Grzegorz Gutkowski poszedł do sądu

 

Nie milkną echa skandalu w ZPRP z udziałem byłego już członka zarządu Grzegorza Gutkowskiego. Jak informuje sport.tv.pl, zwolniony na początku stycznia za uderzenie jednej ze związkowych pracownic w pośladek były dyrektor MŚ 2023 postanowił złożyć do sądu pracy pozew przeciwko ZPRP. Prezes Henryk Szczepański odmówił komentarza. - Z uwagi na dobro naszej federacji nie mogę komentować sprawy, ani powiedzieć czego dotyczy pozew - powiedział. To samo powiedział już od koniec lutego, gdy spotkał się z dziennikarzem portalu w sprawie Gutkowskiego. Prezes wiedział już o pozwie, bo Gutkowski poinformował go o nim pod koniec stycznia, gdy na zebraniu zarządu ZPRP składał rezygnację z funkcji członka. Do czasu spotkania nie znał jednak jego treści, bo ten... nie wpłynął jeszcze do ZPRP i z rozmowy nic nie wyszło. W najbliższym czasie również nic nie wyjdzie. Szczepański zapowiedział, że nie będzie udzielał komentarzy do czasu zakończenie postępowania. To może ciągnąć się miesiącami, a pod koniec październik zakończy się jego kadencja.

Przypomnijmy, że Grzegorz Gutkowski był pracownikiem ZPRP przez ponad 10 lat. Był członkiem zarządu oraz kierował departamentem zajmującym się organizacją dużych imprez. Był dyrektorem polskiej części MŚ mężczyzn, które w 2023 roku odbyły się w Polsce i w Szwecji. 3 stycznia 2024 otrzymał wypowiedzenie. Było to pokłosie wydarzeń z pracowniczej wigilii, podczas której uderzył w pośladek jedną z pracownic. Zdarzenie zarejestrował monitoring. W sprawie powołana została specjalna komisja. W międzyczasie 7 kolejnych kobiet - byłych i obecnych pracownic federacji - zgłosiło do pełnomocnika ds. etyki ZPRP, że doświadczyły ze strony Gutkowskiego zachowań mogących nosić znamiona dyskryminacji lub mobbingu. Mowa o poniżaniu i upokarzaniu w ramach relacji służbowych, używaniu zwrotów o podtekście seksualnym oraz naruszaniu nietykalności. - Był nieuprzejmy i ordynarny, okazywał wyższość i brak szacunku, reagował agresywnie, podnosił głos, podważał autorytet i kompetencje, z premedytacją poniżał i upokarzał w obecności innych osób, naruszał przestrzeń osobistą, komentował dobór bielizny czy wygląd, używał zwrotów o podtekstach seksualnych, a wydarzenie z pracowniczej wigilii nazwał żartem - mówiły o Gutkowskim.

17 stycznia Gutkowski przesłał do mediów oświadczenie, w którym zaprzeczył podawanym informacjom, wskazując, że nad jego osobą odbywa się „sąd kapturowy”, a sprawa ma drugie dno związane z nadchodzącymi wyborami do władz ZPRP. Tydzień później, po namowach prezesa Szczepańskiego i honorowego prezesa Andrzeja Kraśnickiego, zrezygnował z funkcji członka zarządu. Wtedy też poinformował prezesa o złożeniu pozwu.

Nieoficjalnie Gutkowski miał być kandydatem na prezesa ZPRP w tegorocznych wyborach. W środowisku był odbierany jako bliski współpracownik prezesa Szczepańskiego i jego protegowany. Mimo skandalu, wciąż może... wystartować w wyborach. Jest też prezesem Warszawsko-Mazowieckiego ZPR.

(m)