja Lims. Dzięki naszym działaniom, dzięki działaniom naszych śledczych i odkryciu manipulacji moskiewskiego laboratorium, udało nam się wyrzucić ze sportu około 300 rosyjskich sportowców, którzy oszukiwali, stosowali doping. To była jedna z najbardziej wyrafinowanych operacji w historii światowego sportu, jeśli chodzi o śledztwa. To był wielki sukces naszych śledczych – dodał.

Podczas konferencji prasowej po zakończonym głosowaniu Bańka zaznaczył, że od czasu objęcia stanowiska WADA przeszła reformę, dzięki której pojawiło się w niej więcej głosów niezależnych sportowców, a także zwiększono liczbę przedstawicieli narodowych agencji antydopingowych.

– Będziemy chcieli poszukiwać kolejnych partnerów, by WADA miała więcej środków na działania naukowe i edukacyjne. Chcemy inwestować środki też na cyberbezpieczeństwo, ochronę naszych danych. Chcemy przeprowadzać większą liczbę audytów, by zniwelować różnice w światowym antydopingu, i zwiększyć monitorowanie decyzji dyscyplinarnych dotyczących sportowców. Niezależne testowanie zawodników – to jest niesamowicie istotna kwestia, którą będziemy rozważać w najbliższych latach. Sztuczna inteligencja to kolejne wyzwanie w światowym systemie antydopingowym. Dysponujemy naprawdę ogromną liczbą danych, więc teraz wraz z naukowcami pracujemy nad tym, jak użyć sztucznej inteligencji do lepszego monitorowania podejrzanych zachowań sportowców, podejrzanych wskaźników w ich badaniach – zauważył Bańka.

Plany na przyszłość

Szef WADA dodał, że chce, by projekt walki z nielegalnymi sterydami anabolicznymi do końca jego kadencji działał na wszystkich kontynentach. Podkreślił równocześnie polityczną niezależność organizacji.

– Bardzo często jesteśmy w środku geopolitycznych napięć, ataków z różnych stron, ale to, co czyni tę pracę szczególnie wartościową, z czego jestem dumny, to niezależność. Niezależność pod każdym względem. I dopóki będę kontynuował swoją misję jako szef WADA, to mogę zapewnić, że nie ulegniemy żadnym politycznym naciskom, żadnym atakom, nawet ze strony tych największych. My się ich nie obawiamy, bo wiemy, że stoimy na straży czystego sportu, że robimy bardzo dobre rzeczy dla światowego sportu – powiedział.

Polak mówił też o planach na przyszłość. Ustosunkował się m.in. do inicjatywy „Enhanced Games”, czyli zawodów, w których zawodnikom zezwala się na korzystanie z – jak określił je Bańka – „potencjalnie zagrażających zdrowiu” substancji poprawiających wydolność organizmu. – To by oznaczało cofnięcie trwającego od dekad rozwoju walki z dopingiem – ocenił.

40-letni Bańka, który urodził się w Tychach, kieruje WADA od stycznia 2020 roku. Jego trzyletnia kadencja została później przedłużona o kolejne trzy lata. Obecna zakończy się 31 grudnia, a następna potrwa od 1 stycznia 2026 do 31 grudnia 2028 roku. Polak stanie się wówczas najdłużej urzędującym prezydentem WADA w historii.