Niko Williams (z lewej) był w niedzielę nie do powstrzymania dla Gruzinów. Fot. PAP/EPA Ronald Wittek

 

Hiszpański walec

Gruzini - choć prowadzili - nie mieli najmniejszych szans w starciu z „La Roja”.

Po grze w rezerwowym składzie w meczu z Albanią trener Hiszpanów, Luis de La Fuente, ponownie wystawił podstawową jedenastkę. Jego podopieczni rzucili się na rewelację niemieckiego Euro z takim impetem, jakby już w pierwszym fragmencie spotkania chcieli rozstrzygnąć je na swoją korzyść. Ale nie byli w stanie zaskoczyć Giorgi Mamardaszwiliego.

Tymczasem w 18 minucie nastąpiła kontra bojowo nastawionych Gruzinów. Z prawej strony dobrze w kierunku Chwiczy Kwaracchelii dośrodkował piłkarz Cracovii Otar Kakabadze. Piłka trafiła w stojącego przed bramką Robina Le Normanda i wpadła do siatki. Było 1:0 dla zespołu prowadzonego przez Willy Sagnola, który przed spotkaniem serdecznie przywitał się z selekcjonerem reprezentacji Hiszpanii...

„La Roja” atakowała, chcąc szybko odrobić straty. Szanse mieli Pedri, Nico Williams, a w 35 minucie z dystansu dobrze uderzał Marc Cucurella, ale Mamardaszwili w żadnym z tych przypadków nie dał się zaskoczyć. Tak było do końcówki I połowy. Wtedy to na strzał z linii 16. metra zdecydował się Rodri. Trafił dokładnie i futbolówka wylądowała w siatce. Asystę przy tym trafieniu zanotował aktywny od pierwszej minuty Williams.    

Początek drugiej połowy to znakomite zachowanie  Kwaracchelii. Dostrzegł mocno wysuniętego przed własną bramkę Unaia Simona i chciał go zaskoczyć uderzeniem zza połowy boiska. Pomylił się minimalnie. Zaraz potem było 2:1 dla Hiszpanów. Najpierw Williams z wolnego strzelił celnie. Mamardaszwili sparował futbolówkę, ale zaraz potem Lamine Yamal kapitalnie dośrodkował w kierunku Fabiana Ruiza, który skutecznie uderzył głową.       

Gruzini nie poddawali się. Z przodu „szarpali” niezmordowany Kwaraccheliia oraz Georges Mikautadze. To jednak trzykrotni mistrzowie Europy kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku w Kolonii. Na kwadrans przed końcem wszystko było rozstrzygnięte. Piłkę na skrzydle dostał najlepszy na murawie Williams. Pociągnął kilkadziesiąt metrów i przymierzył tak, że Mamardaszwili nie miał nic do powiedzenia. Zaraz potem znakomitą okazję miał rezerwowy Daniel Olmo, a niebawem Yamal, ale gruziński golkiper nie dał się zaskoczyć. Było tylko kwestią czasu zdobycie przez Hiszpanów kolejnej bramki. I tak się stało, kiedy ładnym technicznym strzałem Olmo ustalił rezultat meczu. W piątek Hiszpanie zagrają w hicie ćwierćfinałów z Niemcami.      

(zich)