Jesienny mecz Piasta z ŁKS-em w Łodzi dostarczył wielkich emocji i wielu bramek. Jak będzie w piątek? Fot. Artur Kraszewski/PressFocus


Grać ładnie i skutecznie

ŁKS nie ma już na sobie żadnej presji, więc w Gliwicach będzie chciał się pokazać. Musimy się na to przygotować – mówi przed piątkowym meczem trener Piasta, Aleksandar Vuković.


Gliwicki zespół w ostatnich czterech spotkaniach zdobył 10 punktów i wykonał gigantyczne kroki w kierunku utrzymania, aby na sto procent być tego pewnym potrzebuje w dzisiejszym spotkaniu punktu. – Wciąż walczymy o utrzymanie. Matematyka jest nieubłagana i piątkowy mecz jest najlepszą okazją, żeby ten temat zakończyć. Chcemy jednak nie tylko zdobyć potrzebny punkt, ale też zaprezentować dobry futbol. Zrobimy wszystko, żeby do końca sezonu grać dobrze – zapewnia szkoleniowiec śląskiej ekipy.


Nie tacy słabi…

Na papierze Piast jest zdecydowanym faworytem, bo nie tylko w ostatnim czasie lepiej gra, ale ma też zdecydowanie mocniejszą kadrę. Poza tym ŁKS już może szykować się do gry w pierwszej lidze w kolejnym sezonie. Fakt potwierdzonego spadku z ekstraklasy dla „Vuko” jednak jest aspektem… niebezpiecznym dla jego drużyny. – ŁKS definitywnie spadł, ale prezentuje się dobrze i wygrał kilka meczów. Gramy w lidze, w której mistrz może nie dobić do 60 punktów, która jest mocno wyrównana. Dużo pecha na początku sezonu sprawiło, że ŁKS wcześniej odpadł z walki o utrzymanie, ale to nie jest bardzo słaba drużyna. Na pewno łodzianie będą chcieli się pokazać w Gliwicach z dobrej strony. Nie mają już żadnej presji na wynik, co na pewno im pomoże. Mam nadzieję, że zrozumiemy to jako drużyna, bo to podstawa do osiągnięcia przez nas dobrego wyniku – wyjaśnia trener Vuković.


Obrona kluczem do wygrywania

Gliwiczanie też za chwilę żadnej presji na sobie mogą nie mieć, ale Aleksandar Vuković wymaga od zespołu odpowiedzialnej gry w defensywie i ładnego futbolu w ofensywie. W ostatnich spotkaniach właśnie takie wrażenie pozostawiał po sobie Piast i był za to chwalony przez ekspertów. Takiej gry brakowało gliwiczanom na początku rundy wiosennej. – W ostatnim czasie zdecydowanie poprawiliśmy grę obronną. Tracimy gole przede wszystkim z rzutów karnych i chcemy ich uniknąć. Gra defensywna jest zawsze kluczem, gdy myślisz o zwycięstwie. Historia tego roku uczy nas, że gdy nie tracimy goli, to zazwyczaj wygrywamy, a nie remisujemy – podkreśla szkoleniowiec Piasta, który nie będzie mógł w piątkowy wieczór skorzystać ze wszystkich piłkarzy. – Nie ma wciąż Fabiana Piaseckiego. Pod znakiem zapytania stoi występ Miłosza Szczepańskiego, który doznał urazu w trakcie meczu z Koroną. Kilku innych piłkarzy było poobijanych po meczu w Kielcach, ale mam nadzieję, że wszyscy będą dostępni w meczu z ŁKS-em – informuje „Vuko”.

(KRIS)


CZY WIESZ, ŻE...

Piast zagra z ŁKS-em na poziomie ekstraklasy po raz szósty w historii. Do tej pory gliwiczanie nie przegrali ani jednego z tych spotkań. Bilans wynosi cztery zwycięstwa i jeden remis. Jesienią w Łodzi padł właśnie ten ostatni wynik. Piast po 38 minutach meczu wyjazdowego prowadził aż 3:0 po golach Damiana Kądziora, Ariela Mosóra i Michaela Ameyawa. Ostatecznie gospodarze grając w przewadze (czerwona kartka Katranisa) przeprowadzili skuteczną pogoń i doprowadzili do wyniku 3:3.