Inne oblicze Górnika

Kapitan Górnika Erik Janża (z lewej) po powrocie z Euro musiał nauczyć się wielu nowych imion... Fot. Michał Meissner/PAP

Inne oblicze Górnika

Latem w Zabrzu wydarzyło się bardzo dużo i wszyscy zastanawiają się, jak przebudowana drużyna poradzi sobie na inaugurację.

GÓRNIK ZABRZE

Zabrzanie rozpoczną sezon od mocnego uderzenia. W niedzielę zagrają w Poznaniu z Lechem, z którym w ostatnich latach nie idzie im lekko. Do pełnej dyspozycji trenera będzie Erik Janża, mimo że znacznie później rozpoczął przygotowania z zespołem, z racji udziału w mistrzostwach Europy.

Kapitan jest optymistą

- Nie mogłem się doczekać powrotu. Odpocząłem kilka dni w Chorwacji i to wystarczyło. Chciałem wrócić i znowu grać w piłkę - powiedział kapitan Górnika, który razem z reprezentacją Słowenii wyszedł z grupy na Euro 2024. Na pytanie, czy zdążył odpocząć, wtrącił się z uśmiechem trener Jan Urban: - W ostatnim meczu nie zagrał - zażartował szkoleniowiec. Faktycznie, lewy obrońca z powodu kartek nie wystąpił w 1/8 finału z Portugalią, która wygrała w karnych. - Nie było łatwo. Gdy patrzy się z trybun, zawsze jest trudniej, jest się bardziej nerwowym, bo nie można pomóc drużynie, ale... taki jest sport. Łapię trochę za dużo żółtych kartek i na Euro też tak było - uśmiechnął się 31-latek.

Kapitan po powrocie do Zabrza zastał odmienioną drużynę. Latem dużo się w Górniku działo, wielu graczy przyszło, wielu odeszło. Już oficjalnie zawodnikiem Houston Dynamo - za niecałe 3 mln euro - został Lawrence Ennali. - Jest parę nowych twarzy, a kogo brakuje, to... się dopiero okaże. Możemy mieć dobre relacje w szatni, a potem na boisku nie funkcjonujemy jak należy. Jako kolegi na pewno brakuje mi Daniego Pacheco, który zawsze był pozytywny i miał dobry humor. Na Euro wiedziałem jednak o wszystkim, co się dzieje w klubie. Byłem w kontakcie z chłopakami, najczęściej z Rafałem Janickim. Po powrocie nie było niespodzianek. Jest znaczna różnica w składzie, ale zobaczymy, jak to będzie wyglądało w lidze. Na sparingach wyglądało dobrze, na treningach również. Jestem optymistą - zaznaczył Janża. Transferów było latem tak dużo, że trener Urban... je sobie wydrukował, aby w razie pytań na konferencji o nikim nie zapomnieć.

Negocjacje trwają

Nie jest powiedziane, że skład, który wybiegnie w niedzielę na Lecha, będzie finalnym zestawieniem Górnika na rundę jesienną. - Okienko jeszcze trwa i ciągle pracujemy nad różnymi ruchami, zastanawiamy się nad nimi wspólnie z trenerem - zdradził dyrektor sportowy, Łukasz Milik. - Będziemy widzieć, jak zespół zaprezentuje się na początku i gdzie będą jeszcze potrzebne wzmocnienia. Zostawiliśmy sobie furtkę do kolejnych działań i nie zamknęliśmy ruchów. Pewne negocjacje już prowadzimy, ale bardzo spokojnie. Na dzisiaj drużyna jest gotowa na pierwszy mecz. On pokaże, jak jesteśmy mocni, a potem będziemy mądrzejsi - zaznaczył spokojnie Milik.

Największą stratą jakościową było tego lata bezapelacyjnie odejście wspomnianego Ennaliego. - Z jednej strony szkoda, że go już nie ma, bo na pewno był bardzo wartościowym zawodnikiem. Z drugiej strony – nie będziemy się oszukiwać – jesteśmy w takiej sytuacji, że jeśli pojawia się satysfakcjonująca oferta, to wszyscy działamy razem. Piłka to jest biznes i w danym momencie trzeba zadecydować, czy dana propozycja nas zadowala, czy nie. Czy konkretny zawodnik będzie się rozwijał tak, że będziemy go mogli potem sprzedać drożej. Jest w tym wszystkim mnóstwo niewiadomych, ale jeszcze raz podkreślę, że Górnik na dzisiaj nie jest tak mocny finansowo, aby takiego zawodnika nie sprzedać - podkreślił rozumiejący sytuację Urban, a Milik dopowiedział, że oferta z Houston była czwartą, jaka wpłynęła do klubu.

Wpuścili świeżą krew

Górnik w niedzielę może grać trochę inaczej niż w ostatnich miesiącach. - Straciliśmy dużo szybkości na skrzydłach - wyjaśnił Urban. - Obracamy się w tym samym budżecie. Postanowiliśmy wpuścić trochę świeżej krwi i to jest fajne wyzwanie. Przy takich zmianach wpuścimy 5-6 nowych zawodników i jeśli 3 z nich zagra poniżej możliwości, to drużyna mocno to odczuje. To niewiadoma, z którą musimy się zmierzyć, natomiast w sparingach gra była niezła, a nowi piłkarze pokazali się z bardzo dobrej strony. Zespół też dobrze funkcjonował, ale czy to się sprawdzi, zobaczymy w meczu -ocenił trener Urban.

Piotr Tubacki