Sport

Janicki na ratunek

Bramka w doliczonym czasie dała Górnikowi cenny remis na trudnym terenie w Kielcach.

Rafał Janicki pięknym strzałem uratował Górnikowi punkt. Fot. Kacper Pacocha/Pressfocus.pl

W siódmej minucie meczu w Kielcach prowadzący spotkanie Szymon Marciniak podbiegł po interwencji VAR do monitora i wskazał na jedenasty metr. Kryspin Szcześniak miał nieprzepisowo zatrzymywać Constantinosa Sotiriou.

Dwa karne i słupek

Zanim Dawid Błanik uderzył, Marcel Łubik zerknął na swój bidon, na którym miał wypisane, gdzie skrzydłowy Korony strzela. A strzelił tak jak we wcześniejszych meczach, więc bramkarz Górnika zaliczył skuteczną obronę, odbijając piłkę nogą! To kolejna dobra interwencja świeżo upieczonego młodzieżowego reprezentanta Polski.  

Kilkanaście minut później znowu szczęście dopisało golkiperowi zabrzan. Głową strzelał Antonin, ale piłka po strzale hiszpańskiego napastnika wylądowała na słupku. Gospodarze atakowali, mieli przewagę, ale do siatki Górników trafić nie potrafili. Goście? Niewiele mieli argumentów, a Xavier Dziekoński był praktycznie bezrobotny. Dopiero w końcówce I połowy zabrzanie ruszyli żwawiej, ale efektu nie było. W ostatniej minucie pierwszej części znowu odnotowaliśmy cyrk z udziałem arbitrów siedzących za monitorem, czyli Tomaszem Musiałem i Marcinem Bonkiem. Interweniujący wślizgiem Erik Janża cofnął nogi, żeby nie trafić rozpędzonego Huberta Zwoźnego. Arbiter z boiska nie dopatrzył się przewinienia, ale po interwencji VAR, po obejrzeniu zdarzenia na monitorze, ponownie wskazał na wapno! Tym razem nie pomylił się Martin Remacle i na przerwę kielczanie schodzili z prowadzeniem, w sumie zasłużonym, bo dążyli do zdobycia gola, w przeciwieństwie do zupełnie wycofanych Górników – zero celnych strzałów do przerwy. - To nie jest Górnik Zabrze, to nie jest nasza gra - komentował Marcel Łubik.        

Uratowali cenny punkt  

Na drugą połowę przyjezdni wyszli z podwójną zmianą - na boisku pojawili się Maksym Chłań i Luka Zahović. Obraz gry uległ zmianie, zabrzanie zaczęli wreszcie atakować, strzelać, ale najczęściej były to nieudane próby (Sow, Kubicki). Z przodu niewiele był w stanie zrobić Sondre Liseth, nieskuteczny był tak widoczny we wcześniejszych grach Ousmane Sow. Bazująca - jak Górnik – na defensywie i przede wszystkim nietracąca u siebie wiele goli Korona - ledwie trzy w 6 meczach - nie dawała się zaskoczyć. Tak było do ostatniej minuty doliczonego czasu. Przy rożnym pod bramkę miejscowych podbiegł nawet Łubik. W zamieszaniu podbramkowym najwięcej zimnej krwi zachowali rutyniarze. Paweł Olkowski zagrał głową do Rafała Janickiego, a ten huknął lewą nogą pod poprzeczkę z kilku metrów tak, że Dziekoński nie miał nic do powiedzenia. Bramka i cenny punkt Górnika na bardzo trudnym i niegościnnym dla rywali terenie!            

Michał Zichlarz

OCENA MECZU ⭐ ⭐ ⭐

◼ Korona Kielce – Górnik Zabrze 1:1 (1:0)

1:0 – Remacle, 45 min (karny), 1:1 – Janicki, 90+4 min (asysta Olkowski)  

KORONA: Dziekoński 5 – Smolarczyk 5, Sotiriou 6, Resta 6 – Zwoźny 6 (73. Niski niesklas.), Remacle 6, Svetlin 5, Matuszewski 5 (62. Pięczek 4) – Davidović 5 (81. Kaminski niesklas.), Antonín 6 (72. Nikołow niesklas.), Błanik 5 (62. Nono 4). Trener Jacek ZIELIŃSKI. Rezerwowi: Mamla, Strzeboński, Rubeżić, Budnicki.

GÓRNIK: Łubik 6 – Szcześniak 5 (62. Olkowski 4), Janicki 7, Josema 6, Janża 5 (81. Lukoszek niesklas.) – Kmet 4 (46. Chłań 5), Kubicki 6, Hellebrand 6, Ambros 4 (46. Zahović 4), Sow 5 – Liseth 5 (81. Barbosa niesklas.). Trener Michal GASPARIK. Rezerwowi: Loska, Podolski, Abdullahi, Donio, Pingot, Goh.

Sędziował Szymon Marciniak (Płock) – 5. Asystenci Adam Kupsik (Poznań) i Krzysztof Nejman (Płock). Czas gry 101 min (51+50). Widzów 13 385. Żółta kartka: Matuszewski (60. faul), Sotiriou (90+1. faul).    

 

GŁOS TRENERÓW

Michal GASPARIK: - Nie wiem, czy zasłużyliśmy na ten punkt, bo w pierwszej połowie zagraliśmy bardzo źle. Popełnialiśmy proste błędy, czego efektem były dwa rzuty karne dla gospodarzy. Po zmianie stron nasza gra wyglądała już lepiej. Sporo ożywienia wnieśli zmiennicy. Uśmiechnęło się do nas szczęście i w ostatniej chwili doprowadziliśmy do remisu. Trzeba docenić ten wynik, bo Korona była zespołem lepszym.

Jacek ZIELIŃSKI: - Graliśmy z liderem tabeli, z naprawdę dobrą drużyną, ale niedużo zabrakło i zainkasowalibyśmy trzy punkty. Myślę, że z przebiegu gry zasłużyliśmy na zwycięstwo . Piłka nie zawsze jest sprawiedliwa. Brak pełnej puli wynikł z utraty koncentracji pod koniec meczu i źle rozegranego stałego fragmentu gry. Nie mam jednak wielkich pretensji do chłopaków, bo nie mamy się czego wstydzić po tym meczu. Zagraliśmy bardzo dobre spotkanie, z dobrym przeciwnikiem i niewiele zabrakło nam do zwycięstwa. Tylko z tego powodu jesteśmy niezadowoleni.

MÓWIĄ LICZBY
KORONA GÓRNIK
44  posiadanie piłki 56
4  strzały celne 3
9 strzały niecelne 12
9  rzuty rożne 7
3  spalone  1
7 faule  12
2  żółte kartki  0