Holenderska niespodzianka

KOLARSTWO

Po przenosinach z Albanii i dniu przerwy był to pierwszy tegoroczny etap we Włoszech. Trasa prowadziła po płaskim terenie na południu Półwyspu Apenińskiego. Szybko odważnie zaatakował Francisco Munoza z Polti VisitMalta. Hiszpan przez ponad 130 km jechał samotnie, ale został doścignięty, gdy do mety pozostawało 56 km. Od tego momentu aż do mety peleton jechał razem.

W sprinterskiej rozgrywce niespodziewanie najlepszy okazał się debiutujący w wielkim tourze 23-letni van Uden. Kolarz Team Picnic PostNL sprawił niespodziankę, wyprzedzając swoich rodaków Olava Kooija (Team Visma Lease a Bike) i Maikela Zijlaarda (Tudor Pro Cycling Team). Jako czwarty finiszował Pedersen – liderowi wyścigu niewiele zabrakło do podium i czasowej bonifikaty, dzięki której powiększyłby przewagę nad drugim w klasyfikacji generalnej Słoweńcem Primozem Roglicem (Red Bull Bora-hansgrohe).

– Na ostatnich kilometrach cały czas trzymałem się na kole kolegów. 200 metrów przed metą wiedziałem, że stać mnie na dobry finisz. Wtedy ruszyłem do ataku i mam pierwsze zwycięstwo w wielkim tourze – przyznał w wypowiedzi dla Eurosportu świetnie rozprowadzony van Uden, który jako pierwszy rozpoczął finisz i już nie dał się wyprzedzić. To największy sukces w karierze młodego Holendra, który na koncie ma także dwie etapowe wygrane w Wyścigu Solidarności i Olimpijczyków – w Sieradzu i Stalowej Woli cztery lata temu.

Dzisiaj stosunkowo krótki, bo liczący 151 km odcinek z Ceglie Messapica do Matery. Mocno pofałdowanej końcówki raczej nie przetrzymają, co zdarzyło się już na pierwszym i trzecim etapie, klasyczni sprinterzy, czyli ci z wtorkowego podium. Duże szanse na trzecie zwycięstwo podczas tegorocznego Giro będzie miał zatem  Pedersen.

Wyniki 4. etapu, Alberobello - Lecce (189 km): 

55. Rafał Majka (UAE Team Emirates) wszyscy ten sam czas

Klasyfikacja generalna: