Grają na… plaży
– Nasze boisko jest w coraz gorszym stanie. Ja na nie mówię… plaża – narzeka trener Jan Urban.
GÓRNIK ZABRZE
Na reprezentacyjną przerwę „górnicy” udali się w nie najlepszych humorach, przegrywając w niedzielę u siebie z Lechią Gdańsk 2:3. Po niespodziewanej porażce, bo przecież przed 7. kolejką „biało-zieloni” zamykali ligową tabelę, mając tylko 2 punkty, zawodnicy górniczej jedenastki mocno narzekali na stan murawy na Stadionie im. Ernesta Pohla.
Wcześniej tak mocnych słów z ich ust nie było słychać. – Boisko było ch… Piłka skakała w ch… Tak powiem – mówił nam jeden z liderów zespołu z Zabrza.
Jasne, powie ktoś, że złej baletnicy przeszkadza rąbek u spódnicy, ale w tym wypadku jest jednak inaczej. O wszystko zapytaliśmy trenera Jana Urbana. Jako piłkarz i szkoleniowiec jadł chleb z niejednego pieca, grał i pracował w wielu miejscach. Ma doświadczenie jak mało kto.
Szkoleniowiec Górnika odpowiedział w ten sposób. – Problem boiska to nie coś, co zdarzyło się teraz. Tak jest od momentu, jak tutaj jestem – tłumaczy doświadczony trener, który w Zabrzu jest od połowy 2021 roku, kiedy przejął schedę po Marcinie Broszu.
– Chodzi o to, że to boisko jest coraz gorsze, a ja na nie mówię plaża. Gdyby ubrać piłkarskie korki i przejść się po murawie, to ono jest właśnie jak plaża, a z roku na roku stan się pogarsza. Jest coraz gorsze i nie przez to, że ludzie pracują źle. Ludzie, którzy pracują przy boisku, robią to znakomicie. Z góry wszystko wygląda idealnie, zielony stół do bilardu. Tak to wygląda, ale jak na niego wejdziesz, to jest to gąbka! Tam jest wysypane tyle piasku, że jak mówię, jesteś na plaży. To boisko nie było wymieniane 30 lat albo więcej. Stąd biorą się wszystkie te problemy – mówi trener Urban.
– Jeśli wejdzie się w korkach na główne boisko, a potem na boczne, to różnica jest kolosalna. To też nie jest tak, że narzekają tylko nasi zawodnicy, przeciwnicy mówią to samo. Żeby było jasne – nikt tutaj nie szuka wytłumaczenia, że przez to przegraliśmy w niedzielnym meczu z Lechią. Na takim boisku gra się tak, jakbyś biegał w lesie na ścieżce i potem ten sam dystans przebiegł na plaży – tłumaczy obrazowo szkoleniowiec.
– U nas chłopaki od boisk robią tyle tych wstawek w murawie, że śmieję się, że oni w ten sposób wymienią wszystko wcześniej, niż zapadnie decyzja o tym, żeby boisko zrobić, jak należy. Ten temat jest znany, trzeba po prostu poszukać rozwiązania, żeby tę murawę w końcu wymienić – mówi trener Urban.
Górnik u siebie zagra dopiero 21 września w sobotę. Rywalem w Zabrzu będzie wtedy w derbach GieKSa. Wcześniej, bo dokładnie za tydzień, rywalem „górników” będzie inny z beniaminków, a mianowicie Motor w Lublinie.
Michał Zichlarz
Puszcza zamiast… RB Lipsk
Dziś o godzinie 11.00 na bocznym boisku przy Stadionie im. Ernesta Pohla „górnicy” zagrają mecz sparingowy z Puszczą Niepołomice. Dla obu drużyn będzie to pożyteczny sprawdzian w czasie reprezentacyjnej przerwy. Oba zespoły mierzyły się ze sobą na początku sezonu w 2. kolejce ekstraklasy, kiedy w Krakowie padł remis 2:2 po bardzo emocjonującym meczu.
W zabrzańskiej drużynie zadebiutuje najprawdopodobniej Sinan Bakis. Wypożyczony z Realu Saragossa Turek od tygodnia trenuje z „górnikami”. Dodajmy, że we wrześniowej przerwie reprezentacyjnej Górnik miał zagrać z czołowym niemieckim klubem RB Lipsk, ale z powodu gremialnego wyjazdu zawodników niemieckiego klubu na mecze różnych reprezentacji – łącznie kilkunastu zawodników – spotkanie zostało odwołane. Miało się ono odbyć w Lipsku, a gospodarze mieli pokryć wszystkie wydatki związane z wyjazdem.
(zich)