Gra o najwyższą stawkę

Udział zespołu w nowym sezonie nie jest zagrożony -zapewnił kędzierzyński klub, po stracie głównego sponsora, Grupy Azoty.


GRUPA AZOTY ZAKSA KĘDZIERZYN-KOŹLE

Z powodu kłopotów finansowych Grupa Azoty konsekwentnie wycofuje się ze wspierania klubów sportowych. Decyzję mocno odczuły już siatkarki mistrza Polski, Chemika Police, żużlowcy Unii Tarnów i piłkarze ręczni Azotów Puławy. Do tego grona dołączyli też siatkarze z Kędzierzyna-Koźla.

„Umowa z ZAKSA S.A. została wypowiedziana, ze skutkiem na dzień 30 czerwca 2024 roku. Co istotne, zarówno w przypadku ZAKSY, jak i również Chemika Police, w których spółka jest zaangażowana właścicielsko, Grupa Azoty podejmuje wszelkie możliwe działania, aby zabezpieczyć funkcjonowanie klubów w przyszłym sezonie. Te działania uwzględniają m.in. zaangażowanie w proces poszukiwania sponsorów" - poinformowała w mailu Monika Darnobyt, rzecznik prasowy Grupy Azoty.

Kędzierzyński klub zapewnił, że mimo straty sponsora tytularnego sytuacja jest pod kontrolą. „Na chwilę obecną sytuacja finansowa klubu jest stabilna, a zarząd we współpracy z zarządem Grupy Azoty podjął działania obejmujące pozyskanie nowych sponsorów” - czytamy w specjalnym komunikacie wydanym przez klub. ZAKSA oprócz Grupy Azoty ma bowiem grono mniejszych sponsorów i partnerów, którzy zapewniają jej funkcjonowanie, co nie oznacza, że sytuacja nie jest trudna. Szefowie klubu liczyli, że w nowym sezonie drużyna powróci na należne jej miejsce w czołówce. Po stracie dotychczasowych liderów: Aleksandra Śliwki, Bartosza Bednorza oraz Łukasza Kaczmarka, poczynili starania o pozyskanie ich następców. Padały nazwiska Bartosza Kurka, Osmany Juantoreny, a nawet Earvina N'Gapetha. Teraz będzie trzeba zmienić plany.
Po decyzji Grupy Azoty znacznie trudniejsza sytuacja panuje w Policach. Chemik znalazł się bowiem na granicy upadłości. Chemiczny gigant był praktycznie jego jedynym sponsorem. Pokrywał blisko 100 procent budżetu. Mimo problemów policzanki kilka dni temu świętowały 11. tytuł mistrzyń Polski. O sukcesie szybko jednak zapomniano i teraz wszyscy walczą o budżet na nowy sezon.

- Główne działania to poszukiwanie partnerów i sponsorów oraz rozmowy z zawodniczkami i ich agentami. Jedna kwestia to wyjście z zadłużenia i dokończenie spraw związanych z tym sezonem, druga - działania dotyczące kolejnych rozgrywek, w tym budowanie drużyny - powiedział w rozmowie ze TVP Sport Radosław Anioł, p.o prezesa Chemika. - Staramy się stworzyć piramidę sponsorską. Marzy mi się znalezienie strategicznego partnera. Albo dwóch, trzech dużych sponsorów, którzy mogliby uratować klub. Tego bardzo nam teraz potrzeba. Trudność polega na tym, że rozmowy z takimi dużymi partnerami trwają długo. Nie załatwia się takich spraw w dzień czy dwa - dodał.

Nawet jeśli działaczom uda się zapewnić finansowanie i zespół przystąpi do nowych rozgrywek, to mocno się zmieni. Ważne kontrakty mają bowiem jedynie trzy zawodniczki: Dominika Pierzchała, Martyna Grajber-Nowakowska oraz Iga Wasilewska. Pozostałe mają już nowe kluby. Część z nich przeniesie się m.in. do głównych przeciwników Chemika - PGE Rysic Rzeszów i ŁKS-u Commercecon Łódź. Przesądzone jest też odejście treneraMarco Fenoglio, który obejmie Fenerbahce Stambuł.

(mic)