„Hubi” wrócił z dalekiej podróży
W Cincinnati w ostatnim gemie meczu Huberta Hurkacza z Yoshihito Nishioką Japończyk wywiesił białą flagę.
To był jeden z najdziwniejszych meczów w tym sezonie z udziałem Huberta Hurkacza. Rozstawiony z numerem 5 Polak dopiero w czwartek rozpoczął rywalizację w ATP Masters 1000 w Cincinnati, bo w 1. rundzie miał wolny los; zdążył nawet w wolnym czasie pokibicować na meczu baseballa miejscowym Reds.
Rywalem „Hubiego” był Yoshihito Nishioka (52. ATP) i Japończyk był bardzo bliski zwycięstwa w dwóch setach. Hurkacz miał w pierwszym secie duże kłopoty z dyspozycją, na jego twarzy co chwilę pojawiał się grymas bólu, a w pewnym momencie na kort wbiegła fizjoterapeutka, która zajęła się plecami naszego tenisisty. Seta już nie udało się uratować, skończyło się dwoma przełamaniami i wynikiem 3:6, ale za sukces trzeba było uznać to, że Polak nie skreczował, na co się w pewnym momencie zanosiło.
W drugiej partii Hurkacz stopniowo odzyskiwał równowagę, wygrywał swoje gemy serwisowe, choć nie był w stanie przełamać rywala. Doszło do tie-breaka rozstrzygniętego na korzyść Polaka 7-4. Po ostatnim punkcie rozwścieczony straconą szansą Nishioka z całej siły rzucił rakietą o kort, a ta nadawała się już tylko do odganiania much.
Trzeci set to już dominacja odrodzonego 27-letniego wrocławianina – przełamał rywala na 3:1 i 5:1, a na trybunach niosło się głośne dziecięce „Go, Hubi, go!”. Zupełnie zrezygnowany Japończyk w ostatnim gemie wywiesił już białą flagę – tylko patrzył, jak Polak trafia kolejne asy, po każdym punkcie przechodząc dostojnym krokiem na drugą stronę kortu. A szczęśliwy „Hubi” uszczęśliwił małego, lecz najgłośniejszego fana, obdarowując go zwycięską rakietą!
W 1/8 finału rywalem Hurkacza będzie Flavio Cobolli (31. ATP), który pokonał już w Cincinnati m.in. rozstawionego z „10” Amerykanina Tommy Paula. Polak wygrał z Włochem zacięty mecz w czerwcu na trawie w Halle.
Do 2. rundy debla w Cincinnati awansowali Jan Zieliński i Monakijczyk Hugo Nys, pokonując Argentyńczyków Maximo Gonzaleza i Andresa Molteniego 3:6, 7:5, 10-5. Ich kolejnymi rywalami będą najwyżej rozstawieni Hiszpan Marcel Granollers i Argentyńczyk Horacio Zeballos.
(t)