Ciekawe, na kogo trafią biało-czerwoni w turnieju olimpijskim. Fot. Marcin Bulanda/PressFocus


Igrzyska jakich nie było!

Do podium kandyduje 11 zespołów - uważa były reprezentant kraju, trener i komentator TVP, Radosław Panas.

Zanim w łódzkiej Atlas Arenie rozpocznie się turniej finałowy Ligi Narodów, dzisiaj będziemy się emocjonowali losowaniem turnieju olimpijskiego. Biało-czerwoni, jak przystało liderów światowego rankingu FIVB, zostali rozstawieni. Obok naszych siatkarzy ten przywilej otrzymali gospodarz IO - Francja oraz 2. w rankingu Japonia. Azjaci pod kierunkiem francuskiego szkoleniowca Filippe'a Blaine'a poczynili największe postępy i w fazie interkontynentalnej LN wspięli się na wysokie miejsce. W kolejnych koszykach nie brakuje utytułowanych i renomowanych zespołów, również z wielkimi ambicjami.

Przypomnijmy, że w porównaniu z turniejem w Tokio doszło do istotnej zmiany w rywalizacji. W Tokio eliminacje toczyły się w 6-zespołowych grupach i 4 najlepsze awansowały do ćwierćfinału. Teraz 12 drużyn będzie podzielonych na trzy grupy i prawo gry dalszej gry otrzymają dwie najlepsze oraz dwie z trzecich miejsc. Tak więc od początku turnieju stawka będzie wysoka. Po fazie grupowej zostanie utworzona klasyfikacja łączna, która wyłoni pary ćwierćfinałowe.

Patrząc na poszczególne koszyki, można trafić do grupy „śmierci” z Włochami, Brazylią i Serbią. Układ z USA czy zawsze niewygodnymi Słoweńcami też nie będzie należał do łatwych. A grupa „marzenie”? Polska, Słowenia, Kanada i Egipt byłaby znacznie łatwiejsza, ale to tylko nasze życzenia. A co na to fachowiec?

- Zmieniony został regulamin kwalifikacji i do turnieju olimpijskiego awansowało się również z rankingu, a więc tutaj nie ma żadnego przypadku - mocno podkreśla były reprezentant kraju, trener, a obecnie komentator TV, Radosław Panas. - Poza Egiptem 11 zespołów jest niezwykle wyrównanych i każdy może wygrać z każdym. Zapowiada się niezwykle interesujący turniej i prawdziwa „jatka”. Nie chciałbym trafić na Włochów lub Słoweńców z pierwszego, Brazylię z drugiego oraz Niemców z trzeciego koszyka. Uważam, że Michał Winiarski świetnie pracuje z tym zespołem i dysponuje on ogromną siłą fizyczną. Tutaj nie ma co kalkulować. Trzeba wygrywać i nie oglądać na nikogo. Ponadto trzeba będzie uważać na Kanadę, która z roku na rok robi kolosalny postęp i może się postarać o niespodziankę. Nie bałbym się Amerykanów oraz Argentyńczyków, bo lubimy i potrafimy z nimi grać. Zacieram ręce z radości, bo bezpośrednio będę mógł obserwować turniej jakiego jeszcze nie było.

Po dzisiejszym (18.00) losowaniu rozpocznie się analiza szans poszczególnych zespołów oraz spekulacje, który z nich może znaleźć się na podium. Jedno jest pewne - mistrza olimpijskiego poznamy 10 sierpnia.

(sow)


Grupa A: Francja (gospodarz),

Grupa B: Polska (nr 1 z rankingu)

Grupa C: Japonia (nr 2 z rankingu)


Dolosowane zespoły:

I koszyk: Słowenia, Włochy, USA

II koszyk: Brazylia, Argentyna, Kanada

III koszyk: Serbia, Niemcy, Egipt