Głową w mur

  

W trzech tegorocznych spotkaniach częstochowianie zapisali zaledwie punkt i ich sytuacja stała się nieciekawa. W sobotę bardzo chcieli rozmontować poznańską defensywę, ale na chęciach się skończyło. Miejscowym, którzy w dalszym ciągu muszą sobie radzić bez wsparcia kibiców, nie można było odmówić zaangażowania, lecz z finalizowaniem sytuacji było znacznie gorzej. Nieźle spisującego się Mateusza Pruchniewskiego mogli pokonać już w 5 min, jednak ten poradził sobie z „główką” Macieja Masa. To był sygnał, że gospodarze planują walczyć o pełną pulę, ale w ich ofensywnych poczynaniach brakowało precyzji. Jak powinno się wykorzystywać okazje w 22 min zademonstrowali przyjezdni, których kontrę strzałem w „długi” róg sfinalizował Ksawery Kukułka. Przed przerwą Pruchniewski w opałach znalazł się tylko raz, broniąc strzał Masa, bo próbę Przemysława Sajdaka z wolnego mógł odprowadzić wzrokiem.

Po zmianie stron Skra za wszelką cenę chciała wyrównać, jednak jej poczynania przypominały bicie głową w mur, a Pruchniewskiemu pozwolili pracować na miano bohatera, bo obronił uderzenia Pawła Kucharczyka i Masa. W 61 min te okazje się zemściły, a wygraną poznańskich rezerw przypieczętował Maksymilian Dziuba, pokonując Jakuba Rajczykowskiego w sytuacji sam na sam. (mha)