Hołd dla przyjaciela
Nieżyjący już były kapitan GKS-u Jastrzębie Tomasz Ciemięga doczekał się memoriału swojego imienia.
Tomasz Ciemięga (z lewej) przez lata przyjaźnił się z Andrzejem Myśliwcem. Fot. Archiwum Tomasza Ciemięgi
W nadchodzącą sobotę 18 stycznia w hali widowiskowo-sportowej w Jastrzębiu Zdroju odbędzie się 3. Memoriał Tomasza Ciemięgi, przedwcześnie zmarłego byłego kapitana GKS-u Jastrzębie. Na pomysł organizacji turnieju wpadli Jego przyjaciele - były piłkarz GKS-u, a obecnie trener w Akademii GKS-u Jastrzębie - Andrzej Myśliwiec oraz Jego kolega od lat szkolnych, Wojciech Marcol. Chcą w ten sposób oddać hołd powszechnie lubianemu oraz cenionemu piłkarzowi i trenerowi.
Odszedł zbyt szybko
Tomasz Ciemięga odszedł za wcześnie, stanowczo za wcześnie, bo nie doczekał 46. urodzin, zostawiając pogrążonych w smutku przyjaciół, znajomych, a przede wszystkim rodzinę. Przez ponad 20 lat naszej znajomości ani razu nie usłyszałem na Jego temat złego słowa, obojętnie z kim rozmawiałem. Popularny „Ciemny” był człowiekiem z natury pogodnym, wesołym, wydawało się, że ma uśmiech przyklejony do twarzy, a jednocześnie potrafił być człowiekiem bardzo poważnym i konkretnym. Zmarł 29 stycznia 2022 roku i do tej pory nie mogę w to uwierzyć.
Głównym pomysłodawcą Memoriału Tomasza Ciemięgi jest Jego szkolny kolega, Wojciech Marcol, prezes zarządu stowarzyszenia Górnicze Miasto Jastrzębie Zdrój. - Moje dzieciństwo związane było w dużej mierze z domem dziadków na Ruptawskiej 17 w Moszczenicy - wspomina. - W okolicy mieszkało paru chłopaków mniej więcej w tym samym wieku, w tym Tomek, więc kontakty między nami były kwestią czasu. Pamiętam, że było dużo piłki, gonitw po lasach i innych zajęć, jak to między chłopakami w tych czasach. Już wtedy wszyscy zazdrościliśmy Tomkowi zwinności i drygu do większości dyscyplin. Ale to była pozytywna zazdrość, bo zawsze był lubiany. Pamiętam jak realizując jakiś zakład Tomek przeszedł na rękach chyba ze 40 metrów. Ludzie patrzyli z okien i z niedowierzania kręcili głowami. Musiało mi to mocno utkwić w pamięci, bo od tych wydarzeń minęło ponad 30 lat... Nasze kontakty były potem słabsze; kończyłem szkołę, Tomek bez reszty poświęcał się piłce. Odnosił duże sukcesy i był niekwestionowaną gwiazdą GKS-u Jastrzębie. Cieszył się ogromnym szacunkiem i w Moszczenicy zawsze byliśmy z niego dumni. Był przecież nasz, a zaszedł tak daleko. Miał taki status, że człowiek się czasem zastanawiał, czy może tak normalnie podejść do niego, zagadać. Te wątpliwości Tomek rozwiewał jednak bardzo szybko, bo po prostu zazwyczaj sam pierwszy podchodził przywitać się i porozmawiać, szybko skracając dystans z rozmówcą. Nie wykazywał jakichkolwiek oznak gwiazdorstwa. Kapitalny piłkarz, kapitalny człowiek. Zrobimy wszystko, żeby pamięć o nim przetrwała jak najdłużej.
Powszechnie lubiany
Jednym z najlepszych przyjaciół Tomasza Ciemięgi był starszy od niego o cztery lata Andrzej Myśliwiec. Razem grali w jednym zespole, ale ich przyjaźń trwała również po zakończeniu kariery przez obu panów. - Obaj z Tomkiem zaczynaliśmy swoją przygodę z futbolem w GKS-ie Jastrzębie - wspomina popularny „Misiek”. - Wtedy nie było jeszcze Szkółki Piłkarskiej MOSiR, tylko GKS. Ostatnim rocznikiem, który zaczynał w GKS-ie był ten, w którym grał m.in. Mariusz Miąsko, następne roczniki zaczynały już w szkółce. W ligach młodzieżowych nie mieliśmy ze sobą kontaktu, bo Tomek był o cztery lata młodszy ode mnie. Spotkaliśmy się dopiero w piłce seniorskiej, kiedy on zjawił się na treningu pierwszego zespołu. Poznawaliśmy się stopniowo, wiadomo, że cztery lata różnicy robiły swoje. Ja byłem już doświadczonym zawodnikiem, on dopiero wchodził do drużyny. Naturalną rzeczą było to, że wspólnie wyjeżdżaliśmy na zgrupowania i obozy. Mieszkałem z nim w jednym pokoju i to niejednokrotnie...
Jakim człowiekiem Tomek Ciemięga był poza boiskiem? Jakie miał cechy charakteru, które zjednywały mu sympatię innych? - Tomek został kapitanem drużyny, kiedy ja przestałem grać - przypomniał Andrzej Myśliwiec. - Był bardzo uczynnym facetem, nikomu nie odmówił pomocy. Wszyscy śmiali się i nazwali go „złota rączka”, bo praktycznie wszystko potrafił zrobić. Gdy ktoś o cokolwiek go poprosił, nie było żadnego problemu, zawsze pomagał. Obojętnie, czy sprawa miała związek z piłką nożną, czy była z zupełnie „innej parafii”. Po prostu miły człowiek. Nie przypominam sobie, by ktokolwiek zdołał wyprowadzić go z równowagi. Był bardziej spokojny niż ja, dzięki temu był powszechnie lubiany.
W obsadzie międzynarodowej
Podobnie jak w ubiegłych latach, w memoriale weźmie udział sześć zespołów. Na boisku będą rywalizowały - systemem każdy z każdym - Rekord Bielsko-Biała, Ruch Chorzów, MFK Karvina, Ruch Radzionków, Orzeł Moszczenica i GKS Jastrzębie z rocznika 2014. - Żadna z zaproszonych przez nas drużyn nie odmówiła nam - cieszy się Andrzej Myśliwiec. - Najdłużej z potwierdzeniem uczestnictwa w turnieju zwlekali Czesi, ale zrobili to na tyle wcześnie, że nie usieliśmy szukać „wyjścia awaryjnego”.
PROGRAM TURNIEJU
Sobota, 18 stycznia
9.30 GKS JASTRZĘBIE - ORZEŁ MOSZCZENICA9.50 REKORD BIELSKO-BIAŁA - MFK KARVINA
10.10 RUCH RADZIONKÓW - RUCH CHORZÓW
10.30 GKS JASTRZĘBIE - MFK KARVINA
10.50 ORZEŁ MOSZCZENICA - RUCH RADZIONKÓW
11.10 REKORD BIELSKO-BIAŁA - RUCH CHORZÓW
11.30 GKS JASTRZĘBIE - RUCH RADZIONKÓW
11.50 RUCH CHORZÓW - MFK KARVINA
12.10 ORZEŁ MOSZCZENICA - REKORD BIELSKO-BIAŁA
12.30-12.45 MECZ POKAZOWY GKS JASTRZĘBIE
12.50 RUCH RADZIONKÓW - MFK KARVINA
13.10 REKORD BIELSKO-BIAŁA - GKS JASTRZĘBIE
13.30 ORZEŁ MOSZCZENICA - RUCH CHORZÓW
13.50 RUCH RADZIONKÓW - REKORD BIELSKO-BIAŁA
14.10 MFK KARVINA - ORZEŁ MOSZCZENICA
14.30 RUCH CHORZÓW - GKS JASTRZĘBIE
14.50 ZAKOŃCZENIE TURNIEJU
Niuanse regulaminowe
Każda drużyna uczestnicząca w turnieju składa się z 12 osób: 10 zawodników, trenera i kierownika drużyny. Na boisku jednocześnie może grać czterech zawodników w polu plus bramkarz. Obowiązują przepisy gry PZPN oraz regulamin imprezy, mecz trwa 16 minut bez zmiany stron boiska. Przy wykonywaniu stałych fragmentów gry (za wyjątkiem rzutu karnego) obowiązuje odległość 4 metrów od piłki dla zawodnika drużyny broniącej. Oczywiście nie obowiązuje przepis o spalonym. Wykroczenia mogą być karane przez sędziego karą 1 minuty, czerwona kartka - 3 minuty i zawodnik zostaje wykluczony z następnego meczu. Strata gola w czasie wykluczenia powoduje powrót zawodnika do gry. Zmiany zawodników odbywają się systemem „hokejowym” w momencie przerw w grze liczba zmian jest dowolna.
O kolejności miejsc decyduje:
a/ Liczba zdobytych punktów
b/ bezpośredni pojedynek zainteresowanych zespołów
c/ korzystniejsza różnica bramek
d/ większa ilość strzelonych bramek
e/ w przypadku większej liczby zespołów -dodatkowa tabela między zainteresowanymi drużynami
f/ rzuty karne
Na zakończenie trzeba dodać, że organizatorzy nie pobierają wpisowego, ani żadnych innych opłat. Wszyscy uczestnicy turnieju otrzymają ciepły posiłek, napoje chłodzące oraz pamiątkowe medale. Nie zabraknie oczywiście nagród zespołowych oraz indywidualnych dla króla strzelców, najlepszego zawodnika turnieju i najlepszego bramkarza.
Bogdan Nather
