Sport

Ile i za co. Fartowny garnitur

Nie ma co ukrywać, że najmocniejszy skład reprezentacji Polski zagrał z Turcją dość słabe spotkanie, ale najważniejsze, że udało się ją pokonać.

Młody Kacper Urbański po raz kolejny udowodnił, że powołania na Euro nie otrzymał tylko za ładne oczy. Fot. Piotr Nowak/PAP

ILE I ZA CO

Fartowny garnitur

Nie ma co ukrywać, że najmocniejszy skład reprezentacji Polski zagrał z Turcją dość słabe spotkanie, ale najważniejsze, że udało się ją pokonać.


WOJCIECH SZCZĘSNY (90 min) – 7

Przy straconym golu nie miał wiele do powiedzenia, choć to jego ryzykowne podanie napędziło akcję Turków.  Chwilę później po swoim nieodpowiedzialnym wyjściu poza „szesnastkę” miał szczęście, że Akturkoglu obił tylko poprzeczkę pustej bramki. Poza tym jednak trzymał Polakom korzystny wynik. Zatrzymywał Akturkoglu, Alpera Yilmaza, Gulera... Brawo „Szczena”!


Jan BEDNAREK (90 min) – 5

Nie uniknął kilku „bednarkowych” niepewności, jak choćby w pierwszym kwadransie drugiej połowy, kiedy jego niedokładność poskutkowała dogodną okazją strzelecką Alpera Yilmaza. Najważniejsze jednak, że popisał się wybitnym dalekim podaniem przy golu na 1:0.


Paweł DAWIDOWICZ (do 45 min) – 5

Solidny występ centralnego obrońcy z trzyosobowego bloku. Kilka razy wyczyścił, co miał wyczyścić, twardo podchodził do Turków, choć ich zwrotni ofensywni gracze parę razy niebezpiecznie urywali się w jego strefie. W mediach społecznościowych furorę zrobił „delfinek”, którego wykonał we własnym polu karnym.


Jakub KIWIOR (90 min) – 6

Wyraźnie pewniejszy niż w meczu z Ukrainą, aczkolwiek można wyobrazić sobie jego jeszcze lepszą grę. Za rzadko prezentował swoje atuty w wyprowadzeniu, ale dynamiczni Turkowie na ogół nie robili na nim szczególnego wrażenia.


Bartosz SLISZ (do 78 min) – 2

W kadrze gra albo dobrze, albo słabo. Mecz z Turcją należał zdecydowanie do tej drugiej kategorii. Już w pierwszych minutach zanotował niebezpieczną stratę na własnej połowie. Potem starał się zamykać przestrzenie, gdy rywal miał piłkę, ale średnio mu to wychodziło. Z piłką przy nodze nie dawał jakości.


Przemysław FRANKOWSKI (90 min) – 6

Nie popełnił żadnego błędu, właściwie trudno było się do niego o coś konkretnego przyczepić. Może ze swoich akcji zaczepnych powinien wycisnąć więcej zagrożenia i chaosu pod turecką bramką, jednakże z perspektywy 90 minut był prawdopodobnie najaktywniejszym Polakiem w ofensywie. Wielokrotnie w umiejętny sposób wykorzystywał przestrzenie na prawej flance i po raz kolejny zostawił płuca i serducho na murawie.


Piotr ZIELIŃSKI (do 45 min) – 4

Przewagę na boisku miał przeciwnik, więc „Zielu” nie był w stanie pokazać swoich najlepszych zagrań. Zdarzyły mu się niezłe centry w pole karne, lecz poza tym jego występ był dosyć anonimowy. Został zmieniony w przerwie, głównie z przyczyn zapobiegawczych.


Jakub PIOTROWSKI (do 45 min) – 3

Szósty występ pomocnika Łudogorca w reprezentacji był na pewno tym najsłabszym. Od początku był niepewny, a jego strata w 12 minucie sprokurowała pierwszą groźną okazję Turków. Nie pokazał swoich atutów, nieskutecznie walczył w środku pola.


Nicola ZALEWSKI (90 min) – 5

Gdyby nie gol z samej końcówki, jego występ należałoby ocenić słabiej. Zdecydowanie za mało go było w grze do przodu, a w 60 minucie jego idiotyczne podanie do środka boiska spowodowało bardzo groźną sytuację dla Turków. W kluczowym momencie zrobił jednak to, co do niego należy. Rewelacyjnym przyjęciem zmylił obrońcę, ruszył z indywidualnym rajdem i wykończył go precyzyjnym strzałem. Nie po raz pierwszy za kadencji Michała Probierza to właśnie Zalewski uratował reprezentację!


Robert LEWANDOWSKI (do 33 min) – 5

Radził sobie wyraźnie lepiej niż po wejściu z ławki z Ukrainą. Kluczowym momentem było wyjście na pozycję w 12 minucie i wykorzystanie pomyłki tureckiego stopera, dzięki czemu zaliczył asystę. Niestety, podczas jednej z kontr poczuł ból i musiał zostać zmieniony – oby tylko profilaktycznie.


Karol ŚWIDERSKI (do 19 min) – 1

Zagrał za krótko, aby otrzymać „normalną” notę, stąd tylko bonusowy punkt za zdobytą bramkę. Świetnie wykończył sytuację z 12 minuty, otwierając wynik. Niestety, podczas celebracji gola pechowo upadł i skręcił kostkę, w efekcie czego przedwcześnie opuścił boisko.


Krzysztof PIĄTEK (od 19 min) – 4

Zastąpił kontuzjowanego „Świdra” i miał dobre momenty. Oddał strzał w 22 minucie, mógł też strzelić gola w minucie 87. Walczył, był chętny gry, a kiedy tylko biało-czerwoni meldowali się pod bramką przeciwników, „Piona” na ogół znajdował się tam, gdzie trzeba i był pod grą. Poza tym jednak nic specjalnego nie zdziałał.


Kacper URBAŃSKI (od 33 min) – 6

Brawura najmłodszego kadrowicza ponownie mogła się podobać. Wszedł na boisko za kapitana, kiedy polska gra wyraźnie oklapła. W wielominutowym marazmie i tureckiej dominacji 19-latek był tym, który w niektórych sytuacjach starał się brać grę na siebie, dryblować, wybierać nieoczywiste rozwiązania, zagrywać trudne piłki. W 67 minucie po kapitalnej kontrze powinien mieć debiutanckiego gola w reprezentacji, a 20 minut później asystę po znakomitym „uruchomieniu” Piątka.


Bartosz SALAMON (od 46 min) – 3

Walczył, blokował, przeszkadzał – czyli to, co lubi najbardziej. Miał jednak problemy ze zwrotnością Turków. W drugim meczu z rzędu to obok jego nóg przeleciała piłka, która wpadła do polskiej siatki. Powinien spisać się lepiej.


Jakub MODER (od 46 min) – 4

Dawał pozytywne akcenty w drugiej linii, choć było ich trochę za mało, aby na stałe wygrać walkę o środek pola. Widać jednak było, że to zawodnik solidnego klubu Premier League, choć chyba to jeszcze nie wystarczy na podstawową jedenastkę.


Sebastian SZYMAŃSKI (od 46 min) – 4

Miał przebłyski kapitalnych zagrań, jak w 67 minucie, kiedy bez przyjęcia wypracował Urbańskiemu „setkę”. Jednakże to on stracił piłkę przed golem rywali, choć trzeba podkreślić, że Szczęsny swoim podaniem na pewno mu nie pomógł.


Damian SZYMAŃSKI (od 76 min) – niesklasyfikowany

Grał za krótko, nic szczególnego nie można o nim powiedzieć.


Piotr Tubacki