Trener Marcin Dymkowski (z prawej) na każdym treningu uważnie śledzi, czy piłkarze Śląska realizują plan zajęć. Fot. Adriana Ficek/slaskwroclaw.pl


Grunt to szczelna defensywa

Sztab szkoleniowy wicemistrza Polski odwołał sobotni sparing z ormiańskim zespołem FC Noah.


ŚLĄSK WROCŁAW

Za piłkarzami wrocławskiego Śląska już prawie dwa tygodnie przygotowań do sezonu 2024/25. Wicemistrzowie Polski przez kilka dni trenowali w Karpaczu, potem rozegrali sparing z Rokitą Brzeg Dolny (4:0), a następnie wyjechali na zgrupowanie do austriackiej miejscowości Aigen in Muelhkreis. Na północy Austrii zielono-biało-czerwoni pierwotnie planowali rozegranie trzech meczów sparingowych, ale ostatecznie zagrają tylko dwa mecze kontrolne.

Podopieczni Jacka Magiery w środę pokonali wicemistrza Rumunii, CFR 1907 Cluj. Gola na wagę zwycięstwa 1:0 strzelił Jakub Jezierski. Kolejny mecz, planowany na sobotę (pierwotnie z ormiańskim FC Noah), nie dojdzie do skutku. Decyzja sztabu szkoleniowego wicemistrza Polski podyktowana jest potrzebą zorganizowania większej liczby pełnych jednostek treningowych, a sparing - mimo innych zalet szkoleniowych - uszczupla liczbę przeprowadzonych z pełnymi obciążeniami zajęć. Brak sparingu podczas weekendu nie oznacza oczywiście końca gier kontrolnych w Austrii. Na koniec obozu wrocławianie zmierzą się z uczestnikiem Ligi Mistrzów i wicemistrzem Czech - Slavią Praga. Mecz planowany jest na godzinę 15.00 w środę, 3 lipca. Po tym sparingu piłkarze Śląska wrócą do Polski, a 6 lipca zagrają sparing z czeską Opawą. Początek rozgrywek PKO BP Ekstraklasy 19 lipca, pierwszym przeciwnikiem wrocławian będzie Lechia Gdańsk.

We wspomnianym wcześniej sparingu z wicemistrzem Rumunii na boisku nie pojawili się między innymi czeski pomocnik Petra Schwarz oraz stoper Aleksander Paluszek. Drugi z wymienionych dopiero w środę wszedł w normalny trening, bo wcześniej zmagał się z kontuzją. W najbliższym meczu kontrolnym ze Slavią Praga powinien być do dyspozycji sztabu szkoleniowego Śląska. Podobnie Schwarz, którego dopadł wirus. Miał poważne kłopoty żołądkowe, nie był w stanie nawet jeść.

Występ zespołu w meczu z CFR 1907 Cluj ocenił asystent trenera Magiery, Marcin Dymkowski. - Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego sparingu, ponieważ graliśmy z dobrą drużyną, która podobnie jak my zaczyna przygotowania do nowego sezonu - stwierdził na wstępie 43-letni szkoleniowiec. - To jest zespół, który regularnie grywa w Lidze Europy lub Lidze Konferencji Europy, dlatego ten sparing był dla nas bardzo wymierny. Duży plus dla zawodników za zaangażowanie, determinację i za realizację zadań, które były wyznaczone przed meczem. Pozytywy? Nie straciliśmy gola, chociaż dopiero budujemy ten zespół. Chcemy, żeby był dobrze zorganizowany w defensywie i tracił mało goli.

W potyczce z wicemistrzem Rumunii po raz pierwszy zaprezentowali swoje umiejętności między innymi Szwajcar Junior Eyamba, czy Niemiec Simon Schierack... - Widzimy ich na co dzień podczas treningów, ale dopiero teraz widzieliśmy ich po raz pierwszy w sparingu - powiedział trener Dymkowski. - Trudno już teraz wyrokować, ale wierzymy, że będą dużymi wzmocnieniami. Meczów jest dużo, gramy w Europie, gramy w lidze, dlatego każdy dostanie szansę, każdy musi być gotowy i walczyć o miejsce w pierwszym składzie.

Bogdan Nather