Jakość i zaangażowanie

Trener Miedzi Ireneusz Mamrot nie zamierza lekceważyć beniaminka ze Stalowej Woli. Fot. Ernest Kołodziej/miedzlegnica.eu

Jakość i zaangażowanie

Trener drużyny znad Kaczawy Ireneusz Mamrot ostrzega przed beniaminkiem ze Stalowej Woli.

MIEDŹ LEGNICA

W piątek Miedź zainauguruje rozgrywki 1. ligi na Stadionie Miejskim im. Orła Białego w Legnicy. Po remisie z GKS-em Tychy teraz legniczanom przyjdzie się zmierzyć z beniaminkiem, Stalą Stalowa Wola. Dla gospodarzy piątkowego pojedynku liczą się tylko trzy punkty, choć zielono-czarni - mimo braku zdobyczy punktowej - w 1. kolejce pokazali, że nie zamierzają być dostarczycielem punktów dla rywali w Betclic 1. Lidze. - Każde spotkanie ligowe jest szczególne i w każdym z nich gramy o trzy punkty - powiedział trener zielono-niebiesko-czerwonych Ireneusz Mamrot. - Zawsze jest inna adrenalina przed meczem oficjalnym i sparingowym. Wiadomo, że w pierwszym pojedynku u nas chcielibyśmy zacząć od zwycięstwa. Natomiast można dużo mówić, ale pewne rzeczy trzeba wywalczyć jakością piłkarską i zaangażowaniem. Nikt za darmo nam punktów nie da. Musimy podejść w pełni skoncentrowani do tego pojedynku. Gramy z przeciwnikiem, który pomimo tego, że przegrał pierwszy mecz, zaprezentował się z dobrej strony i na pewno poniósł niezasłużoną porażkę.

Stal Stalowa Wola wróciła do 1. ligi po 14. latach przerwy, co może być pewną trudnością przy rozpracowaniu tego rywala. „Stalówka” w minionym sezonie finiszowała na 4. pozycji w rozgrywkach 2. ligi. Podopieczni trenera Ireneusza Pietrzykowskiego zgromadzili 54 punkty w 34 meczach, odnosząc 15 zwycięstw, notując 9 remisów i ponosząc 10 porażek, przy bilansie bramkowym 44:38. W meczach wyjazdowych zielono-czarni odnieśli 4 zwycięstwa, 6 razy dzielili się punktami z przeciwnikiem i 7 razy schodzili z boiska pokonani (gole 14:22). Następnie w barażach Stal pokonała u siebie 2:1 Chojniczankę (bramki dla Stali zdobyli Damian Urban i Bartosz Pioterczak), a następnie na wyjeździe 2:1 KKS 1925 Kalisz (Jakub Górski 2). Na inaugurację bieżących rozgrywek beniaminek przegrał na własnym boisku 0:1 z Górnikiem Łęczna, tracąc gola w końcówce spotkania. 

- Przede wszystkim ważna jest osoba trenera, jeśli chodzi o sposób gry drużyny, a jest tam ten sam szkoleniowiec - tłumaczy trener Mamrot. - Oglądałem na żywo ich mecze barażowe. Oglądaliśmy oczywiście ostatnie spotkanie Stali z Górnikiem Łęczna, widzieliśmy też ich mecze sparingowe. Wiadomo, że później każda kolejka ligowa daje więcej materiałów. Mamy jednak dosyć duży obraz najbliższego rywala, ale taki sam ma przeciwnik o nas. To, że Stal jest beniaminkiem nie jest dużym utrudnieniem, gdyż w obecnych realiach mamy spory dostęp do materiałów.

W pierwszym meczu z GKS-em Tychy w drużynie znad Kaczawy zabrakło kilku zawodników. Nie mógł zagrać przechodzący rehabilitację Juliusz Letniowski oraz Bartosz Bida i Damian Michalik. - Sytuacja kadrowa się nie zmienia - powiedział Ireneusz Mamrot. - Część piłkarzy jest mocno poobijana po meczu w Tychach, ale są to stłuczenia, więc pozostają do naszej dyspozycji. Natomiast Bartka Bidę i Damiana Michalika czeka dłuższy etap leczenia urazów. Oby tylko nikt kolejny nie doszedł do grona kontuzjowanych.

Bogdan Nather