Sport

Historyczna chwila!

Historyczna chwila!


ŚCIEŻKA C

Starcie Gruzji z Grecją zapowiadało się niezwykle ciekawie. W Tbilisi oglądało je ponad 50 tysięcy widzów, którzy wierzyli, że ich reprezentacja wywalczy pierwszy w historii awans na mistrzostwa Europy. Nadzieja ta łączona była przede wszystkim z osobą Chwiczy Kwaracchelii, który w półfinałowym starciu z Luksemburgiem pauzował za nadmiar żółtych kartek. Grecja natomiast chciała po raz pierwszy od 10 lat dostać się na duży turniej.


Cel obu zespołów powodował, że przede wszystkim skupiły się na defensywie, a przy okazji ostro traktowały przeciwników na placu boju. Sędzia Szymon Marciniak miał sporo pracy, co chwilę musiał uspokajać zapędy zawodników. O wadze spotkania świadczyły także pozaboiskowe przepychanki po zakończeniu pierwszej połowy, gdy polski arbiter musiał ukarać rezerwowego Giorgiego Lorię i jednego z członków greckiego sztabu czerwonymi kartkami. Jednak sportowo spotkanie nie było niesamowitym widowiskiem. Obaj golkiperzy nie mieli zbyt wiele pracy, więc po 90 minutach rozgrywki tablica wyników wciąż wskazywała 0:0. Dlatego o awans na Euro zawodnicy obu drużyn musieli walczyć kolejne 30 minut.


Dogrywka zwycięzcy nie wyłoniła. W jej trakcie Gruzini z powodu kontuzji stracili lidera. Kwaracchelia opuścił boisko z grymasem na twarzy i nie był w stanie pomóc zespołowi podczas serii rzutów karnych. W nich mogło wydarzyć się wszystko, ale w uprzywilejowanej sytuacji byli gospodarze, którzy nie musieli zmagać się z głośnymi gwizdami słyszanymi z trybun.


Presja była ogromna i tej nie wytrzymał nawet kapitan Grecji, Anastosios Bakasetas. Zawodnik Panathinaikosu już w pierwszej serii przegrał pojedynek z Giorgim Mamardaszwilim. Na jego szczęście chwilę później pomylił się Georges Mikautadze, przez co seria rzutów karnych w praktyce zaczęła się od początku. Przestało to mieć znaczenie, gdy do piłki podszedł Georgios Giakoumakis, były gracz Górnika Zabrze, a aktualnie gwiazda Atlanty United. 29-letni snajper uderzył fatalnie, nie trafił w bramkę, a jego błąd wykorzystał Nika Kwekweskiri. Zawodnik Lecha Poznań w piątej serii uderzył pewnie i zagwarantował Gruzinom awans na Euro!

Kacper Janoszka


Gruzja – Grecja 0:0 (4:2 w karnych)