Głowa odświeżona
Po kilku miesiącach przerwy w trenerskiej karierze Maciej Skorża wraca do Japonii, żeby pomóc swojemu niedawnemu pracodawcy.
Ostatnio 52-latek trenował japoński zespół Urawa Red Diamonds i to właśnie z tym klubem po raz kolejny związał się kontraktem. Klub oficjalnie opuścił pod koniec stycznia 2024 roku. Był to dość niespodziewany ruch szkoleniowca. W końcu wygrał w 2023 roku azjatycką Ligę Mistrzów, pokonując w finałowym dwumeczu Al-Hilal. Pojechał z zespołem na grudniowe Klubowe Mistrzostwa Świata, ale już wtedy było wiadomo, że po nich zakończy swoją przygodę z japońskim klubem. Pożegnał się oficjalnie z kibicami. – Muszę odświeżyć głowę – mówił kilka miesięcy temu Skorża. Jego następcą został Per-Mathias Hoegmo, ale dwa dni temu umowa z Norwegiem została rozwiązana, bo drużyna zajmuje niezadowalające 13. miejsce w J-League.
Skorża przejmuje więc zespół w trudnym momencie. Ma siedem punktów przewagi nad strefą spadkową. Na razie nie wiadomo, w którym momencie Polak wróci na ławkę, ponieważ wciąż załatwiane są formalności. W najbliższy weekend Urawa Red Diamonds zmierzy się z liderem tabeli Machidą Zelvia. Jeśli do tego momentu Skorża nie zdąży zasiąść na ławce, zespół poprowadzi tymczasowy trener Nobuyasu Ikeda, który od 1 lutego pełni w drużynie funkcję asystenta.
Skorża to utytułowany trener, który do Japonii trafił chwilę po tym, jak z Lechem Polski zdobył swoje czwarte mistrzostwo Polski w sezonie 2021/22. Wcześniej sięgał po ekstraklasowe trofeum z Wisłą Kraków (w 2008 i 2009 roku) oraz jeszcze raz z „Kolejorzem” (2015). Jest także trzykrotnym triumfatorem Pucharu Polski z Legią (2011, 2012) oraz Dyskobolią Grodzisk Wielkopolski (2007). Teraz wraca do Urawa Red Diamonds, żeby skierować ten zespół na właściwe tory. Skorża musi przypomnieć swoim podopiecznym, że jeszcze kilka miesięcy temu mierzyli się w KMŚ z Manchesterem City.
Kacper Janoszka