Sport

Historia lubi się powtarzać

LIGOWIEC

Prawie dokładnie trzy lata temu na czele ligowej tabeli była płocka Wisła. To było pod koniec sierpnia 2022 roku. Zespół prowadzony wtedy przez Pavola Stano po 7 kolejkach miał 16 zdobytych punktów za cztery wygrane, remis i porażkę. Czyli dokładnie jak teraz. Porażka przydarzyła się Nafciarzom – też jak teraz – w 7. kolejce. Wtedy była to przegrana z Widzewem, teraz z Arką. Potem zespół zaczął notować dużo gorsze rezultaty.

Po pierwszej części rozgrywek, po 17 kolejkach na początku listopada – liga skończyła wtedy jesienne granie dużo wcześniej z uwagi na MŚ w Katarze - Wisła była jeszcze szósta, z trzema punktami straty do wicelidera Legii. Wiosna? Wiosna była już fatalna. Drużyna z Mazowsza była w pierwszej połowie 2023 roku najgorsza w ekstraklasie, w 17 meczach ledwie 9 punktów, dwie wygrane, aż 12 porażek i… spadek na koniec rozgrywek. Zespołu nie prowadził już wtedy zwolniony w końcówce sezonu trener Stano, ale Marek Saganowski.

Początek rozgrywek, nawet kiedy jest dobry czy bardzo dobry w wykonaniu tego czy innego zespołu, nie przekłada się często potem na to, co jest na koniec. Przykład płockiej jedenastki sprzed paru lat jest najlepszym przykładem, choć oczywiście teraz może być inaczej. 

Ten weekend w ogóle nie należał do ekip z czuba tabeli, czy to w ekstraklasie, czy na jej zapleczu, gdzie przegrał przecież prowadzący duet z Krakowa, Wisła i Wieczysta. W elicie polegli Nafciarze, poległ też - to ponownie u siebie, jak w niedawnym meczu z Bruk-Betem - Górnik. Zabrzanie, kiedy już gdzieś są tam wysoko, zaprzepaszczają szansę od losu, przegrywają i odpadają od stawki.

Przykład? Dwa lata temu w końcówce rozgrywek Górnicy prowadzeni przez obecnego selekcjonera Jana Urbana na cztery kolejki przed końcem byli na 4. miejscu, mając tyle samo punktów, co późniejszy wicemistrz Polski Śląsk Wrocław. W kolejnych grach klęska z Cracovią, remisy u siebie ze Stalą Mielec i Puszczą Niepołomice, żeby ostatecznie skończyć na ledwie 6. miejscu. Teraz znowu nie dało się złapać wiatru w żagle i ruszyć do przodu, a była na to spora szansa.

Ligę odkładamy ad acta i koncentrujemy się na kadrze. Od poniedziałku zgrupowanie Biało-czerwonych w Katowicach!

Michał Zichlarz