Victor Hedman (drugi z lewej) – wielka gwiazda Szwecji i MŚ . Fot. PAP/EPA      


Gwiazdor chwali Polaków

Jestem bardzo ciekaw waszej rywalizacji z Francją - mówił jeden z najsłynniejszych uczestników MŚ elity, Victor Hedman.


Prawie dwumetrowy obrońca szwedzkiej reprezentacji to uznana marka na światowych taflach. W Elitserien zadebiutował jako 16-latek w 2006 roku. Trzy lata później był już w NHL, w Tampa Bay Lightning. Z klubem z Florydy dwa razy zdobywał Puchar Stanleya, w 2020 i 2021 r. Cztery razy był wybierany do drużyny gwiazd NHL. Z reprezentacją „Trzech koron” ma złoto mistrzostw świata z 2017 roku.


Respekt dla każdego

Grający w pierwszej piątce reprezentacji obrońca, gdzie partneruje mu inny gwiazdor z NHL, Erik Karlsson z Pittsburgh Penguins, dał się we znaki biało-czerwonym. Victor Hedman zaliczył asysty przy trafieniach na 1:0 i 5:1. Mierzącego 198 cm i ważącego 110 kg gwiazdora poprosiliśmy o komentarz do meczu z Polską.     

- To był trudny mecz. Wiedzieliśmy, że tak będzie. Dla nas najważniejsza była wygrana, cel udało się osiągnąć, ale słowa uznania dla przeciwnika za szybkość i składne akcje. Oglądałem wasz pierwszy mecz z Łotwą w sobotę. Dobra i szybka gra, wiele pomysłowych i niebezpiecznych ataków. My w niedzielę trzymaliśmy się swojego planu, ale łatwo nie było – skomentował Hedman. - W waszym meczu z Francją na pewno można się spodziewać twardej walki z obu stron, bo i Francja potrzebuje punktów, i Polska. Będzie ciekawie, ale trzeba mieć respekt dla każdego rywala. Sam jestem ciekawy jak ten mecz się potoczy i jakie będzie rozstrzygnięcie – mówi reprezentant Szwecji, która oczywiście w Czechach walczy o zupełnie inne cele. Zespół, gdzie praktycznie wszyscy zawodnicy grają za Oceanem, ma powalczyć o 12. mistrzostwo w historii.   

- Oczywiście, chcemy zajść jak najwyżej, chcemy zdobyć złote medale. Przed nami jednak długa droga, sporo ważnych grupowych meczów i trzeba się koncentrować na każdym kolejnym - podkreśla Hedman.


Najlepszy przyjaciel

Po przylocie z Ameryki szybko zaadaptował się w nowych warunkach. Pokazał to choćby w meczu z nami, gdzie z Karlssonem przebywał najdłużej na lodzie. - Czuję się dobrze. Za mną pierwszych kilka dni pobytu w Europie, pierwsze grupowe mecze. Z dnia na dzień będzie pewnie jeszcze lepiej. Mogę grać na jeszcze wyższym poziomie, jeszcze dokładniej. Co do gry wspólnie z Erikiem, to razem dorastaliśmy obaj są z rocznika 1990 – przyp. red., ale od czasu kiedy graliśmy razem trochę czasu minęło, ale to nie problem. Erik to mój najlepszy przyjaciel, to wielka przyjemność grania z nim ponownie – podkreślił Victor Hedman.

Michał Zichlarz