Gwiazda wraca


ŚCIEŻKA C

Jednym z największych problemów, z jakimi musiała zmierzyć się reprezentacja Luksemburga w czwartek, była długa podróż do stolicy Gruzji. Zawodnicy nie mieli zbyt wiele czasu, żeby przystosować się do zmiany strefy czasowej i to było widoczne na boisku. Ekipa gospodarzy może nie zdominowała starcia, ale pewnie zwyciężyła po dwóch trafieniach Budu Ziwziwadze. Świetne spotkanie rozegrał także Georges Mikautadze, co potwierdził także selekcjoner przybyszów z Beneluksu. – Bawił się z naszymi zawodnikami – stwierdził Luc Holtz. Gruzinom udało się osiągnąć bardzo dobry rezultat, pomimo że na boisku zabrakło ich największej gwiazdy Chwiczy Kwaracchelii, który pauzował za nadmierną ilość żółtych kartek. Opiekun kadry narodowej Willy Sagnol potwierdził, że w finale baraży zawodnik Napoli na pewno wróci do gry. – Będzie w podstawowym składzie i nie wykluczam także innych zmian w porównaniu do starcia z Luksemburgiem – stwierdził francuski trener.

Kwaracchelii przyjdzie więc mierzyć się z rozpędzoną Grecją, która na stadionie AEK-u Ateny rozbiła Kazachstan 5:0. Grecy byli bezlitośni, wypunktowali rywali i już po pierwszej połowie objęli 4-bramkowe prowadzenie. – Cały zespół spisał się niesamowicie. Mieliśmy w sobie dużo pasji. Widać to było w naszych oczach. Wiedzieliśmy, jak ważny był to mecz. Najważniejsze dla mnie, że w szatni po meczu nie doświadczyliśmy szalonej ekscytacji, bo wiemy, co czeka nas we wtorek – stwierdził strzelec jednego z goli Dimitris Pelkas. Skrzydłowy wie, że jutrzejszy mecz z Gruzją będzie prawdziwym wyzwaniem. Odbędzie się on w Tbilisi, a tam Gruzini są naprawdę groźni.

 

PÓŁFINAŁY BARAŻÓW

Gruzja – Luksemburg 2:0 (1:0)

Grecja – Kazachstan 5:0 (4:0)

 

FINAŁ (WTOREK, 26 MARCA, GODZ. 18.00)

Gruzja – Grecja

Sędzia Szymon Marciniak.


Kacper Janoszka