Gotowy na Odrę

RUCH CHORZÓW

Niebiescy ogłosili wczoraj transfer nowego bramkarza. Został nim zapowiadany Bartłomiej Gradecki, o czym jako pierwszy poinformował Śląski Sport. Chorzowianie zdecydowali się na bezpieczną umowę z bezrobotnym od lipca golkiperem, podpisując ją do końca bieżącego sezonu. Ruch nie poinformował o żadnej opcji przedłużenia, więc jeśli nowy „torman” sprawdzi się przy Cichej i klub będzie go chciał zatrzymać, wiosną trzeba będzie negocjować poniekąd od zera (i liczyć, że nikt Gradeckiego nie podbierze!).

Sprawdził się na treningach

– Podjęliśmy decyzję o zwiększeniu rywalizacji wśród naszych bramkarzy. Do Jakuba Bieleckiego, Jakuba Szymańskiego i Nikodema Proczka dołącza Bartłomiej Gradecki. To bramkarz doświadczony, mający za sobą udany poprzedni sezon. Był ważną postacią Wisły Płock, która wywalczyła awans do ekstraklasy. Ma w sobie głód gry, mieliśmy okazję przyjrzeć się Bartkowi w ubiegłym tygodniu na treningach, na których zaprezentował się z dobrej strony i został pozytywnie zaopiniowany przez sztab szkoleniowy. Szybko dogadaliśmy warunki współpracy z przekonaniem, że to moment, w którym możemy sobie wzajemnie pomóc – opiniował transfer dyrektor sportowy Tomasz Foszmańczyk. Na co warto zwrócić uwagę, to słowa o przyglądaniu się golkiperowi na treningach. Sam Gradecki powiedział, że trenował z Ruchem od dwóch tygodni, co potwierdza poniekąd nasze ostatnie przypuszczenia, że jego zakontraktowanie nie musiało być tylko efektem kontuzji Jakuba Bieleckiego. Przy Cichej nie byli po prostu zadowoleni z formy swoich golkiperów i potrzebowali kogoś pewniejszego. Tym kimś ma być Gradecki. A jako że „Bielu” wypadł, do tego była przerwa w lidze z przyczyn reprezentacyjnych, to „dobrze” się wszystko zgrało. Pochodzący z Płocka zawodnik w lipcu rozstał się z tamtejszą Wisłą i od tamtej pory pozostawał bez klubu, o czym szerzej pisaliśmy wczoraj.

Nie ma co się rozczulać

– Jestem szczęśliwy, że Ruch mi zaufał. Trenowałem z drużyną już od dwóch tygodni, by klub sprawdził, czy jestem w formie i zdrowy. Idealnej dyspozycji nie osiągnie się na pstryknięcie palcami, ale wiem, w jakim miejscu się znajduję i co trzeba poprawiać. Po nieoczekiwanym okresie bez klubu już nie ma co się rozczulać, tylko patrzeć do przodu. Wszystko zależy od trenera. Jeśli będzie potrzebował mojej pomocy, to już na piątek będę gotowy. Chcę pomóc Ruchowi w zajęciu jak najwyższego miejsca w tym sezonie – powiedział mierzący 195 cm i ważący 94 kg (swoją drogą "kawał byka"!) Barłomiej Gradecki, który będzie miał „Erkę” na piersi i numer 33 na plecach. Już jutro Ruch uda się do historycznej stolicy Górnego Śląska – Opola, by po raz pierwszy zagrać na nowym obiekcie Odry i spotkać się ze starym znajomym, trenerem Jarosławem Skrobaczem.

Piotr Tubacki

BRAMKARZE W KADRZE RUCHU

Jakub BIELECKI

Jakub SZYMAŃSKI

Bartłomiej GRADECKI

Nikodem PROCZEK