Horror w Krakowie
Trzy kontuzje, karetka na murawie, dwie poprzeczki, słupek i odpadnięcie Wisły z walki o ekstraklasę.
Dzięki pięknemu trafieniu Michaela Kostki (17) drużyna z Legnicy wygrała w Krakowie. Fot. Krzysztof Porębski / Press Focus
Goście stracili kapitana
Nad boiskiem unosiła się jeszcze resztka dymu po odpalonych racach, a Kacper Duda uderzył w bramkarza. Była 4 minuta, gdy Adnan Kovacević nieudanie interweniował w obronie i zagrał wprost pod nogi pomocnika. Wiślakowi zabrakło jednak chłodnej głowy, bo lepszą decyzją byłoby wycofanie piłki do Rodado lub podanie nieco dalej na lewo, gdzie stał niepilnowany Frederico Duarte. Krakowianie dominowali – po złym wybiciu Mateusza Grudzińskiego do piłki dopadł Rafał Mikulec, jednak świetnie obronił Jakub Wrąbel, a dwaj inni zawodnicy gospodarzy wzajemnie przeszkodzili sobie w dobitce. Legniczanie nie stracili gola, ale potrzebna była zmiana w ich szeregach obronnych. Organizm ich kapitana, Kovacevicia, odmówił posłuszeństwa. Rezerwowy Babacar Diallo też się pomylił, ale i tak znowu goście się wybronili. Czas szybko płynął. Trybuny niczym ogromna orkiestra wydawały z siebie dźwięki: zadowolenia, złości, rozczarowania. Przy wręcz porażających gwizdach goście przeprowadzili prawą stroną niezłą akcję, po której Mateusz Bochnak oddał pierwszy, słaby strzał.
Miedź przetrwała i strzeliła
Ta próba nieco ich ośmieliła, a może to Wisła dała im pograć, bo lubiła tak podpuścić rywala? Wiślacy wyszli z kontrą, a kończący ją Duarte nieznacznie się pomylił. Za chwilę odpowiedź Miedzianki – Kamil Broda zmuszony do większego wysiłku interweniował po strzale Kamila Antonika. Długo czekaliśmy na rzut rożny, bo sędzia musiał utemperować zawodników. Gospodarze mieli szczęście, po wrzutce Kamil Drygas groźnie główkował, ale bramkarz zdołał się rzucić w prawo. Po drugiej stronie Duda zza pola karnego kopnął piłkę najmocniej, jak mógł, odbiła się ona od poprzeczki, a potem przed linią. A za chwilę Miedź cieszyła się z gola po akcji od bramki. Urodzony w Niemczech, ale mający także polskie obywatelstwo Michael Kostka trafił z dystansu w okienko, a futbolówka po drodze musnęła jeszcze palce Brody.
Dramat Mikulca, łzy przy Reymonta
Druga połowa zaczęła się od groźnego strzału Juliusza Letniowskiego. Kilkadziesiąt sekund później legnicki napastnik kopnął w swoim polu karnym Mikulca (próbując zablokować piłkę) i mieliśmy przerwę w grze z powodu złamanej nogi krakowskiego obrońcy. Na murawę wjechała karetka i zawodnikowi długo była udzielana pomoc, a następnie został przewieziony do szpitala. Wniesieniu Mikulca na noszach do karetki i wyjeździe pojazdu ze stadionu towarzyszyły brawa i skandowanie jego imienia i nazwiska. Był to drugi poważny uraz w zespole gospodarzy, bo na drugą połowę nie wyszedł Angel Baena. Choć sędzia doliczył do drugiej połowy 17 minut, wiślakom – mimo wielu okazji – nie udało się nawet doprowadzić do dogrywki. Najbliżej strzelenia gola byli rezerwowi Jesus Alfaro (po rykoszecie w poprzeczkę) i Łukasz Zwoliński (w słupek).
Michał Knura
OCENA MECZU ⭐ ⭐ ⭐ ⭐
◼ Wisła Kraków – Miedź Legnica 0:1 (0:1)
0:1 – Kostka, 36 min
WISŁA: Broda – Jaroch, Łasicki, Colley, Mikulec (59. Kiakos) – Poletanović (75. Zwoliński), Igbekeme – Baena (46. Kiss 90+5. Alfaro), Duda, Duarte – Rodado. Trener Mariusz JOP.
MIEDŹ: Wrąbel – Kostka, Kovaczević (13. Dialo), Kwiecień, Grudziński – Bochnak (87. Podgórski), Drygas, Hajda, Antonik (87. Michalik) – Walczak, Letniowski (90+11. Mioc). Trener Wojciech ŁOBODZIŃSKI.
Sędziował Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów 33 000. Żółte kartki: Duarte – Kwiecień, Walczak, Grudziński, Wrąbel.
Piłkarz meczu – Michael KOSTKA
Finał baraży, w którym Wisła Płock zmierzy się u siebie z Miedzią Legnica, odbędzie się 1 czerwca o godzinie 16.30.