Sport

Imaz w Klubie 100!

LIGOWIEC

To w już prawie stuletniej historii piłkarskich ligowych rozgrywek zawsze ważne wydarzenie. Takich piłkarzy na przestrzeni prawie wieku nie jest przecież wielu, teraz raptem 34, a Jesus Imaz jest ledwie drugim obcokrajowcem na liście najwybitniejszych snajperów. Klub 100, czyli najlepszych strzelców w historii naszych ligowych rozgrywek, otwiera oczywiście Ernest Pohl ze 186 golami. Za nim Lucjan Brychczy ze 182 trafieniami i Gerard Cieślik - 168 bramek.

Na dole tej listy od niedzieli, z liczbą 100 goli, czwórka graczy: dwóch Ślązaków, Karol Kossok i Henryk Kempny, oraz Marek Saganowski i Jesus Imaz. Hiszpański strzelec, który we wrześniu kończy 35 lat, potrzebował do osiągnięcia setki 240 ekstraklasowych meczów. Saganowski 100 goli zdobył w znacznie większej liczbie meczów, bo 312. Przypadki katowiczanina Kossoka i bytomianina Kempnego są inne, bo grali w innych czasach. Ten pierwszy jeszcze przed II wojną potrzebował ledwie 117 gier. Kempny – mistrz Polski i z Polonią Bytom i z Legią Warszawa sto bramek zdobył w 194 grach.

Na liście Klubu 100 jest teraz dwóch obcokrajowców. Przed Jesusem Imazem do elitarnego grona wszedł Portugalczyk Flavio Paixao. Było to dwa lata temu. Udało mu się to przed 39. urodzinami. 108 bramek w ekstraklasie, najpierw w barwach Śląska, potem Lechii, ustrzelił w 312 meczach. Portugalczyk jest w tym zestawieniu na 22. miejscu z legendarnym lwowiakiem, a potem znakomitym trenerem Michałem Matyasem.

Imaz pewnie przegoni sympatycznego Flavio. Jest młodszy, w znakomitej formie, omijają go kontuzje. Przecież w poprzednim sezonie wystąpił we wszystkich 56 ligowych i pucharowych grach na wszystkich szczeblach! A i obecnie gra i strzela na zawołanie! Dwie bramki w Radomiu, dwie wcześniej w europejskich grach z Silkeborgiem i wcześniej w lidze z Widzewem.

Na naszych boiskach ten klasowy gracz występuje od 2017 roku i tylko dwa razy zdarzyło się, że w lidze w sezonie nie zdobył więcej niż kilkunaście goli. Sporo jeszcze przed nim, a my możemy się cieszyć, że tego świetnego zawodnika, który już zyskał status legendy, możemy oglądać na naszych boiskach. Z Jagą kilka dni temu przedłużył kontrakt do końca sezonu 2026/27.    

Michał Zichlarz