Sport

Grupowe przetarcie

Żadna z nas nie chce przegrać. Jesteśmy bardzo bojowo nastawione – zapewnia przed pierwszym meczem mistrzostw świata Aleksandra Gryka, środkowa naszej drużyny.

Stefano Lavarini i jego podopieczne gotowe są na mistrzowskie wyzwania. Fot. Mateusz Sobczak/PressFocus

Polki - meczem z Wietnamem rozpoczną w sobotę zmagania w mistrzostwach świata, które odbywają się w Tajlandii. W zmaganiach grupowych zmierzą się jeszcze z Kenią i Niemcami. - Lepiej nie mogłyśmy trafić. Oczywiście, nie możemy lekceważyć przeciwniczek, bo też potrafią grać w siatkówkę i różne niespodzianki się zdarzają. Od samego początku turnieju musimy być skupione – stwierdziła środkowa Magdalena Jurczyk. 

- Nie oszukujmy się, grupę mamy bardzo łatwą. Nawet Niemki w tym momencie nie wydają się dla nas jakimś wielkim przeciwnikiem, ale w grupie jest to najmocniejszy rywal – dodała Paulina Maj-Erwardt, była reprezentantka Polski.

Polki grać będą na wyspie Phuket, przez wielu nazywanej turystycznym rajem, pełnej palm i pięknych, piaszczystych plaż. Nie dla siatkarek jednak te atrakcje. – Nie ma szans na żadne zwiedzanie. Podczas imprez jesteśmy skupione na meczach. Zwykle widzimy lotnisko, halę, autokar i hotel – przyznała Martyna Czyrniańska, przyjmująca Biało-czerwonych.

Wietnamki nie powinny sprawić naszej ekipie zbyt wielu problemów. Różnica w doświadczeniu, umiejętnościach i potencjale jest ogromna. Azjatki są debiutantkami na tak dużej imprezie. Do tego nie zagrają w najmocniejszym zestawieniu. Brakuje największej gwiazdy, Nguyen Thi Bich Tuyen, która zrezygnowała z udziału w imprezie, jak podała wietnamska federacja, z powodów osobistych. W tle jest jednak obawa przed testem płci. Siatkarka bowiem od lat zmaga się z plotkami dotyczącymi jej płci.

Dla naszych siatkarek faza grupowa powinna być przetarciem przed rundą pucharową. Wtedy poprzeczka znacznie powędruje do góry. Jeśli Polki unikną wpadek i w grupie B - z którą się połączą - nie dojdzie do niespodzianki, w ćwierćfinale spotkają się z Włochami. A to już absolutny, światowy top. Włoszki nie przegrały kolejnych 29 meczów, w międzyczasie zdobywając w Paryżu mistrzostwo olimpijskie i dwukrotnie wygrywając Ligę Narodów (2024, 2025). - Nie ma zespołu, z którym nie można wygrać, ale też w ostatniej edycji Ligi Narodów Włoszki pokazały nam siłę – w półfinale wygrały z nami 3:0 bez większej historii. Z każdej porażki wyciąga się jakieś wnioski. Myślę, że sztab będzie dokładnie analizował wiele meczów, każdą zawodniczkę indywidualnie, żeby ugryźć je taktycznie. Wszystko jest możliwe, ale będzie to niezwykle trudny mecz – podkreśliła Maj-Erwardt.

Biało-czerwone w Tajlandii wystąpią w nieco zmienionym składzie do tego z igrzysk olimpijskich. Przede wszystkim karierę w zespole narodowym zakończyła wieloletnia kapitan Joanna Wołosz, a inne zawodniczki: Klaudia Alagierska, Maria Stenzel, Natalia Mędrzyk czy Monika Fedusio poprosiły o przerwę. Zastąpiły je młode zawodniczki, ale w kręgu reprezentacji znajdujące się od lat, jak Paulina Damaske, Julita Piasecka czy Aleksandra Gryka.

(mic)

Nowy format

W mundialu po raz pierwszy wezmą udział 32 drużyny; zmienił się też format jego rozgrywania. Zespoły zostały podzielone na osiem grup po cztery , a dwie najlepsze awansują do rundy pucharowej. Medaliści rozegrają tylko siedem meczów, podczas gdy w 2022 roku tych spotkań musieli zaliczyć aż 12.