Sport

Gotowi na wyzwanie

Aaron Russel i Kyle Ensing mają za sobą debiut w „Jurajskich rycerzach”. W klubie czekają już tylko na Mateusza Bieńka.

Aaron Russel ma potencjał, by w Zawierciu nie musieli tęsknić za Trevorem Clevenot. Fot. Łukasz Laskowski / PressFocus

ALURON CMC WARTA ZAWIERCIE

Michał Winiarski, trener ekipy z Zawiercia, ma coraz większy komfort pracy. Do zespołu wreszcie dołączyli brązowi medaliści igrzysk olimpijskich w Paryżu, Aaron Russel i Kyle Ensing. Amerykanie zdążyli już nawet zadebiutować w nowych barwach. Wystąpili w drugim sparingu z mistrzem Niemiec, Berlin Recycling Volleys (3:0). Spotkanie odbyło się w Arenie Sosnowiec, bo właśnie w tym obiekcie zawiercianie będą występować w roli gospodarza w Lidze Mistrzów. Nowi gracze debiut mogą uznać za udany. Błyszczał zwłaszcza Ensing. Atakujący był najskuteczniejszy w zespole, zdobył 13 punktów (12 atakiem i jeden blokiem). Russel, choć to on jest większą gwiazdą, tak skuteczny nie był. Zagrał dwa sety. Przyjmował bardzo dobrze, bo na poziomie 67 proc., ale miał problemy ze skutecznością. Skończył zaledwie osiem ataków na 22. Ze swojej postawy był zadowolony, choć zdawał sobie sprawę ze swoich słabości. – Świetnie czuję się w nowych barwach. Atmosfera, mimo że to tylko mecz towarzyski, była naprawdę cudowna. Jestem bardzo podekscytowany, że mogę być częścią tego zespołu. Po prostu znów wyjść na boisko, grać z chłopakami, złapać trochę porozumienia z nimi... – tłumaczył Aaron Russell. Oczywiście widzę też rzeczy, nad którymi muszę popracować i poprawić je przed rozpoczęciem sezonu – dodał. Amerykanin zapewnił, że zdążył odpocząć po wyczerpującym sezonie reprezentacyjnym. – Jestem zdecydowanie gotowy do gry, choć było trudno się zregenerować po igrzyskach. To bardzo długi i trudny mentalnie turniej, ale miałem trochę czasu w domu, spędziłem go z rodziną. Teraz jednak nadszedł czas, aby iść dalej – podkreślił.

Z grą Russella w Zawierciu wiążą ogromne nadzieje. Liczą, że będzie czołową postacią zespołu i z powodzeniem zastąpi Francuza Trevora Clevenota. 31-latek ma odpowiedni potencjał, umiejętności i doświadczenie, co potwierdzają jego liczne sukcesy. Jest jedną z największych gwiazd amerykańskiej reprezentacji. W 2016 roku został nawet wybrany najlepszym przyjmującym turnieju olimpijskiego w Rio de Janeiro. Russell to dwukrotny brązowy medalista olimpijski, brązowy medalista mistrzostw świata i trzykrotny srebrny medalista Ligi Narodów.

Jego przyjście do Aluron CMC Warty okrzyknięto jednym z najważniejszych ruchów transferowych tego lata w PlusLidze. Ensing natomiast wraz z Karolem Butrynem ma stworzyć najlepszy w lidze duet atakujących.

Dodajmy, że Aluron CMC Warta jest ich pierwszym polskim klubem. Europejską siatkówkę znają jednak na wylot. Ten pierwszy poprzednie sezony spędził w Berlin Recycling Volleys (2019/20), Maccabi Tel Awiw (2020-22) i ostatnio w Saint-Nazaire. W każdym z tych klubów odnosił sukcesy. Jest zdobywcą Superpucharu i Pucharu Niemiec, dwukrotnym mistrzem Izraela oraz mistrzem Francji. Russell z kolei większość kariery spędził we Włoszech. Występował w Sir Safety Perugia, Itas Trentino oraz Gas Sales Piacenza. Do Zawiercia trafił jednak z japońskiego JT Thunders. Obaj siatkarze nie ukrywają chęci sprawdzenia się w naszej lidze. – Jestem bardzo podekscytowany grą w PlusLidze. To jest właśnie to, co znów mnie nakręca, gra na tak wysokim poziomie – zapewnił Russel. – Jestem naprawdę podekscytowany faktem, że będę mógł grać w polskiej lidze. To jedna z najlepszych lig na świecie – dodał Kyle Ensing.

W Zawierciu czekają już tylko na dołączenie do drużyny Mateusza Bieńka. Z reprezentacyjnym środkowym jest jednak kłopot. W ćwierćfinale turnieju olimpijskiego nabawił się kontuzji lewej stopy, która wyeliminowała go z dalszej gry. Z podobnym urazem mierzył się już przed rokiem, ale wtedy była to druga stopa. Przerwa trwała kilka miesięcy. Obecnie siatkarz przechodzi leczenie i wszyscy liczą, że będzie krótsze niż w poprzednim roku.

(mic)