Jakie zyski, jakie straty?!
Działacze Re-Plast Unii Oświęcim finansowo chyba sporo dołożą do gry w Hokejowej Lidze Mistrzów.
Nikt nie ukrywa, że udział każdej drużyny w europejskich pucharach w grach zespołowych to splendor i prestiż. Pod względem sportowym to także spory zysk, wszak można skonfrontować umiejętności z zagranicznymi rywalami i zdobyć niezbędne doświadczenie, które może zaprocentować w przyszłości. Ba, w eliminacjach piłkarskich pucharów można nieźle zarobić.
Niestety, w pozostałych grach zespołowych można - ale tylko od biedy - wyjść na swoje. Działacze Re-Plastu Unii Oświęcim nie mają złudzeń, że do występów w prestiżowej Hokejowej Lidze Mistrzów zapewne będą musieli dołożyć...
Dzika karta
Mistrzowie Polski otrzymali w tym sezonie „dziką kartę" kosztem zespołu ze Słowacji. Radości było sporo, ale po losowaniu rywali kalkulator poszedł w ruch i liczono koszty uczestnictwa. Przede wszystkim Unia na „dzień dobry” musiała uiścić wpisowe 20 tys. euro. A teraz każdy wyjazd ma swoją cenę. Wyjazd do Tampere, wedle red. Radosława Kozłowskiego z portalu hokej.net, kosztował 20 tys. euro. Do Klagenfurtu będzie o połowę mniejszy, zaś do Trzyńca minimalny (2 tys. euro). Organizacja trzech meczów na własnym lodzie też ma wymierne wydatki, a wpływy z biletów (80 zł normalny i 60 zł ulgowy) zapewne ich nie zrekompensują. Hokej.net wyjawił, że każdy zespół uczestniczący w pierwszej fazie może liczyć na gażę 65 tys. euro; awans do 1/8 finału - plus 15 tys. euro; 1/4 finału – plus kolejne 20 tys.; półfinaliści podobnie. Zwycięzca CHL otrzyma 240 tys. euro, zaś pokonany połowę. Umówmy się, te kwoty nie rzucają na kolana w porównaniu z piłkarskimi premiami z eliminacji pucharowych.
Charakterne chłopaki
Przegrana hokeistów Re-Plastu Unii z Ilves w Tampere 3:4 po dogrywce sporo finansowo kosztowała. Jednak, naszym zdaniem, warto było, bo miejscowi kibice przekonali się, że nasi mistrzowie kraju to charakterne chłopaki, walczące do końca. Ten wynik był szeroko komentowany w środowisku. Zespół z Oświęcimia obrał taktykę defensywną, ale od czasu do czasu wychodził z kontrą i zdobywał gole. Szczęście było przy hokeistach Unii, a na dodatek błysnął formą bramkarz Linus Lundin. Akcje Szweda chyba w Skandynawii zdecydowanie wzrosły i kto wie, czy nie otrzyma nowej propozycji pracy. To zmartwienie na potem, bo teraz on i jego koledzy będą musieli bronić dostępu do bramki w meczu z mistrzem Niemiec, Eisbaeren Berlin.
Jeżeli hokeiści Unii będą prezentowali taką „żelazną” konsekwencje, w grze wówczas również mają szansę nawiązać rywalizację z renomowanym rywalem. Defensywa jest podstawą sukcesu – tak mówił przed inauguracją trener Nik Zupancić. I nic a nic się nie pomylił. Obrona nie zawiodła, zaś do jej poziomu dostroili się napastnicy. Okazji do celnego strzału nie było za wiele (11), ale trzy razy krążek wpadł do siatki przeciwnika. Teraz może przed własną publicznością będzie łatwiej o gole.
Teraz "Niedźwiedzie"
„Polarne niedźwiedzie” z Berlina przegrały na wyjeździe ze szwedzkim Vaxjo Lakers 1:3 (1:0, 0:2, 0:1), jednak dzielnie walczyły. Dzisiejsze spotkanie Re-Plastu Unii z Eisbaeren Berlin zostanie rozegrane o 17.30 i będzie transmitowane na jednym z kanałów Polsatu.
A oto wyniki pierwszych meczów CHL: Sparta Praga - Tappara Tampere 1:2 po karnych, Dynamo Pardubice - Fehervar AV19 7:0, Storhamar Dragons Hamar - ZSC Lions Zurych 1:4, Fribourg-Gotteron - Sheffield Steelers 4:3.
(sow)