Głowa nie odjechała
Maciej Szmatiuk, który na boiskach ekstraklasy wystąpił 165 razy, z zadowoleniem może spoglądać na tabelę 4. ligi śląskiej.
Za wyniki Piasta II Gliwice odpowiada Maciej Szmatiuk. Po 7 kolejkach - za 5 zwycięstw z rzędu i remis z 1. kolejki - podopieczni 44-latka plasują się na 2. miejscu, mając tyle samo „oczek” co liderujący Raków II Częstochowa.
Uczą się grać
Co prawda gliwiczanie ustępują częstochowianom pod względem liczby strzelonych goli, ale w ostatnim występie potwierdzili, że potrafią być skuteczni. W wyjazdowej potyczce z Podbeskidziem II zaaplikowali bowiem rywalom 4 gole i w klasyfikacji najskuteczniejszych drużyn przesunęli się na 4. pozycję. Z kolei pod względem szczelnej obrony nie mają sobie równych, bo stracili tylko 5 bramek!
- Cieszymy się z naszej postawy - mówi trener Szmatiuk. - Zawodnicy realizują to co sobie zakładamy. To są młodzi chłopcy, którzy się uczą grać i brać na siebie odpowiedzialność za wyniki, a to nie jest łatwe. Ważne jest także to, żeby głowa nie „odjeżdżała”; mam na myśli zarówno grę w ofensywie, jak i sposób bronienia, szczególnie w momentach, w których prowadzimy. Często - zamiast realizowania założeń taktycznych - górę biorą emocje, ale nasza młodzież w drugiej połowie spotkania w Bielsku-Białej zagrała w defensywie właściwie perfekcyjnie.
Dominuje młodość
W jedenastce desygnowanej do gry przez Macieja Szmatiuka sześciu zawodników miało status młodzieżowca, a w rezerwie nie było żadnego seniora. Także w klasyfikacji strzelców gliwickiej drużyny dominuje młodość. Choć konto bramkowe zespołu otworzył 21-letni Gabriel Kirejczyk, mający za sobą 21 występów w ekstraklasie, z którą pożegnał się 21 lipca meczem z Cracovią, a od 30 sierpnia jest zawodnikiem SK Niederoesterreich Sankt Poelten, to obecnie najwięcej (po 3) bramek mają prawie 19-letni Dawid Chojnowski i niemal rok starszy Piotr Urbański; trafienie mniej zapisał 20-letni Jakub Skupień. - Kuba z Podbeskidziem II zdobył 2 bramki i potwierdził dobry czas - dodaje trener rezerw Piasta - jednak ja podkreślam, że jako zespół wykonujemy bardzo fajną pracę, która przynosi efekty. Dla tych chłopaków IV liga na starcie do seniorskiej piłki to wcale nie jest „hop-siup”, tym bardziej że od początku sezonu wyraźnie powiedzieliśmy sobie, że mamy zespół, który stać na wysokie miejsce. Cały czas rozmawiamy z zawodnikami, że ta liga jest i będzie mocna oraz wyrównana. Oni muszą czuć, że ich praca przekłada się na grę i jako drużyna mają jakość.
Dla swojego dobra
- To jest zespół, który z każdym może wygrać i dlatego nie chcę deklarować, że walczymy o konkretne miejsce, ale widzimy, że znalezienie się w piątce jest możliwe. Przede wszystkim jednak to oni muszą wiedzieć, że stoją przed szansą na rozwój i jeśli chcą „wypłynąć”, powinni być wysoko w tabeli. To dla ich dobra. Obserwuje się przecież drużyny, które wygrywają, a jeżeli zwycięstwa poparte są jakościową grą, dobrymi działaniami oraz zachowaniami, to jest spora szansa, że ktoś z nich przebije się na wyższy szczebel. Niektórzy chłopcy - jak Oskar Leśniak czy Piotr Urbański - trenują z pierwszym zespołem i już „liznęli” ekstraklasy. Nie można jednak powiedzieć, że schodzą do nas z ekstraklasowej ławki. Raczej u nas pracują na to, żeby się dostać do meczowej kadry pierwszej drużyny.
Już w najbliższej kolejce okazja na pokazanie się będzie szczególna. W sobotę o 11.00 na boisku przy ulicy Robotniczej Piast II gościł będzie Raków II, a więc rozpędzony wicelider podejmie lidera, który dopiero w 7. starciu w tym sezonie poniósł pierwszą porażkę. Właśnie takie mecze nazywa się hitami.
Jerzy Dusik