Sport

Iga może zagrać w Spodku!

Czy po dziewięciu latach światowy tenis znów zawita do Katowic? Polska ma spore szanse, by zorganizować w kwietniu turniej kwalifikacyjny do finałów Billie Jean King Cup. Rywalem Spodka byłby między innymi… Radom.

Po raz ostatni wielki tenis gościł w Spodku w 2016 roku – ostatnią, czwartą edycję WTA Katowice Open wygrała Słowaczka Dominika Cibulkova. Fot. Łukasz Laskowski/PressFocus

Polskie tenisistki bardzo dobrze spisały się w ostatniej edycji drużynowej rywalizacji pod szyldem Billie Jean King Cup, żeńskim odpowiedniku Pucharu Davisa. W Maladze Iga Świątek, Magda Linette, Magdalena Fręch i Katarzyna Kawa wygrały z Hiszpankami i Czeszkami, przegrywając dopiero w półfinale 1-2 z późniejszymi triumfatorkami, Włoszkami.

Rozgrywki od tego roku przechodzą reformę, a 2025 rok będzie kolejnym jej etapem. W 2024 roku w finałach BJK Cup wzięło udział 12 zespołów wyłonionych w fazie play off (Polki pokonały Szwajcarki na wyjeździe). W przyszłym roku kwalifikacje do finałów – w których zagra tylko 8 drużyn - odbędą się w kwietniu w nowej formule siedmiu turniejów z udziałem trzech zespołów, w tym gospodarza, w każdym w systemie „każdy z każdym”. Siedem zwycięskich ekip zakwalifikuje się do BJK Cup Finals. Ósme miejsce w finałowym turnieju będzie zarezerwowane dla jego gospodarza – być może będą nim broniące tytułu Włoszki.

Aplikacja złożona i czeka

Istnieje jednak duża szansa, by w naszym kraju odbył się kwietniowy turniej kwalifikacyjny. Polska formalnie złożyła aplikację, ale na razie Międzynarodowa Federacja Tenisa (ITF) nie podała nawet, kiedy odbędzie się losowanie turniejów – ale wkrótce zapewne to zrobi.

Na korzyść ich organizacji w Europie działa fakt, że kwietniowe „okienko” na rozgrywki BJKC znajduje się już po dużych turniejach tenisistek za oceanem – w Indian Wells i Miami, a poprzedza sezon na kortach ziemnych, w tym m.in. turniej WTA 500 w Stuttgarcie, z którego w latach 2022-23 Iga Świątek jako triumfatorka odjeżdżała najnowszym modelem Porsche.

Prezes Polskiego Związku Tenisowego Dariusz Łukaszewski liczy na przyznanie Polsce prawa zorganizowania tej imprezy. - Mamy duże szanse, by ten turniej odbył się w Polsce, natomiast decyzji ITF-u jeszcze nie ma. Złożyliśmy aplikację, która została przyjęta pozytywnie. Mam nadzieję, że ITF będzie brał pod uwagę lokalizacje pod kątem tego, że tenisistki będą już w Europie, a nie na drugiej półkuli. Ale oczywiście nie mamy na to wpływu – zauważa szef tenisowej centrali.

Trzy oferty na stole

Na korzyść Polski jako potencjalnego gospodarza powinien też działać fakt, że nasza reprezentacja po udanym występie w Maladze awansowała w rankingu reprezentacji z 9. na 6. miejsce.

Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że kwietniowy turniej chciałyby zorganizować pod swoim dachem m.in. Katowice – w Spodku, Gdańsk – w Ergo Arenie, i… Radom. W tamtejszej, mieszczącej 5 tysięcy widzów, hali Radomskiego Centrum Sportu Polki już przetarły ścieżki w 2022 roku - pokonały Rumunki 4-0.

- Nie chciałbym nikogo skreślać, bo to byłoby nie fair. Jeżeli otrzymamy rolę gospodarza, mamy przynajmniej trzy miasta chętne gościć tenisistki, ale musimy zaczekać na losowanie i decyzję ITF-u o gospodarzach – ucina Łukaszewski.

Spodek   zarezerwowany

Nie udało nam się w środę porozmawiać z pełnomocnikiem prezydenta Katowic do spraw organizacji imprez strategicznych Eweliną Kajzerek, ale z dobrze poinformowanych źródeł usłyszeliśmy, że Spodek otrzymał już wstępną rezerwację tenisową w terminie od 4 do 13 kwietnia (kilka dni przed meczem jest potrzebnych m.in. na ułożenie tenisowej nawierzchni). Co prawda w weekend 10-12 kwietnia w Spodku jest też planowane jeszcze jedno wydarzenie, ale imprezy wyższe rangą – a taką niewątpliwie byłby turniej z udziałem czołowych tenisistek świata - w takiej sytuacji mają zwykle priorytet. Kalendarz teoretycznie jest święty, ale mimo wszystko jest też elastyczny.

Byłby to powrót wielkiego tenisa w wydaniu kobiecym do Spodka po dziewięciu latach. W latach 2013-16 odbywał się tu bowiem zawodowy turniej WTA 250 Katowice Open – pierwsza edycja na mączce, trzy kolejne na nawierzchni sztucznej, tzw. hardzie. Inspiracją i magnesem miała być Agnieszka Radwańska, była numer 2 światowego rankingu, ale krakowianka nigdy w Katowicach nie wygrała; triumfowały tu Włoszka Roberta Vinci (2013), Francuzka Alize Cornet (2014) oraz Słowaczki Dominika Cibulkova (2016) i Anna Karolina Schmiedlova (2015). Co ciekawe, ta ostatnia przegrała latem z Igą Świątek mecz o brązowy medal olimpijski w Paryżu.

Tomasz Mucha

Zagadkowa unifikacja

Od 2025 roku BJK Cup i Davis Cup Final 8 miały być rozgrywane w listopadzie wspólnie, a mecze odbywać się naprzemiennie, co drugi dzień z udziałem ośmiu męskich i ośmiu damskich reprezentacji. Miało to zunifikować i uatrakcyjnić najbardziej prestiżowe i najstarsze rozgrywki drużynowe w tenisie w ramach budowania marki Pucharu Świata („World Cup of Tennis”). Tymczasem niedawno zapadła decyzja, że przez trzy najbliższe lata finały – ale tylko Pucharu Davisa - organizować będą Włochy; w 2025 roku najlepsze ekipy zagrają w Bolonii. Nie wspomniano jednak, czy wspólnie z mniej atrakcyjnymi finałami Billie Jean King Cup…

Na pewno w Bolonii w przyszłym roku nie zobaczymy polskiej drużyny mężczyzn, która po wrześniowej porażce z Koreą Południową 1-3 w Zielonej Górze zagra w przyszłym roku (1-2 lutego) w Gruzji – będzie to jeden z 13 meczów play offu o miejsce w Grupie Światowej I. Zwycięzcy we wrześniu spotkają się z drużynami, które poniosą porażki w 1. rundzie kwalifikacji w światowej elicie do finałów Pucharu Davisa. Jeżeli w 2025 roku Biało-czerwoni wygraliby obydwa mecze, dopiero w kolejnym roku mogą rywalizować w dwustopniowych kwalifikacjach o miejsce w Davis Cup Finals 2026.