Sport

Horror z happy endem

Od 0:2 i 1:3 do 5:4 - Polonia ze Świtem zaczęła katastrofalnie, ale zaimponowała skutecznością, charakterem i wiarą w szczęśliwy koniec.

Oliwier Kwiatkowski wszedł na boisko i pociągnął „Niebiesko-czerwonych” do cennego zwycięstwa. Fot. Press/Focsus

Dziewięć goli, 3 rzuty karne, 10 żółtych kartek - w niedzielny wieczór w Bytomiu kibice zobaczyli sól futbolu. Faworyzowani gospodarze zaczęli tak, że gorzej nie można - już po kwadransie przegrywali 0:2. Pierwszy cios przyjęli w 8 minucie po rzucie rożnym: wrzucał Grzegorz Aftyka, piłkę na bliższym słupku przedłużył jeden z piłkarzy Polonii, a po drugiej stronie bramki znalazł się Jonatan Straus, który zaskoczył obrońców i Axela Holewińskiego. Nie minęło 7 minut, a było 0:2 - Dominik Konieczny powalił w polu karnym Krzysztofa Ropskiego, sędzia zagwizdał karnego, a Szymon Kapelusz spokojnie wykorzystał „jedenastkę”.

Po dwóch liczeniach bytomianie ocknęli się w 21 minucie, gdy indywidualną akcję i strzał Konrada Andrzejczaka bramkarz wybił wprost pod nogi Jeana Sarmiento i pozyskany zimą Kolumbijczyk zdobył premierowego gola dla Polonii. Gospodarze nie poszli jednak za ciosem - choć byli bliscy wyrównania, gdy Jędrzej Góral wybił piłkę z bramki - a sami wystawili się na trzecie trafienie. Obrońcy nie przecięli piłki po wybiciu bramkarza i szarżującego Kapelusza nieprzepisowo „nakrył” Holewiński. Kolejną „jedenastkę” na gola zamienił Aftyka.

Ale jeszcze przed przerwą Poloniści złapali kontakt - tym razem sędzia był dla nich łaskawy i podyktował karnego za faul Macieja Koziary na Oskarze Krzyżaku, a wykorzystał go niezawodny z 11 metrów Kamil Wojtyra i piłkarze od razu zeszli na przerwę. W drugiej połowie gospodarze konsekwentnie dążyli do wyrównania i po rzucie rożnym w zamieszaniu przytomnością wykazał się Andrzejczak. W 74 minucie miejscowi wpadli w euforię - wprowadzony na boisko Oliwier Kwiatkowski zakręcił w polu karnym i mocnym strzałem zaskoczył Jakuba Rajczykowskiego. Było 4:3, ale to nie był koniec festiwalu przy Piłkarskiej. Najpierw gapiostwo miejscowych po rzucie rożnym wykorzystał Koziara, ale 3 punkty i tak zostały w Bytomiu, bo w 4 minucie doliczonego czasu znów fantastycznym strzałem popisał się Kwiatkowski i młodzieżowiec został bohaterem Bytomia.

Tomasz Mucha

OCENA MECZU ⭐ ⭐ ⭐ ⭐ ⭐

◼  Polonia Bytom - Świt Szczecin 5:4 (2:3)

0:1 - Straus, 8 min, 0:2 - Kapelusz, 15 min (karny), 1:2 - Sarmiento, 21 min, 1:3 - Aftyka, 40 min (karny), 2:3 - Wojtyra, 45+2 min (karny), 3:3 - Andrzejczak, 63 min, 4:3 - Kwiatkowski, 74 min, 4:4 - Koziara, 85 min, 5:4 - Kwiatkowski, 90+4 min

POLONIA: Holewiński - Krzyżak, Piekarski, Konieczny - Barczak (66. Kwiatkowski), Steblecki, Łabojko (76. Ściślak), Andrzejczak, Zieliński (75. Szymusik) - Sarmiento (65. Wypart), Wojtyra (55. Arak). Trener Łukasz TOMCZYK.

ŚWIT: Rajczykowski - Góral (46. Fornalik), Remisz, Wojdak, Obst - Nowicki (46. Nowak), Kapelusz (59. Kasprzak), Koziara (90. Janiszewski), Straus - Aftyka (66. Kort), Ropski. Trener Tomasz KAFARSKI.

Sędziował Paweł Horożaniecki (Żary). Widzów 1100.Żółte kartki: Konieczny, Łabojko, Holewiński, Piekarski, Krzyżak - Góral, Nowicki, Straus, Koziara, Nowak.

Piłkarz meczu - Oliwier KWIATKOWSKI.