INDIANA I MINNESOTA W PÓŁFINAŁACH

NBA

Dwa mecze numer siedem rozegrano w niedzielny wieczór. W obu przypadkach wygrywali goście.

W Nowym Jorku Knicks przegrali z Indianą. Pacers narzucili swoje tempo od samego początku, wygrali pierwszą kwartę 39:27, a potem jeszcze powiększyli przewagę. - Mówiłem moim graczom, że jeśli uda im się wygrać ten siódmy mecz w Madison Square Garden, wtedy staną się częścią historii - przekonywał po spotkaniu trener Rick Carlisle. Tyrese Haliburton zdobył dla zwycięzców 26 punktów, a Andrew Nembhard i Pascal Siakam dołożyli po 20 „oczek”. Pacers awansowali do finałów konferencji Wschodniej po raz pierwszy od 10 lat. W finale Indiana zagra z faworytami do złota Boston Celtics.

W Ball Arena w Denver 20 tysięcy widzów było świadkami detronizacji aktualnych mistrzów. W połowie nic na to nie wskazywało, bo gospodarze schodzili do szatni z zaliczką 15 punktów (53:38). Po przerwie na parkiecie dominowali jednak przyjezdni, wśród których wyróżniali się Karl-Anthony Towns (23 punkty, 12 zbiórek), Jaden McDaniels (23 punkty) oraz Anthony Edwards (16 punktów, 8 zbiórek, 7 asyst). Nikola Jokić (34 punkty, 19 zbiórek) oraz Jamal Murray (35 punktów) nie mieli wystarczającego wsparcia w reszcie drużyny.

- To wspaniałe uczucie pokonać mistrzów z najlepszym graczem na świecie. To niesamowite – cieszył się obrońca Rudy Gobert. W finale Minnesota zagra z Dallas.

Konferencja Wschodnia

New York Knicks - Indiana Pacers 109:130

(stan rywalizacji do czterech zwycięstw: Pacers wygrali 4-3)

Konferencja Zachodnia

Denver Nuggets - Minnesota Timberwolves 90:98

(stan rywalizacji do czterech zwycięstw: Timberwolves wygrali 4-3)

(pp)