Jaki tu spokój...

WISŁA KRAKÓW

Przed sezonem zakończonym spadkiem (2021/22) – 12 nowych zawodników. Pół roku później – ośmiu. W pierwszej rundzie w 1. lidze – 11, po nieudanej jesieni – siedmiu. Na kolejne rozgrywki – dziewięciu, po półmetku – czterech. Ubiegłego lata – ośmiu, a w tym okienku – jeden. Kibiców „Białej Gwiazdy” od początku roku nie rozgrzewały nawet plotki transferowe, a co dopiero wzmocnienia. Zmian było jak na lekarstwo - jak dotąd to powrót Serba Marka Poletanovicia i rozwiązanie umowy z Mateuszem Młyńskim. Wisła nie szalała z transferami w głównej mierze z powodu kruchych finansów. Może jednak w tym... braku szaleństwa jest metoda? O włączenie się do walki o bezpośredni awans będzie bardzo trudno, natomiast udział w barażach to wciąż obowiązek drużyny Mariusza Jopa. W innym wypadku znów będziemy mogli pisać o ogromnym rozczarowaniu. Co może utrudnić zadanie? Na pewno terminarz, bo z wyprzedzających „Białą Gwiazdę” sześciu drużyn tylko z Wisłą Płock na wiosnę zespół zagra u siebie.

Michał Knura

KOMENTARZ „SPORTU” - Michał Knura

Nadążyć za prezesem

Jarosław Królewski latem zatrudnił Kazimierza Moskala i dał mu dwuletni kontrakt, bez warunku awansu po roku, po czym po czterech miesiącach doszedł do wniosku, że to jednak nie to. Nie trzeba być wybitnym specjalistą od polskiej piłki, by wiedzieć, że „Kazek” należy do starszego pokolenia trenerów, którzy mają coraz bardziej pod górkę na polskim rynku, a więc do analizowania danych i sztucznej inteligencji będzie podchodził z dystansem. Na początku roku właściciel i prezes Wisły ogłosił, że planem na zimowe wzmocnienie zespołu jest wypożyczenie kilku piłkarzy z mocnych lig lub takich zespołów. To się nie udało, więc stwierdził, że transferów nie będzie, bo brakuje pieniędzy. Po czym... sprowadził Marka Poletanovicia. Nie będą to wprawdzie jakieś wielkie kwoty (według dziennikarza „Meczyków” Tomasza Włodarczyka między 25 a 75 tys. euro, w zależności m.in. od awansu lub jego braku), ale jednak... Trudno nadążyć za Królewskim – za tym co mówi i pisze w internecie. Dobrze że wciąż nie został opublikowany zapowiadany na czerwiec plan trzyletni. Kto by nadążył z aktualizacją...

BRAMKARZE

OBROŃCY

POMOCNICY

NAPASTNICY