Sport

Gra o kasę

Na finiszu rozgrywek wciąż jest o co walczyć, bo każde miejsce wyżej to przychód 300 tysięcy złotych netto w klubowej kasie.

Piłkarze Pogoni i Jagiellonii walczą o trzecie miejsce. Na zdjęciu Linus Wahlqvist (nr 28) i Afimico Pululu. Fot. Szymon Górski / Press Focus

Dwa lata temu Pogoń... zrujnował Górnik, który w meczu przedostatniej kolejki wygrał z nią 2:1. Szczecinian ta porażka zepchnęła z pudła na czwartą lokatę. Klub z Pomorza Zachodniego stracił na tym 3,5 mln złotych, bo taka była wtedy różnica między trzecią a czwartą lokatą. Nie załapał się też do europejskich pucharów. Czkawką odbiło się to niedawno, gdy działacze Pogoni ogłosili, że klub jest na wielkim, bo wynoszącym blisko 50 mln zł minusie. Długi spłaca, na razie wobec piłkarzy, nowy właściciel Alex Haditaghi.

Premiowana pierwsza trójka

W sezonie 2023/24 na klubowe konta Ekstraklasa SA przelała rekordową kwotę 280 mln zł. Premiowane są przede wszystkim miejsca medalowe, czyli dające prawo gry w europejskich pucharach. Za złoto Jagiellonia otrzymała wtedy 32,5 mln zł – o pięć milionów więcej niż Raków rok wcześniej. Za sam wynik sportowy premia wyniosła aż 21,6 mln zł. Do tego dochodziła kwota stała, wypłacana klubom przez Ekstraklasę SA w wysokości – dla wszystkich – 7,8 mln złotych i tak zwany ranking historyczny. Łącznie dało to wyżej wspomnianą kwotę. Tu jako ciekawostkę dodajmy, że roczny budżet Górnika Zabrze, średniaka w ekstraklasie, to 38 mln zł. Śląsk zainkasował wtedy za wicemistrzostwo 27,1 mln zł, a trzecia Legia – 25,2. To też łączne sumy za wynik sportowy, kwotę stałą i ranking historyczny.

Coraz więcej pieniędzy

Znowu w plecy była czwarta wtedy Pogoń, która ostatecznie zainkasowała „ledwie” 16,3 mln zł, ale za czwartą lokatę tylko 4,7 mln zł. Trzecia w tabeli Legia dostała o ponad 8 milionów więcej! Widzimy więc, jaka jest różnica i jak mordercza na finiszu rozgrywek będzie rozgrywka o miejsce w czołowej trójce. Do niedawna pewniakiem była Jagiellonia, ale po dwóch kolejnych porażkach, z Zagłębiem Lubin i Koroną po 1:3 oraz ostatnim remisie z zabrzanami u siebie 1:1, Portowcy – z zaległym meczem u siebie z dołującym ostatnio Motorem – są już tylko o krok od Dumy Podlasia, z którą grają jeszcze na dodatek na zakończenie rozgrywek 24 maja w Białymstoku. Może się więc okazać, że na koniec to nie Legia, która zdobyła już przecież Puchar Polski, nie Pogoń, która finał PP znowu przegrała, a ekipa trenera Adriana Siemieńca będzie wśród największych przegranych tegorocznych rozgrywek i to w sensie zarówno sportowym, jak i finansowym. Czas pokaże, jak będzie, ale na dziś czwarta lokata w ekstraklasie jest prawdziwym przekleństwem, o czym na własnej skórze przekonała się właśnie Pogoń. Gdyby nie zmiana właściciela, szczecinianie znowu byliby na zakręcie swojej historii.        

Warto podkreślić, że każde miejsce wyżej to dodatkowe 300 tysięcy zł więcej w kasie. Ile kluby dostaną za ten sezon, tego dowiemy się po jego zakończeniu, ale kasa z roku na rok jest coraz większa. Przykładowo za szóste miejsce w 2022 roku  Wisła Płock dostała 3,4 mln zł, a w zeszłym roku Górnik już 4,1. Jest więc o co walczyć!

Michał Zichlarz  

Podział pieniędzy za wynik sportowy w sezonie 2023/24

1. Jagiellonia Białystok


21,6 mln zł

2. Śląsk Wrocław


17,3 mln zł

3. Legia Warszawa


13 mln zł

4. Pogoń Szczecin


4,7 mln zł

5. Lech Poznań


4,3 mln zł

6. Górnik Zabrze


4,1 mln zł

7. Raków Częstochowa


3,8 mln zł

8. Zagłębie Lubin


3,4 mln zł

9. Widzew Łódź


3,1 mln zł

10. Piast Gliwice


2,8 mln zł

11. Stal Mielec


2,5 mln zł

12. Puszcza Niepołomice


2,2 mln zł

13. Cracovia


1,9 mln zł

14. Korona Kielce


1,5 mln zł

15. Radomiak


1,2 mln zł

16. Warta Poznań


0,9 mln zł

17. Ruch Chorzów


0,6 mln zł

18. ŁKS Łódź


0,3 mln zł

 Źródło: Ekstraklasa SA