Huskies obroniły tytuł

W tegorocznym wielkim finale ligi akademickiej nie było mocnych na zespól z Connecticut.


FINAL FOUR NCAA

Final Four rozgrywano na State Farm Stadium w Glensdale w stanie Arizona. Na meczach półfinałowych zasiadło blisko 75 tysięcy kibiców! Fani przyjechali z całych Stanów Zjednoczonych, by dopingować ekipy Purdue, North Carolina State, UConn i Alabama. Wygrywali faworyci. W pierwszym półfinale rozstawieni z jedynką Purdue Boilermakers grali z North Carolina State. Przez większość spotkania zespół ze stanu Indiana kontrolował przebieg wydarzeń, a pod tablicami dominował wielkolud Zach Edey (20 pkt, 12 zbiórek, 4 asysty, 2 bloki). W drugim półfinale UConn (obrońcy tytułu) stanęli przeciwko Alabama Crimson Tide. Tu też nie było niespodzianki. Huskies wygrały 86:72, a cała ich pierwsza piątka zaliczyła dwucyfrowe wyniki punktowe; w roli lidera wystąpił Stephon Castle (21 pkt).


W poniedziałek NBA pauzowała - tego dnia nie było w koszykarskim świecie ważniejszego wydarzenia niż wielki finał NCAA. Prawie 75 tysięcy widzów to trzecia największa frekwencja w historii finałów NCAA.


Pierwsza połowa była wyrównana, wydawało się, że mecz będzie zacięty do końca, jednak Huskies w drugiej części przyśpieszyły i zwiększyły przewagę nawet do 17 pkt. Zach Edey rzucał i zbierał dla Boilemakers jak natchniony (w sumie aż 37 pkt i 10 zbiorek), ale to było za mało na zespołowy basket obrońców tytułu. Znakomite spotkanie rozegrał Tristen Newton, uważany za mózg drużyny trenera Dana Hurleya. 23-letni rozgrywający zdobył 20 pkt i dodał 7 asyst oraz 5 zbiórek.


- To zasługa moich kolegów i sztabu trenerskiego, który potrafi ustawić mnie na właściwych pozycjach, dzięki czemu mogę zdobywać punkty - przyznał 22-latek.

Huskies wygrały z Purdue 75:60. To ich 13. wygrana z rzędu, a tylko w dwóch z nich nie miały minimum 13 pkt przewagi nad rywalami. To 6. tytuł Uconn w historii uczelni. Po raz pierwszy od 17 lat zdobyto mistrzostwo rok po roku.


- Uważam, że to najlepsza dwuletnia passa od bardzo, bardzo długiego czasu - podkreślił trener Hurley. Poprzednio dwa razy z rzędu triumfowali w rozgrywkach akademickich Florida Gators - w 2006 i 2007 roku.


Dzień wcześniej w Rocket Mortgage FieldHouse w Cleveland rozegrano finał zespołów kobiecych. Tu też lepsze były faworytki - South Carolina Gamecocks pokonały Iowa 87:75. To trzeci tytuł kobiecej drużyny w historii tego uniwersytetu i drugi w ostatnich trzech latach. Dawn Staley przeszła do historii jako pierwsza czarnoskóra trenerka, która doprowadziła zespół do mistrzostwa bez porażki w sezonie (bilans 38-0). „Gratulacje dla trenerki za wielki sezon i mistrzostwo. Ten zespół zapisze się w kronikach jako jeden z najlepszych. Ławka rezerwowych robiła wrażenie przez cały sezon, bo to dublerki, zdobywając 37 pkt, rozpaliły iskrę w ofensywie South Carolina, która doprowadziła do wygranej nad Iowa” - napisał w mediach społecznościowych słynny Earvin Magic Johnson.


Rewelacyjnie w Final Four spisała się Kamilla Cardoso. 22-letnia Brazylijka z zespołu Gamecock najpierw w półfinale zdobyła 22 pkt i 11 zbiórek, a potem w niedzielnym finale zaliczyła double-double - 15 pkt i 17 zbiorek. Bezsprzecznie tytuł MVP powędrował w godne ręce.


Warto dodać, że półfinałowy pojedynek uczelni Iowa z UConn uznano za mecz koszykówki kobiet z największą oglądalnością w historii - Stacja ESPN podała, że spotkanie obejrzało 14,2... miliona widzów.


(pp)