Inni, choć ci sami
Legia na ligowym podwórku to zupełnie inna drużyna niż w europejskich pucharach.
Faworyzowani goście już w 12 minucie zadali pierwszy cios drużynie trenera Janusza Niedźwiedzia. Mielczanie stracili futbolówkę na własnej połowie boiska, Wojciech Urbański zgrał do Marca Guala, a Hiszpan trochę w ciemno zagrał w pole karne rywali. Tam pierwszy dopadł do piłki Japończyk Ryoya Morishita i efektowną podcinką posłał piłkę do siatki. Radość gości trwała tylko kwadrans, bo Radovan Pankov faulował Serhija Krykuna. Sędzia Karol Arys nie zauważył przewinienia legionisty i dopiero po obejrzeniu kilku powtórek przyznał Stali rzut karny, który na wyrównującego gola zamienił Piotr Wlazło.
W 61 minucie strzelec wyrównującego gola dla Stali we własnym polu karnym sfaulował Rafała Augustyniaka i niepewny tego dnia arbiter dopiero po weryfikacji VAR-u przyznał gościom „jedenastkę”. Augustyniak sam wymierzył sprawiedliwość, chociaż bramkarz mielczan Jakub Mądrzyk wyczuł jego intencje, lecz nie zdołał zatrzymać piłki. W 72 minucie gospodarze zmarnowali idealną wręcz szansę na zdobycie wyrównującego gola. Gabriel Kobylak sparował strzał Ilji Szkurina, a spieszący z dobitką Bert Esselink trafił piłką w słupek! W doliczonym czasie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i główce Wlazły Kobylak wypuścił piłkę z rąk, a Łukasz Wolsztyński wykorzystał błąd golkipera stołecznej jedenastki i wpakował ją z bliska do siatki. To już trzeci gol 30-letniego napastnika Stali w bieżących rozgrywkach ligowych. Wszystkie trafienia zapisał na swoim koncie jako dżoker!
Bogdan Nather
MÓWIĄ LICZBY | ||
STAL | LEGIA | |
57 | posiadanie piłki | 43 |
6 | strzały celne | 2 |
3 | strzały niecelne | 4 |
4 | rzuty rożne | 4 |
0 | spalone | 1 |
10 | faule | 9 |
0 | żółte kartki | 2 |