Sport

Grają do jednej bramki

We Wrocławiu rozpoczął się dwudniowy Kongres Polskiej Piłki Nożnej. W spotkaniu uczestniczą m.in. prezes PZPN-u Cezary Kulesza oraz selekcjoner Michał Probierz.

Cezary Kulesza do Wrocławia udał się nie tylko na finał Ligi Konferencji. Fot. Piotr Matusewicz / Press Focus

Termin organizacji kongresu nie jest przypadkowy, bo związany z rozegranym w środę we Wrocławiu finałem Ligi Konferencji. Dzień po meczu prezesi związków regionalnych, trenerzy i przedstawiciele władz samorządowych spotkali się, aby porozmawiać o kondycji polskiej piłki nożnej i o jej przyszłości.

Masowość futbolu

– Wszystkim nam tu zebranym zależy na polskiej piłce nożnej. Chodzi o to, abyśmy działali wspólnie, pomagali sobie, bo czasami te działania idą w różnych kierunkach. Zebraliśmy się tu, aby rozpocząć coś nowego, a nie wracać i analizować, co było. Kluby ekstraklasy muszą na przykład zrozumieć, że mają tak naprawdę wspólny cel z klubami czwartej ligi. Stąd ta myśl przewodnia: „Gramy do jednej bramki” – zapowiedział prezes Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej Łukasz Czajkowski, który formalnie był gospodarzem kongresu.

Spotkanie podzielone jest na tematyczne panele. W pierwszym z nich rozmawiano o masowości, która powinna być podstawą futbolowej piramidy. Trener Andrzej Wyroba zwrócił uwagę, że można zauważyć pewien trend, który powinien niepokoić i z którym trzeba się zmierzyć. – Do 13. roku życie dzieciaki chętnie garną się do piłki nożnej, ale od tego wieku z roku na rok ubywa niemal 24 procent trenujących. Dlaczego tak się dzieje? Są trzy przyczyny: brak radości z gry wynikający z rosnącej presji, trenerzy swoje wartości stawiają nadrzędnie i trzecie, następuje spadek motywacji – dodał.

Losy naszego państwa

Sekretarz generalny PZPN-u Łukasz Wachowski zgodził się, że w porównaniu z innymi dyscyplinami piłka wygląda okazale, ale to mogą być tylko pozory. – W każdym z roczników jest około 250-300 tysięcy dzieciaków. A ilu mamy zarejestrowanych zawodników? Ich jest około 30 tysięcy w każdym z roczników. Czyli dziesięć procent gra w piłkę. Można się zastanawiać, czy to dużo, czy mało? Znamy liczby w innych krajach i wygląda to tam zdecydowanie lepiej – dodał.

Dalej Wachowski stwierdził, że PZPN, związki okręgowe czy same kluby robią wiele, aby zwiększyć masowość piłki nożnej, ale bez pomocy pewnej bariery nie da się pokonać. – Bez wsparcia na poziomie strategicznym może być bardzo ciężko. Chodzi o wsparcie organizacji odpowiedzialnych za losy naszego kraju, o wsparcie osób rządzących naszym krajem. I nie chodzi tylko o samą piłkę nożną, ale ogólnie o sport. Nie boję się górnolotnych stwierdzeń: losy naszego państwa zależą w dużej mierze od sportu – dodał.

Identyfikacja talentu

W panelu tyczącym strategii wyszukiwania i rozwoju piłkarskich talentów głos zabrał selekcjoner reprezentacji Michał Probierz. Zwrócił uwagę, że chociaż baza sportowa w Polsce się rozwinęła, to wciąż jest dużo do zrobienia. – W dalszym ciągu jesteśmy 10 lat za Niemcami. Jak coś zbudujemy, oni to zbudują razy dwa. Te braki nam nie ułatwiają. Co do identyfikacji talentu, każdy może powiedzieć: „O, ten jest dobry!”. Ale nie o to chodzi. Chodzi o to, aby znaleźć kogoś nieoczywistego. Kwestia talentu to często kwestia zauważenia, jak dany piłkarz może się rozwinąć pod wpływem treningu. Wiem to z własnego doświadczenia, bo widziałem, jak te teoretycznie mniej uzdolnione dzieciaki po kilku miesiącach regularnych treningów dościgały tych niby bardziej uzdolnionych – powiedział Probierz.

Kolejne dwa panele dotyczyły edukacji sędziowskiej i ścieżki rozwoju dla najlepszych arbitrów. Poruszony został m.in. temat zachowania piłkarzy wobec sędziów, a także wprowadzenie centrum VAR.

Dzisiaj tematem dyskusji ma być piłka nożna kobieca.