Sport

Hiszpan jak grom

Dublet Andreu Arasy (w środku) zapewnił ŁKS-owi awans. Fot. Adam Warżawa/PAP

Przez ponad 80 minut żmudnego nękania przeciwnika było kilkanaście sytuacji do strzelenia gola… ŁKS cierpliwie atakował i doczekał się awansu do następnej rundy. Sensacji na Żuławach nie było, ale piłkarze czwartoligowego Gromu (aktualnie na trzecim miejscu w grupie gdańskiej) wstydu klubowi i miastu nie przynieśli. Swojemu szefowi też nie, a on sam ma w ten dobry występ drużyny z Nowego Stawu wielki wkład sportowy i organizacyjny: Dawid Leleń, były bramkarz rezerw Legii, Gryfa Wejherowo i warszawskiej Polonii, jest trenerem drużyny i kierownikiem klubu!

Jak to w meczach pucharowych bywa, ŁKS rozpoczął z siedmioma zmianami w składzie w stosunku do ostatniego meczu ligowego, w tym z całkiem rezerwową linią defensywy (z bramkarzem włącznie). Obrona nie była jednak potrzebna, wystarczył sam Andreu Arasa, który wyszedł na ostatnie pół godziny. Pierwsza bramka padła po dośrodkowaniu Aleksandra Pawlaka, „główce” Arasy w słupek i dobitce (też głową) w jego wykonaniu, a druga to efekt dokładnego dośrodkowania Pirulo.

Wojciech Filipiak

Grom Nowy Staw – ŁKS Łódź 0:2 (0:0)

0:1 – Arasa, 83 min (głową), 0:2 – Arasa, 90+2 min

GROM: Leleń – Jaryczewski, Panek, Błażek, Góźdź – Urbański (90. Szopiński), Dusza (89. Wójcik), Zieliński (89. Głodek), Kopka (90. Prykaszczyk), Hołtyn (89. Mielnik) – Borowski. Trener Dawid LELEŃ.

ŁKS: Bomba – Pawlak, Wiech, Tutyszkinas, Majcenić – Zając (62. Młynarczyk), Wysokiński (62. Alastuey), Kupczak, Pirulo, Balić (79. Sitek) – Feiertag (62. Arasa). Trener Jakub DZIÓŁKA.

Sędziował Karol Arys (Szczecin). Widzów 900. Żółta kartka Tutyszkinas.