Jak bardzo i kiedy zmieni się Iga
Na pierwsze efekty pracy z Wimem Fissettem trzeba poczekać przynajmniej do styczniowego Australian Open - przekonują eksperci po decyzji liderki światowego rankingu.
Nie milkną echa czwartkowej decyzji Igi Świątek, która na swojego nowego trenera wybrała Wima Fissette’a. 44-letni Belg to uznany w środowisku fachowiec, który prowadził z sukcesami największe gwiazdy tenisa ostatnich 15 lat, m.in. Kim Clijsters, Simonę Halep, Angelique Kerber, Wiktorię Azarenkę czy Naomi Osakę.
Fissette otwierał listę faworytów do roli następcy w sztabie Polki Tomasza Wiktorowskiego, z którym Świątek zakończyła współpracę 4 października. W ciągu ostatnich trzech lat Wiktorowski doprowadził 23-letnią tenisistkę z Raszyna m.in. do pozycji numer 1 na świecie i czterech tytułów wielkoszlemowych - trzech na kortach ziemnych w Paryżu (2020-22) oraz na korcie twardym w Nowym Jorku (2022).
Wpisuje się w team
Pierwszy Polak w Top 10 męskiego rankingu Wojciech Fibak nie jest zaskoczony tym wyborem. - Fissette ma łagodny charakter, co nie jest bez znaczenia. Powinien się wpisać w team Igi i samą Igę, która ma silną osobowość. Sądzę, że ta współpraca przyniesie Polce korzyści, ale dla samego Belga to także wyróżnienie, że będzie mógł pracować z tej klasy tenisistką, co Iga - uważa Fibak.
Komentator tenisa Dawid Olejniczak jest bardzo ciekawy, jak Polka odnajdzie się w nowej współpracy. - Bo to pierwszy zagraniczny trener Igi, ale nie tylko dlatego. Mam nadzieję, że Iga zacznie się cieszyć tenisem, tak jak Alcaraz czy choćby ostatnio Sabalenka - podkreśla Olejniczak w rozmowie z Polsatem Sport.
Pierwszym wspólnym turniejem pary Świątek-Fissette będzie WTA Finals w Rijadzie, w którym Świątek będzie broniła tytułu. Impreza rusza 2 listopada. Zagadką będzie forma prezentowana przez Polkę, która od dawna nie rywalizowała w tourze; po raz ostatni w US Open na początku września.
Kwestia zaufania
Prezes PZT Dariusz Łukaszewski uważa, że należy się wstrzymać z pochopnymi ocenami bez względu na wynik, jaki Iga osiągnie w Rijadzie. - Nowa „miotła” to zawsze nowe bodźce i motywacja, ale to wcale nie musi przełożyć się na dobry wynik, zwłaszcza po dwumiesięcznej przerwie od rytmu meczowego. Na pewno te kilka tygodni przed WTA Finals, w których będą wspólnie pracować, to za krótko, by oceniać wkład nowego trenera. Z pierwszymi wnioskami należy się wstrzymać przynajmniej do Australian Open - podkreśla Łukaszewski.
Co w grze Polki może zmienić belgijski szkoleniowiec i jak szybko takie zmiany mogą nastąpić?
- Być może od razu, już podczas mastersa, Iga złapie dodatkowy wiatr w żagle, nowy entuzjazm i znowu zacznie grać na swoim najlepszym poziomie. Długofalowo, myślę, że z tym trenerem Iga będzie chciała osiągnąć wyniki na kortach trawiastych, takie jak na ziemnych - uważa Fibak.
- Fissette „zjadł zęby” na pracy z tenisistkami preferującymi różne style gry i oczekiwałbym, że uporządkuje, uspokoi Igę oraz wprowadzi elementy urozmaicające jej tenis - dodaje Olejniczak.
- Jeżeli Iga zaufa Belgowi, będzie miał możliwość wprowadzenia pewnych zmian w jej tenisie, to sądzę, że szybko stanie się bardziej wszechstronną tenisistką i zacznie też wygrywać na innych nawierzchniach - optymistycznie uważa Łukaszewski.
Hurkacz ma komfort?
Nowego trenera, po rozstaniu z Amerykaninem Craigiem Boyntonem po 5 latach współpracy, wciąż nie zatrudnił Hubert Hurkacz, obecnie 12. tenisista na świecie. 27-letni wrocławianin zrezygnował ze startu w przyszłym tygodniu w Bazylei, podobno też wciąż boli go kontuzjowane podczas Wimbledonu kolano.
- Hubert ma ten komfort, że nie ma przed sobą startu w ATP Finals w Turynie, i jego głównym celem na ostatnie tygodnie roku jest spokojne i dobre przygotowanie do nowego sezonu. Ma czas na podjęcie racjonalnej decyzji w kwestii nowego trenera - podkreśla prezes PZT.
Hurkacz ma wrócić na korty w kolejnym tygodniu, od 28 października w ATP Masters 1000 w Paryżu, ale do tego czasu sporo może się jeszcze wydarzyć…
Tomasz Mucha
Wim Fissette udzielił wywiadu Eurosportowi, poniżej kilka cytatów:
- Znam Igę od 2018 roku, gdy wygrała Wimbledon juniorek. Moment, w którym otrzymałem propozycję współpracy, był jednym z najpiękniejszych w mojej karierze. Od wielu lat oglądam jej mecze i czymś fantastycznym będzie móc z nią współpracować. Nie miałem wątpliwości.
- Z każdą z moich podopiecznych musiałem znaleźć inny pomysł na sukces. Każda tenisistka radzi sobie z emocjami i grą po swojemu. Od moich podopiecznych mogłem się wiele nauczyć, każda miała różne klucze do sukcesów. Liczę, że wykorzystam to już niedługo.
- Iga ma swoje atuty, ale musi też się cały czas rozwijać. Musimy spędzić czas razem i zobaczyć, jak ona czyta grę. Jak się porusza, jak się rozwija, ustalić pewne cele.
- Mocno bazuję w swojej pracy na danych. Chcę, aby Iga częściej podchodziła do siatki, aby przejmowała inicjatywę. Myślę, że potrzeba na to kilku miesięcy. Naszym celem jest to, żeby Świątek zaczęła dokładać kolejne tytuły wielkoszlemowe również na innych nawierzchniach.
- Czuję się świetnie w zespole Igi. Nigdy nie dostałem tak wielu pozytywnych wiadomości z całego świata, od wszystkich fanów. Wszyscy wiedzą, że Iga będzie pracowała na maksa, ja również.